Dzisiaj
niedziela, a więc dobrze będzie, aby przeżyć ją inaczej niż dzień powszedni, poświęcając
ją szczególnie na sprawy związane z wiarą, religią, duchowością. Od kilku już
miesięcy chodzę w niedzielę jeszcze do naszego parafialnego kościoła na mszę św.
o godzinie 6:30. Jak na mnie, to bardzo rano, ale mam tę radość, że zaczynam
dzień po bożemu, a liturgia jest w miarę neutralna. Nawet organista, jakby czytał
mojego bloga, daje zgromadzonym 2 minuty wytchnienia od nauki śpiewania tuż
przed zaczęciem Eucharystii. Dobre i te 2 minuty. Znajomych mało, choć ludzi
niemało. Można się skupić.
Z uwagą też słucham ogłoszeń parafialnych,
które czasami, jak te dzisiejsze, są zaskakujące. Nawet sprawdziłem w
Internecie na stronie parafii, po przyjściu do domu, czy czasami się nie
przesłyszałem. Nie przesłyszałem się. Stoi jak byk:
„2. W nadchodzącym tygodniu
przeżywać będziemy następujące wspomnienia liturgiczne:
·
w poniedziałek kancelaria parafialna będzie nieczynna. Za utrudnienia
przepraszamy.”
Zachodzę w głowę i pojąć nie mogę. Od kiedy to informacja
dotycząca kancelarii
parafialnej jest liturgicznym
wspomnieniem?
Jest taka niedawno wydana książka autorów:
ks. ks. Piotra Pawlukiewicza i Bogusława Kowalskiego – „Czarny Humor czyli o
kościele na wesoło”. Może będzie następny tom tych humorów i anegdot? Myślę, że
ten dzisiejszy tekst ogłoszeń duszpasterskich jak najbardziej do takiej książki
pasuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.