Za
żywopłotami to ja nie przepadam, ale, jeśli już jest i jest ciekawy, lub choćby
schludnie prowadzony, to i potrafię się z zainteresowaniem zatrzymać i nawet
oko nacieszyć. Miałem nawet zamiar zainicjować na blogu taki cykl o ciekawych
żywopłotach i coś już w tym kierunku zacząłem robić, ale nie wyszło, co nie
przeszkadza dorywczo coś wspomnieć.
W Bielawie pod tym względem dobrze nie
jest. I dobrze się stało, że zlikwidowano żywopłot na ulicy Żeromskiego przed
cmentarzem, robiąc w zamian miejsca parkingowe
i podobnie na nowym odcinku ulicy Sobieskiego, na której po prawej
stronie, licząc od Grota-Roweckiego, wszystkie żywopłoty przy ulicy
unicestwiono. Może trzeba będzie jeszcze kilku kadencji samorządu, aby
unicestwić również ten żywopłot na ulicy Dzierżoniowskiej przy dojeździe do
ulicy Żeromskiego, który pokazuję jako przykład braku odpowiedzialności za
wizerunek naszego miasta.
Mam żal do burmistrza Piotra Łyżwy, że
przez cały okres swojego burmistrzowania nie wypracował żadnych mechanizmów,
których skutkiem byłaby generalna zmiana wizualizacji Bielawy choćby w temacie
zrobienia porządku. I właściwie od tego należało zacząć urzędowanie –
posprzątać i wymagać od mieszkańców, aby porządek na bieżąco był utrzymywany.
Pokazywanie Bielawy z drona jest oszukiwaniem turystów i samych mieszkańców.
Liczę na zmiany w tym zakresie
jednak już, niestety, po zmianie burmistrza.
Puknij się w czoło człowieku i nie ośmieszaj uwagami w stylu " burmistrz do wymiany bo mi się żywopłot nie podoba"... czy ty już całkowicie straciłeś wyczucie i zdrowy rozsadek?
OdpowiedzUsuńA mi się podoba. O gustach się nie decyduje. To tak jakby mi się nie podobały twoje firanki w oknach
OdpowiedzUsuń