23 maja 2018

Dzikie piękno


Nie, nie zaniedbuję się w pisaniu, tylko czasami trudno przełknąć te wypociny trolli, którzy zupełnie nie znają się na mojej twórczości, nie rozumieją intencji i sensu tego pisania. Czasami zastanawiam się – czyją twarz mają te trolle: komendanta …, dyrektora …, księgowej …, zastępcy prezesa…?
            Nieprawdą jest, że piszę tylko na jeden temat. Jeśli tak, to gdy już tematu nie będzie, wypadałoby bloga zamknąć. Nie ma strachu. Tematy są, a może jeszcze niektóre nawet nieodkryte, choć może nie będę miały 1500 wyświetleń w ciągu jednego dnia. 
            Dzisiaj przejeżdżając ulicą Przedwiośnie, dla której wywalczyłem zakaz postoju wszelkich samochodów, mignął mi w siatce ogrodzenia niepozorny krzaczek dzikiej róży. Choć na składaku staram się nie przekraczać dozwolonej szybkości w obszarze zabudowanym (za miastem też nie), to jednak odjechałem na tyle, że postanowiłem się wrócić. Taki niepozorny krzaczek, wyrósł sobie i nawet zakwitł. Nie pielęgnowany, nikomu niepotrzebny, ale jest i nawet cieszy. Kwiat dzikiej róży ma niesamowity zapach – taki naturalny, prawdziwy, samoistny.
            Przypominam sobie, jak kiedyś, jeżdżąc z kolegami w niezapomnianym timie „Chmiel”, jechaliśmy gdzieś w okolicach Olesznej drogą, przy której po obydwu stronach rosły duże krzaki dzikiej, kwitnącej róży. Niesamowite wrażenie. Raz tylko tamtędy jechałem, ale może jeszcze kiedyś samotnie „zabłądzę” na tą drogę i wspomnę: Bogusia, Heńka, Marka i Mietka.
              Dobre czasy. 


2 komentarze:

  1. Róża ma kolce czy ciernie?Róża zadaje rany!
    Ludzie także!Personel szpitala stał obok i nie udzielił pomocy bliźniakom.
    https://www.youtube.com/watch?v=tIuBozwsk6c
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.