Jestem sfrustrowanym emerytem

Tak właśnie potraktowała mnie ministra nauki Barbara Nowacka.

- Tak, rozmawiamy z młodymi ludźmi, bo to ich będzie Polska, a nie emerytów sfrustrowanych przegranymi wyborami - powiedziała Nowacka. 
https://i.pl/nowacka-uderza-w-polskich-emerytow-jej-slowa-skomentowala-premier-szydlo/ar/c1-18289421

            Tak powiedziała i tego się nie wyprze. Może najwyżej przeprosić, w co osobiście bardzo wątpię – nie ten styl, nie ta kultura.

            Poprzednia władza zjednoczonej prawicy, wyrażała się o nas emerytach – nasi seniorzy, co wyrażało szacunek i uznanie za lata pracy dla Polski, dla przyszłych pokoleń. Było też tak, że to właśnie emeryci utrzymywali swoje dorosłe dzieci i ich rodziny, kiedy było wielkie bezrobocie.

            A jak się czują ci młodzi, z którymi Nowacka będzie rozmawiać, gdy słyszą takie rzeczy o swoich dziadkach?

            Jestem za bardzo wku…rzony na tę ministrę, żeby dalej ładnie coś rzeczowego napisać, ale dobiła mnie jeszcze jednym stwierdzeniem:

„… tak, żebyśmy się zaczęli szanować”.

            Proszę Szanownego Państwa. Ta kobieta naprawdę nie rozumie, co to jest szacunek.

            Żeby nie dywagować i nie przedłużać, zacytuję fragment z podręcznika Historia i Teraźniejszość, którego jestem szczęśliwym posiadaczem, dotyczącym wypowiedzi z 1910 roku słynnego dramaturga Bernarda Shawa:

„Powinniśmy być zaangażowani w zabijanie bardzo wielu ludzi, których teraz zostawiamy przy życiu (…) Część polityki eugenicznej ostatecznie doprowadziłoby nas do szerokiego wykorzystania komory śmiercionośnej. Bardzo wielu ludzi musiałoby zostać wyeliminowanych po prostu dlatego, że marnuje to czas innych ludzi, aby się nimi opiekować”.

            Czy ministra Nowacka może myśli podobnie o ludziach starych, schorowanych, emerytach?

            Ja tylko pytam w kontekście jej wypowiedzi.

(na zdjęciu ministra Barbara Nowacka. Zdjęcie z Internetu)