Pierwszy
raz w życiu, a żyję już niemało lat, widziałem bezpośrednio dzika.
Jechałem rano na ryby na zbiornik
ulicą Asnyka. Kiedy o godz. 9:25 wjeżdżałem na mostek, po prawej stronie
usłyszałem jakiś rumor. Odruchowo obejrzałem się i widzę, że po betonowej pochyłości
do góry gramoli się wystraszony niewielki dzik. Nie chciał zapozować do zdjęcia
i uciekł w krzaki. Przyszedł napić się wody.
Blisko zabudowań i w dzień. Może to już
nie powinno dziwić?
Widziałem wilki w G.Sowich.A teraz słyszę przez uchylone okna odgłosy rykowiska na Grabinie w G.Sowich.
OdpowiedzUsuńJest sucho drzewa wołają o wodę,my ludzie tego nie słyszymy(trzaski).
https://www.ted.com/talks/suzanne_simard_how_trees_talk_to_each_other/discussion#t-9896
Nie na temat,ale pisał Pan o takich historiach.
https://www.youtube.com/watch?v=YEeVy2Y6rkI