Tytuł
poniższego krótkiego artykułu zaczerpnąłem z wywiadu z bielawską radną RM panią
Martą Masyk, przewodniczącą Klubu Radnych Niezależnych, jaki można znaleźć na
stronie DTP-24.pl. Załączam link.
http://dtp-24.pl/2017/12/31/przed-nami-ostatnia-wywiad-z-marta-masyk-przewodniczaca-klubu-radnych-niezalezych/
Wywiad, jak wywiad – zawsze można coś ciekawego się
dowiedzieć i dopowiedzieć pewne kwestie samemu. Jak na poważny wywiad, to
brakuje mi osoby, która ten wywiad przeprowadziła, ale to drobnostka. Znam
przypadki, kiedy to rozmówcy przeprowadzali wywiad z samym sobą, o co pani radnej
oczywiście nie podejrzewam.
Pani Marta, różnie określana w
Internecie na Facebooku: żelazna dama bielawskiego samorządu, prawdziwa
kobieta, a nawet księżniczka i jeszcze bardziej sympatycznie, damą jest niewątpliwie.
A co istotne – jest widoczna i w Bielawie rozpoznawalna. I uprawnione jest
twierdzenie wielu osób, że śmiało może osiągnąć więcej w samorządzie, niż
dotychczas. Nie mam podstaw sądzić, że pani radna Masyk, jak na rasowego
polityka przystało, kombinuje i lawiruje, mając w tym jakiś cel. I dlatego
całkiem poważnie przyjmuję jej ocenę działania bielawskiego samorządu za 2017
rok, jaką zawarła w wywiadzie. Pani Marta twierdzi:
2017 rok był dla
Bielawy całkiem dobry. Wybudowano pierwsze od dwudziestu lat mieszkania
komunalne, wymianie na nowe uległy wszystkie autobusy komunikacji miejskiej ZKM
Bielawa, pozyskano środki zewnętrzne między innymi na modernizację targowiska
oraz pozyskano kilku inwestorów. Mocno inwestowano także w turystykę, czego
efekt było widać szczególnie latem. To należy zaliczyć na plus.
Uchwalenie przez radnych
budżetu na 2018 rok bez żadnego sprzeciwu potwierdza, że bielawski samorząd
działał całkiem dobrze i że radni
mają do burmistrza Piotra Łyżwy zaufanie. Jeżeli jest inaczej, to można
twierdzić, że radni nie mają pojęcia o głosowaniu, albo nie chcą wychodzić
przed szereg na ostatniej prostej kadencji.
Oczywiście, radna Masyk widzi
również niedociągnięcia, czego zresztą nie ukrywała przez te ostatnie trzy
lata.
Pytania w wywiadzie łatwe nie
były, a odpowiedzi dają jakiś pogląd na poruszane sprawy.
Co Pani sądzi o
odwołaniu zastępcy burmistrza Małgorzaty Greiner?
Jako Klub Radnych
Niezależnych nie mamy wpływu na decyzje personalne burmistrza, uważam że nie
leży to w kompetencji radnych. Moim zdaniem burmistrz, jako bezpośredni
przełożony, podejmując decyzje o odwołaniu dokonał oceny
kompetencji, a przede wszystkim efektów pracy swojego zastępcy. Ja ocenę pracy
Pani wiceburmistrz pozostawiam mieszkańcom.
Pan
burmistrz podziękował ładnie pani Greiner za pracę:
Od siebie dodam, że pani
Małgorzata Greiner, to też dama, podobnie jak pani Marta Masyk, którą jednak
potraktowano nie jak damę. Myślę jednak, że szydło z worka wyjdzie i opowie, co
w tym worku się dzieje. Na pewno straszna kotłowanina.
Oczywiście,
zgadzam się z panią Martą, że ocenianie przez nią pani wiceburmistrz, byłoby niezręcznością,
natomiast scedowanie opinii na mieszkańców, jest już ryzykowne. Mieszkańcy,
myśląc generalnie, zupełnie nie mają pojęcia o działaniach burmistrzów, a swoją
opinię mogą wyrazić na podstawie tego, co widzą. A w pani Greiner widzieli bez
wątpienia przystojną i sympatyczną reprezentantkę zarządu miasta. Jeżeli
została odwołana za wiatę, o czym możemy się domyślać, ponieważ oświadczenie w
sprawie odwołania jest lakoniczne, to została wpuszczona w maliny, albo sama w
te maliny weszła, bo inwestycje w mieście nie powinny ją obchodzić.
Pisząc o
ryzyku scedowania opinii na mieszkańców, może się zdarzyć tak, że na przykład
Klub Radnych niezależnych może przez mieszkańców zostać oceniony jak poniżej i
ja z taką oceną się zgadzam, nie wchodząc w szczegóły:
Radni:
1. Marta Masyk - Przewodnicząca Klubu – OK.
2. Andrzej Owczarek - Wiceprzewodniczący Klubu – do domu
3. Norbert Warchoł – do
domu
4. Józef Gajda – do domu
5. Marek Pyziak – ok.
6. Stanisław Janczak - do domu
Zwracam uwagę na małe i
duże „OK”.
Zapewne czas pokaże już niedługo, jak mieszkańcy
poszczególnych radnych ocenią, jeśli ci zdecydują się kandydować na następną
kadencję.
Co do opinii pani radnej Masyk w sprawie nazewnictwa
bielawskich ulic przez wojewodę:
Z oceną decyzji
wojewody należy moim zdaniem zaczekać do czasu, kiedy poznamy wszystkie nowe
nazwy.
to ja
uważam, że jest niefortunna – delikatnie mówiąc. W tej sprawie wojewody nie
wypada oceniać, bo tylko on jest decydentem w sprawie nazw ulic i osiedla,
ponieważ „Bielawa” sprawę totalnie zawaliła. Oczywiście, można byłoby jeszcze
ciągać się po sądach, czego zapewne pani Marta Masyk i niektórzy inni radni
woleliby uniknąć.
Dajcie sobie już spokój z tymi ulicami i przestańcie walczyć z samymi sobą w temacie ulic i osiedla - i ogólnie również.
Dajcie sobie już spokój z tymi ulicami i przestańcie walczyć z samymi sobą w temacie ulic i osiedla - i ogólnie również.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.