17 października 2021

Synod

Dawno nie poruszałem spraw związanych z Kościołem, naszym Kościołem katolickim, do którego należę. W trosce o Kościół, napisałem już dużo, i dochodzę do przeświadczenia, że trzeba pisać dalej, bo wiele jest jeszcze do zrobienia. Oczywiście przesadą jest stwierdzenie, że papież Franciszek przychodzi mi w sukurs, zwołując synod biskupów, ale faktycznie moje spostrzeżenia i moje przemyślenia na temat funkcjonowania Kościoła w wykonywaniu misji Chrystusa, pokrywają się już w sugestii co do tematów Synodu. Tym razem Synod ma być inny, bo z racji tego, jako że wszyscy jesteśmy ochrzczeni, mamy być wszyscy odpowiedzialni za Kościół i o nim stanowić, co dla mnie już niejako stanowi podstawę rewolucji. Podobno mają się zatrzeć różnice między tymi „mądrzejszymi”, czyli członkami Kościoła stanu duchownego, a tymi „głupszymi”, czyli Kościoła stanu świeckiego, w co, choćby na przykładzie mojej parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bielawie  wątpię, nie wierzę, a nawet twierdzę, że wszystko pozostanie po staremu, nie zmieni się ani nawet jota.

            Poniżej przedstawiam link do całego materiału, List Pasterski Biskupów , jaki dziś, w niedzielę 17 października 2021 roku usłyszeliśmy, a poniżej - wybrane z niego fragmenty do osobnego przemyślenia.

https://episkopat.pl/biskupi-do-wiernych-prosimy-o-zyczliwe-i-zywe-uczestnictwo-w-synodzie/

Tym razem papież Franciszek pragnie, aby w synodalnym doświadczeniu uczestniczyli nie tylko biskupi. Do pójścia wspólną drogą rozeznania woli Bożej zaprasza wszystkich – bo wszyscy przez chrzest i bierzmowanie otrzymali Ducha Świętego, a w Eucharystii karmią się jednym Ciałem Żyjącego Pana. W ten sposób budują Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli Kościół, za który są współodpowiedzialni. Samo słowo „synod” oznacza podążanie wspólną drogą. Synodalne prace potrwają dwa lata. Najpierw będzie miała miejsce faza diecezjalna, w przyszłym roku kontynentalna, a wreszcie w 2023 – powszechna. Jednak papież Franciszek chce, aby styl wspólnotowego rozeznawania stał się stałą praktyką Kościoła.


Tu występuje znamienne stwierdzenie, życzenie papieża Franciszka, „aby styl wspólnotowego rozeznania stał się praktyką Kościoła”. Marzenia, życzenia – dobra rzecz i najlepiej niech się spełniają. Mam naprawdę wyobrażenie, a nawet przeświadczenie, że może to się udać w parafii św. Jana Nepomucena w Piskorzowie u proboszcza, ks. Krzysztofa Krzaka, czy w parafii Bożego Ciała w Bielawie z proboszczem ks. Cezarym Ciupiakiem. Tak przypuszczam, bo jakiś czas jeździłem do tych kościołów na niedzielne msze św.


W czasie synodu mamy przyjrzeć się temu, w jaki sposób razem, duchowni i świeccy, budujemy wspólnotę Kościoła, począwszy od najmniejszej parafii. Czy i jak w Kościele ze sobą rozmawiamy? Jak często spotykamy się, by wspólnie szukać woli Bożej, a gdy już do takiego spotkania dojdzie, to na ile potrafimy cierpliwie słuchać siebie nawzajem, szanując zdanie drugiego? Ile jest w nas odwagi, żeby wypowiadać to, co w sercu rozpoznajemy jako możliwy głos Ducha Świętego? Czy nasze wspólnoty dają nam poczucie bezpieczeństwa, gdy próbujemy wypowiedzieć sprawy trudne? Papież proponuje, żebyśmy się nad tym zastanowili na różnych poziomach organizacji Kościoła, zarówno w nieformalnym gremiach, jak i w ruchach, stowarzyszeniach, parafiach i diecezjach. I jeszcze jedno pytanie, które Ojciec Święty podkreśla szczególnie: czy z naszej rozmowy o Kościele nie wykluczamy tych, których głos łatwo zignorować, bo są z jakiegoś powodu słabsi, zmarginalizowani i mniej obecni w „głównym nurcie” życia Kościoła?


No tak. Do tego fragmentu nie potrzeba żadnych komentarzy. Potrzeba odwagi i rozwagi. „Czy i jak w Kościele ze sobą rozmawiamy?”. Samo to „czy” wystarcza, bo „jak” – to po prostu nie ma.  

Najpierw warto zapytać samego siebie: czy inni, patrząc na moje życie, mogą zobaczyć w nim odbicie Chrystusa-Sługi, czy raczej widzą tylko kogoś nieustannie zatroskanego o własną pozycję i własne sprawy, ciągle oburzonego na drugich, szczelnie zamkniętego w swoim mikroświecie? I dalej: co można zobaczyć, patrząc na życie naszych kościelnych wspólnot: Chrystusa pochylonego w służbie najsłabszym, czy zatroskanie o wizerunek instytucji, walkę o zwycięstwo takiej czy innej opcji duszpasterskiej, a nawet politycznej?

            „I dalej: co można zobaczyć, patrząc na życie naszych kościelnych wspólnot: Chrystusa pochylonego w służbie najsłabszym, czy zatroskanie o wizerunek instytucji, walkę o zwycięstwo takiej czy innej opcji duszpasterskiej, a nawet politycznej?” Kłania się rachunek sumienia i walenie w piersi – mea culpa… Popatrzcie, jak oni się miłują!

Ten ideał nie jest łatwy do osiągnięcia. W Kościele istnieją – także na mocy prawa – struktury synodalnego rozeznania, jak na przykład parafialne i diecezjalne rady duszpasterskie, rady prezbiterów. Niestety nie zawsze i nie wszędzie są one rzeczywistym doświadczeniem wspólnotowej drogi rozeznania świeckich i duchownych, przełożonych i podwładnych. Nie zawsze i nie wszędzie w Kościele szuka się głosów z peryferii. Nie zawsze i nie wszędzie wysłuchuje się z miłością i szacunkiem ludzi zranionych, odrzucanych, mało znaczących w oczach świata. 

            To dobrze, że przynajmniej papież to czuje i rozumie, a i dostrzega przez swoich współpracowników, jak choćby wspomnieć kardynała Konrada Krajewskiego. A Rady parafialne? Pisałem o tym wielokrotnie na swoim blogu. Fikcja. Potwierdza to też ojciec Adam Szustak w jednym ze swoich przesłań:

https://www.youtube.com/watch?v=BlhccJRaHLw

            Ten kolejny synod, to może kolejna szansa na odnowienie Kościoła, jakieś znaczące zmiany, po wprowadzeniu których, przynajmniej zatrzyma się trend odchodzenia od religii, odchodzenia od wiary, od Kościoła. Może Kościół stanie się mniej instytucjonalny, a bardziej ludzki i dla ludzi?

            Tego Kościołowi katolickiemu życzę, bo przecież w tym Kościele jestem i jeśli chodzi o mnie, to w tym Kościele pozostanę, choćby sam w swojej parafii.

https://wiadomosci.wp.pl/rusza-synod-diecezjalny-w-warszawie-bp-jarecki-zaprasza-srodowiska-lgbt-6694729225988928a

I homonim:

Sielskie widoki

 

Zamknął jedno _ _ _,

rozpromienił _ _ _ _

i w duchu se myśli

- Ładna _ _ _ _ _ _ _.

 


4 komentarze:

  1. Zastanowił mnie ten list, do kogo można pisać? Bo do Papieża to zdecydowanie za wysoko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak można pisać o wsłuchaniu się w głos ludzi bez dania ludziom głosu???
    Mam zamiar napisać to co myślę o Kościele w obecnym czasie i miejscu - z troską.
    Znalazłem adres: synodus@synod.va
    Przemyślę temat i napiszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i poczułem się jak Luter, przybijając swoje 4 tezy do maila wysłanego na synod. Obym się (tfu, tfu) nie spalił.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.