8 listopada 2017

Moje rowery - Górale

W XXI wieku, że tak się wyrażę górnolotnie, rowerów już nie brakowało, a nawet inaczej – rowerów było mnóstwo i nadal jest. Można przebierać i wybierać. Oferta jest wręcz szokująca. Ciągłe nowości i wymiany spowodowały boom na rynku wtórnym. Na szrotach, w „peweksach” i targowiskach, używanych rowerów jest dużo. Pojawiły się rowery górskie - „górale”, mijała era składaków.

            Taki „góral” wpadł mi w oko na szrocie w Tuszynie, gdzie przejeżdżałem kolarzówką.  Ładnie się prezentował i przede wszystkim był lekki, na pewno z aluminiową ramą. Przejechałem się na nim po placu i poprosiłem panią o zatrzymanie. Pojechałem po samochód i rower kupiłem – za 130 zł, z przeznaczeniem dla żony. Przystosowując się jednak do wymogów użytkownika, trzeba było zmienić siodełko na żelowe i kierownica musiała mieć całkiem inne położenie.


            Miałem go zatrzymać dla siebie, ale wypadki potoczyły się inaczej, bo dostałem górala od syna Maćka. Ten fioletowy ostatecznie podarowałem w tym roku wnuczkowi i myślę, że zobaczymy go na wyścigach w Bielawie.

          Właściwie, „góral” mógłby mi się przydać. Można by pojeździć po górach. Kiedy dostałem tego czerwonego, trzeba było go trochę podreperować. Tak więc wymieniłem przerzutki, manetki i zmieniłem łańcuch.


            Faktycznie był taki rok, że po górach jeździłem. Czasami też na krótką wycieczkę z wnuczkami, a w tym roku byłem nawet na nim na „Trakcie” na trasie 30 km. Bagażnik założyłem niedawno z założeniem, że może tym rowerem będę jeździł na ryby i po źródlaną wodę do Grodziszcza.

            Tę czerwoną damkę też traktuję jako „górala”.


Kupiłem ją na naszym targowisku za przystępną cenę. Trochę było pracy przy czyszczeniu i regulacji, ale widać, że było warto. Rower ten w mojej „stajni” raczej spełniał rolę roweru oczekującego na gości. Jak tylko przyjeżdżali, sadzałem ich na rowery i „ganiałem” po naszych pięknych okolicach. Może dlatego, już nie przyjeżdżają. Rower obecnie jest w użytkowaniu u córki i niech jej służy. A jak trafi się jednak jakiś gość, to przecież zawsze będzie można pożyczyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.