4 maja 2018

DOBRZE ŻYCZĘ - Konwencja prawyborcza

Miał być inny artykuł, choć i do niego tematu długo szukałem w myślach, w plenerze, a nawet po rodzinie i znajomych. I ten temat, o który zahaczam, prawie na tydzień przed wydaniem Gazety, w swojej treści być może już jest przeżytkiem, co do swojej skuteczności, bo myślę, że decyzje już zapadły i mój artykuł już niczego nie zmieni. Ogromny głaz na zboczu góry został już uruchomiony i nabiera szybkości, pędząc w stronę Bielawy. To głaz kampanii wyborczej, którą w dniu 19 kwietnia rozpoczął prakampanią burmistrz Bielawy Piotr Łyżwa. Oczywiście trzeba jeszcze trochę podrażnić się z mieszkańcami miasta, dając im nadzieję, że może coś znaczą i może nawet wpłyną na zmianę decyzji, ale sprawa jest już przesądzona, skoro burmistrz twierdzi, że prawdopodobnie będzie kandydował na stanowisko burmistrza. No, ale nie zawadzi, tak proforma powiedzieć, że chciałoby się usłyszeć, co mają do powiedzenia mieszkańcy i na ten temat z mieszkańcami rozmawiać.

O tej konwencji dowiedziałem się ze strony internetowej miasta, a potem z portalu DOBA.pl. Materiały wideo przesłuchałem wielokrotnie. Wszystkie zdjęcia dokładnie obejrzałem i dlatego pokusiłem się, aby to wydarzenie skomentować w formie felietonu.

To było spotkanie z mieszkańcami pod hasłem – 3 lata dużych zmian. Jak na spotkanie z mieszkańcami, to stało się coś dziwnego, niespotykanego, bo przecież tak publicznie i spontanicznie z mieszkańcami burmistrz przez te ponad trzy lata kadencji nie spotykał się. Ja proponowałem takie spotkania w Teatrze Robotniczym czy nawet przy ognisku dwa razy w roku, o czym pisałem publicznie na blogu, ale nic o takim spotkaniu mi nie wiadomo. To było pierwsze, a ma być podobno więcej. No cóż – kampanie rządzą się osobnymi prawami.
            
Co do terminu „spotkania z mieszkańcami” to raczej mam mieszane uczucia, czy jest on adekwatny do szanownego gremium zebranego w ART-Inkubatorze. Sam pan burmistrz wszak powiedział, że ci, faktycznie mieszkańcy, zostali zaproszeni przez burmistrza, co zaś świadczy o tym, że spotkanie otwarte nie było, jak to robi chociażby pani radna Marta Masyk. To byli wybrani przez burmistrza mieszkańcy, reprezentujący różne grupy społeczne i zawodowe w Bielawie. Również były tam osoby z Urzędu Miasta i spółek miejskich. No i byli ci, jak to zaznaczył pan burmistrz, którzy wspierali burmistrza, pomagali mu, i ci, którzy współpracują z miastem. Towarzystwo w sam raz na konwencję prawyborczą.
            
O czym była mowa na tym spotkaniu, to ja nie wiem, bo mnie tam nie było, mimo, że burmistrza wspierałem, pomagałem mu i z miastem współpracuję jak nigdy dotąd. Nie wypytywałem też o to znajomych, których bardzo wielu na sali widziałem. Wiadomości na temat spotkania mam tylko z wymienionych powyżej portali.
            
Konwencja, jak to określił spotkanie burmistrz Łyżwa, dotyczyła tego, co udało się do tej pory zrobić. Wymieniane były dokonane inwestycje, zamierzenia i plany. Chwalono się zakupem zbiornika i dokonaniami związanymi z szeroko pojętą turystyką w nastawieniu na największą atrakcję Bielawy - Jezioro Bielawskie. W tym chwaleniu zabrakło mi odniesienia do przygotowania i zabezpieczenia środków finansowych na wiele dokończonych, a nawet zaczętych inwestycji realizowanych w tej kadencji samorządu, przez samorząd poprzedniej kadencji. Ronda, park miejski, Teatr Robotniczy, ulica Sobieskiego i Westerplatte, a może i inne sprawy. Bardzo mnie również zdziwiło, ograniczenie prezentacji wyłącznie do dokonań w sferze materialnej – tego, co widoczne, a co mogą potencjalni wyborcy nowego,  niesprawdzonego zespołu niejako dotknąć.
            
Niewątpliwie ta ekipa zgromadzona wokół burmistrza Piotra Łyżwy, może już ostatecznie ustabilizowana poprzez brutalne wyeliminowanie z jej grona niektórych osób, bardzo starała się w swoich działaniach. Jak to burmistrz zaznaczył – wiele rzeczy udało się zrobić. Co się nie udało, zapewne będzie wypunktowane bardzo dokładnie w kampanii wyborczej. Może ktoś nawet pokusi się skrytykować ten nowy tabor komunikacyjny, choć ładny, to dlaczego bez klimatyzacji i zanieczyszczający środowisko. Kilkadziesiąt gmin w Polsce zadeklarowało kupno autobusów elektrycznych, a u nas, w mieście nastawionym na turystykę – ropa i spaliny.
            
Na wieczorze wyborczym burmistrz elekt Piotr Łyżwa powiedział, jeśli dobrze pamiętam, że pozostawi Bielawę na koniec kadencji w dobrej kondycji. I ja, jako mieszkaniec, któremu burmistrz dał możliwość wypowiedzi co do swojego dalszego kandydowania, DOBRZE ŻYCZĘ, aby rzeczywiście Bielawę pozostawił - nowej ekipie samorządowej, wyłonionej w tegorocznej kampanii wyborczej. Dalsze tkwienie w tej wielkiej polityce małego miasta, już więcej niczego dobrego Bielawie nie przyniesie. Potraktujmy tę mijającą kadencję jako przejściową i zacznijmy od nowa bogatsi o doświadczenia ostatnich niesprawdzonych zespołów.
            
Tego życzę Bielawie, bo ona przecież jest najważniejsza.
            
A panu Łyżwie, mimo wszystko, dziękuję za mocne wrażenia, jakich doświadczyłem przez ostatnie lata i życzę, aby był tak szczęśliwym człowiekiem jak przed pamiętnymi wyborami w 2014 roku.

                                                                                BBBS Bielawski Bloger Bolesław Stawicki




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.