Po miesięcznej przerwie w pisaniu na blogu, wielu mogło odetchnąć z ulgą, że może to już koniec pisania. Nie, to nie koniec, bo dalej są sprawy, o których trzeba pisać, które trzeba nagłaśniać, z którymi trzeba się zmierzyć, póki my żyjemy. Piszę i trudno mi się zgodzić z opinią jednego z zajadłych moich przeciwników na Facebooku, który przy każdej okazji o mnie nie zapomina. Wczoraj też napisał:
Fanatyczny Pseudo Bloger nigdy nic sensownego nie
napisał – Fanatyczny katolik + Fanatyczny PISior w Jednym. Brak objawów
samodzielnego myślenia.
Zastanawiałem
się, co można napisać w niedzielę, w którą jako 70-latek mogę iść tylko do
kościoła, bo nawet na spacer do parku (a park mam za blokiem) już iść nie mogę,
ze względu, podobno, na swoje dobro – bo zaraza, ale moja żona o rok tylko
młodsza ode mnie już iść może. Takie paradoksy.
Jak w niedzielę, to najlepiej
napisać coś religijnego, o Kościele. No to będzie o kościele, bo na
wczorajszych lewackich demonstracjach związanych z orzeczeniem Trybunału
Konstytucyjnego, ktoś wrzeszczał – „Dym w kościele”. Kontekstu tego okrzyku nie
będę rozwijał, bo nie o to mi chodzi. Może będą podpalać kościoły, może będą
demonstrować pod kościołami, może będą zadymy podczas niedzielnych mszy św. w
kościołach. Chcę kolejny raz napisać o bezwzględności i upodleniu ludzi,
dyskutujących na forach internetowych. Chcę pokazać, na co stać rozmówców w
odniesieniu do mnie, w odpowiedzi do mnie, kiedy przekazuję odmienne zdanie na
temat morderstw poczętych dzieci z prawdopodobnymi wadami, które wg
obowiązującego prawa aborcyjnego, mogą być w łonie matki zabite. Fale
protestujących, jakie przeszły przez te ostatnie trzy dni w Polsce, świadczą, w
jakim kierunku zmierzamy w innej niż obecnie sytuacji politycznej w Polsce. Po
zmianie politycznej, a taka może przecież nastąpić, gdy ludzi dobrej woli
będzie mniej, wbrew temu co wyśpiewał Czesław Niemen, krew niewinnych dzieci
będzie lała się strumieniami z wyrodnych matek.
Nie chodzi mi o żale nad sobą –
absolutnie. Jestem jeszcze mocny. Ale chodzi mi o te kontrowersyjne (delikatnie
powiedziane) wypowiedzi, lajkowane na potęgę na Forum Facebooka. Wypowiedzi
dotyczą strony jednego z naszych radnych (podobno katolika) i jednego z
kandydatów na radnych w ostatnich wyborach samorządowych (byłego katolika), a
jednocześnie moich Znajomych tak na Facebooku, jak i w kontaktach towarzyskich.
Nie podaję żadnych nazwisk, bo nie o to chodzi, żeby kogoś imiennie
dyskredytować, ale, żeby kolejny raz zwrócić uwagę na język nienawiści do tych,
którzy mają odmienne zdanie choćby z tego tytułu, że są członkami Kościoła
Katolickiego z obowiązującymi w nim prawami w zgodzie z Pismem Świętym i
doktrynami tegoż Kościoła. Czy nie jest to już prześladowanie?
przed Bogiem każdy z nas stanie indywidualnie. I z
całym szacunkiem, ale to nie jest Pana sprawa kto i za jakie grzechy będzie
wówczas odpowiadał. Moje ciało, moja sprawa. Ja panu do tyłka nie zaglądam. A i
w moja macica się proszę nie wpierniczac
Moja macica i ja decyduję co w niej będę nosić lub
nie. Nie Twój interes. Niech każdy robi według własnego sumienia. Bo ja Ci do
macicy nie zaglądam i nie życzę sobie żebyś zaglądała do mojej. Boga proszę w
to nie mieszać, bo nie każdy w niego wierzy.
To
drugie to akurat nie pod moim adresem, ale tematyczne.
A
wszystko zaczęło się od myśli przewodniej materiału z odpowiednią grafiką,
którą przedstawiłem. To grafika z Facebooka, nie moja i nie traktuję jej jako
moja. Autora nie podaję, bo nie znam.
Podważanie wypracowanego wiele lat temu, bardzo
trudnego kompromisu aborcyjnego, jest nie tylko całkowicie irracjonalne, ale
można je oceniać w kategoriach jakiegoś szaleństwa... Ustawa aborcyjna nie
powinna być dotykana i powinniśmy się trzymać trudnego, ale wypracowanego
rozwiązania. Z każdym przypadkiem wiążą się ludzkie dramaty i trudne do
wyobrażenia decyzje. Decyzje, które muszą należeć do rodziców i ich sumienia.
Nie
przedstawiam dyskusji w całości, a tylko we fragmentach, dotyczących
odpowiedzi, które wg mnie są nieodpowiednie. Może ktoś powiedzieć, że są
wyrwane z kontekstu. Jeśli tak, to proszę odszukać całość, bo ja jej nie
podaję. Napisałem:
Faktycznie jesteś szalony, jak napisałeś i
odczłowieczony. To co piszesz i przedstawiasz jest szaleństwem. Są sytuacje,
kiedy wyboru nie ma, a Ty chcesz mieć prawo do zabijania życia, kiedy takiego
prawa Ci nie dano. Nawet postkomunistyczna konstytucja o tym mówi. Nie ma
żadnych kompromisów aborcyjnych. Żyjesz w świadomości cywilizacji śmierci i
jesteś za świadomym morderstwem. Polecam dzisiaj film "Nieplanowane",
może coś z tego zrozumiesz.
No i się zaczęło:
A co by było,
gdyby to Pańska Żona nosiła bardzo zagrożoną ciążę, której poród wiązałby się z
utratą i Żony i dziecka. Nadal by się tak Pan upierał w swym przekonaniu i
świadomie poszedł w orszaku pogrzebowym za małą i dużą trumną ze słowami na
ustach... "Bóg tak chciał"..?
albo córka i wnuczka i co by jej powiedział -
umieraj, bo życie jest najważniejsze?
proszę zachować te fanatyczne poglądy dla
siebie,albo przynajmniej nie uzewnętrzniać ich w tym wątku,bo "tutaj"
nikt Panu racji nie przyzna.Najwyrazniej nie ma Pan pojecia o czym Pan pisze
nie znam Pana ale po Pana wpisach jedyny komentarz,
który mi się nasuwa to:"zenada". Nie ma Pan pojęcia o czym Pan pisze.
Jest Pan
mentalnym jaskiniowcem, który myśli, że natchnął go sam Bóg. Jeśli uważa Pan,
że Bóg w imię zdeformowanego płodu chce cierpień matki (która na przykład może
mieć trójkę innych, wspaniale wychowywanych dzieci) i całych rodzin, to chyba
czas się zastanowić czy wszystko jest ok w Pana rozumieniu religii katolickiej.
Oczywiście może Pan dalej żyć w bańce i sądzić, że ci, którzy się tu z Panem
nie zgadzają, to sekta (…)Jeśli Panu tak wygodnie, to niech Pan tego nie
zmienia. Wszyscy są źli, wszyscy głupi, a tylko Pan rozumie świat. Zazdroszczę
samouwielbienia.
Panie Bolesławie, no to jeszcze raz... Odnoszę wrażenie
w takim razie, że tu pośród nas oczekiwał Pan poklasku za swoje przekonania i
swoją ideologię? Czy bylibyśmy dla Pana godnymi rozmowcami(a nie wytworem XXI
wieku), gdybyśmy po wyjściu z kościoła, z krzyżem na piersi, z różańcem i
świecą w dloniach, skandowali (przepraszam) "jebać pedałów"...
"LGBT na stos".....czy rozstawili w rynku szubienice z podobiznami
opozycji? Tylko z takimi rozmówcami jest Panu "po drodze".? Jesteśmy
Narodem... Polakami, a nie monowładzą i zacofanym ludem z odgórnie nakazaną ideologią.
Zawsze wierzyłem w Boga, ale im częściej i im więcej widzę ludzi, którzy w Jego
imieniu łamią i gwałcą wszelkie Jego nauki,tym bardziej ta moja wiara słabnie..
Wolność Panie Bolesławie...WOLNOŚĆ SUMIENIA I WYZNANIA... Pozdrawiam..
a Pana świat w którym Pan żyje jest Średniowieczem i
z którego pan już nigdy nie wyjdzie, strach, zakazy,ograniczenia, brak wyboru i
lęk przed taka władza jak mamy obecnie, czyni Pana szczęśliwym. Niech Pan nie
maci ludziom w głowach.
drogi Panie, jak był Pan łaskaw zauważyć jest
"wielu uczciwych, normalnych ludzi aborcji przeciwnych" ... wiec po
kiego chuja potrzebny wam zakaz ?
drogi Panie, niech sprobuje Pan dopuścić do siebie
tą myśl (choć to chyba obcy Pan stan) że nie każdy w tym kraju jak i poza nim
musi wierzyć w gusła i kierować się czymś co Pan i Panu podobni fanatycy nazywa
przykazaniami.
Wy katotalibowie jesteście perwersyjni wręcz w
swoich torturach. Was się powinno elimowac w jakieś getta od normalnej części
społeczeństwa, jesteście gorsi od zarazy.
No i stało się. Weszli do
kościołów zakłócając liturgię, chodzą wokół kościołów z transparentami,
milcząco stoją z transparentami przy katedrach, na parkanach kościołów wieszają
wieszaki, napadli na księdza. I to wszystko w czasie, kiedy nie zdążyłem nawet
dokończyć artykułu. Co będzie dalej? Co mamy robić my, którzy jesteśmy
przeciwni, którzy się nie zgadzamy? Czy to naprawdę już jest wojna, jak to
chcieliby nasi bracia i siostry - lewaccy demonstranci?
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńA czy wszyscy w tym kraju muszą być katolikami? Chyba mamy rozdział państwa od kościoła? A kościół się zachowuje jakby był jedynym słusznym wyborem w tym kraju. Są jeszcze inne religie, i mnóstwo ludzi niewierzących.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzewodniczący Episkopatu w oświadczeniu przypomniał, że stanowisko Kościoła katolickiego na temat prawa do życia jest niezmienne i publicznie znane.
OdpowiedzUsuńCytując Encyklikę Jana Pawła II Evangelium Vitae podkreślił, że "świadoma i dobrowolna decyzja pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze złem z moralnego punktu widzenia i nigdy nie może być dozwolona ani jako cel, ani jako środek do dobrego celu. (…) «Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary, nieuleczalnie chory czy umierający. (…) Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać, ani na to przyzwalać»".
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-25/protesty-w-kosciolach-episkopat-zabral-glos/
Stawicki czemu usuwasz komentarze? Prawda boli?
OdpowiedzUsuńTo niedorzeczne pytanie. Proszę być kulturalnym w wypowiedziach i niech one dotyczą poruszanego tematu. Będę usuwał. Jeżeli Anonim tak bardzo pragnie mi dokopać, to proszę dokopać się swojej głupoty najpierw, której pokłady widzę dość głęboko.
UsuńTak to jest jak Kościół zamiast zajmować się wiarą uprawia politykę. Tak więc nadchodzi bezsprzeczny upadek PiS i kościoła w Polsce
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe spostrzeżenie. Jeśli Kościół uprawia politykę - musi upaść. Jeśli PIS uprawia politykę - musi upaść. Przyjdzie Hołownia i będzie uprawiał politykę - musi upaść. PO wróci do władzy i będzie uprawiała politykę - musi upaść. Czyli polityka jest bee.
UsuńBył bardzo dobry kompromis, który nie pasował nikomu. Ale był przynajmniej gwarancją spokoju. A teraz będziemy mieli wojnę domową, bo kościół zaczyna się wtrącać do życia. Sam nie potrafi się oczyścić z potężnych zarzutów o pedofilię, a poucza innych jak żyć . To się cynizm nazywa, a nie wiara
OdpowiedzUsuńTak wojna."Konfrontacja między Chinami i USA nieunikniona"
UsuńPoczekajcie z tym burzeniem kościołów:)
https://www.youtube.com/watch?v=2YdBVgEApRI
Kompromis nie był bardzo dobry, bo odbywał się kosztem niewinnych istot. Kościół "nie wtrąca się do życia", tylko głosi od 2000 lat Ewangelię, czyli dobrą nowinę, a jednym z jej elementów jest to, że niewinnych zabijać nie można. Przykazanie "nie zabijaj" nie zostało wynalezione dzisiaj i nie jest wyłącznie głoszone przez Kościół, ale jest podzielone przez intuicje każdego normalnego człowieka. To że ludzie Kościoła bywają grzesznikami, czasami sporymi, nie zmienia ich obowiązku głoszenia w porę i nie w porę (cytat ze św. Pawła) prawdy objawionej. Proszę przemyśleć niespójne poglądy.
UsuńTo nie jest sytuacja z branży prostych odpowiedzi na trudne pytania. To sięga fundamentów państwa, tego jakie ma ono być. Czy prawo państwowe ma odzwierciedlać symetrycznie prawo boskie, czy powinno uwzględniać obecność w państwie osób niewierzących? Czy państwo jest dla wszystkich, czy wyłącznie dla 30% wierzących?
OdpowiedzUsuńCzy można poświęcić jedno życie dla ratowania drugiego? A jeżeli nie, to czy można poświęcić jedno życie dla ratowania pięciu? Chrześcijaństwo - jeżeli dobrze to pojmuje, odradza decydować. Słynny "dylemat wagonika" - proszę poczytać np. na wikipedii.
Tego nie da się tak skodyfikować, aby zadowolić strony konfliktu. Był bardzo cenny kompromis aborcyjny (z definicji kompromis jest rzeczą niezadowalającą żadną ze stron). Stopował wojnę religijną. PIS rękoma Kaczyńskiego wysadził go w powietrze. Dobrze pamiętam wypowiedzi hierarchów kościoła sprzed lat, ostrzegających aby przy nim nie majstrować. A teraz to wszystko diabli wzięli.
Kościół przyklejony do PISu zbiera za PIS. To było jasne jak słońce 5-6 lat temu, absolutnie nie dziwi mnie dziś. Upadnie kiedyś PIS i będzie ciągnął za sobą Kościół. Bo nie wiedzieć czemu Kościół wziął się za politykę i skleił się z PISem. Po co???
Co teraz? Ratować co się da. Uchwalić nowe prawo aborcyjne, uratować dzieci z zespołem Downa, które były główną ofiarą dopuszczalności aborcji, zapisać jej możliwość w przypadku ciąż letalnych.
Bo wszak nie kodyfikuje się zakazu cudzołóstwa, ani zakazu pożądania żony bliźniego swego. To też trzeba opisać w kodeksach karnych?
Bez prawa do życia nie mam żadnego innego prawa. Jak zauważył Ronald Reagan, o aborcji mówią ci, którzy zdążyli się już urodzić. Dotyczy to zarówno osób wierzących, jak i niewierzących. Intuicja zdrowego na umyśle i w sercu człowieka jest taka, że niewinnego się nie zabija. A to, że jest chory lub może urodzić się chory (jak dziecko w łonie matki) nie powinno stanowić przesłanki do jego zabójstwa.
UsuńPoza tym proszę nie wprowadzać w błąd, jeśli chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego: nie dotyczył on sytuacji, gdzie zagrożone byłoby życie matki. Wtedy jest sytuacja: życie matki albo życie dziecka i dalej jest dana możliwość wyboru, kto ma być ratowany. Orzeczenie Trybunału dotyczyło wyłącznie sytuacji podejrzanych o chorobę nienarodzonych jeszcze dzieci. Trochę uczciwości w prezentowaniu problemu!
Dziękuję za polemikę. Mam dokładnie takie samo zdanie jeżeli chodzi o pierwszy akapit. Tu możemy podać sobie rękę.
UsuńBo z drugą częścią nijak nie mogę się zgodzić. Po pierwsze nie ma obecnie czegoś takiego jak niezależny TK, to co jest teraz urąga przyzwoitości i żadne jego tzw. "wyroki" nie mogą być podstawą czegokolwiek. Nawet luźnego gadania o nich w necie.
Skąd teza, że Trybunał nie jest niezależny? Co rzekomo urąga przyzwoitości, że jego wyroki nie mogą być akceptowane? Według mnie urąga przyzwoitości próba Platformy z 2015 roku wprowadzenia, z pomocą byłego prezesa Trybunału p. Rzeplińskiego (sic!), dwóch sędziów do składu TK, co było zastrzeżone dla sejmu następnej kadencji. A zrobiono to perfidnie wyłącznie po to, by mieć większość w TK, będącą przychylną PO i by móc paraliżować działalność przyszłego parlamentu na wypadek zwycięstwa PIS-u...
UsuńPo drugie, orzeczenie Trybunału wpisuje się w ochronę życia nienarodzonych dzieci realizowaną przez TK jeszcze pod przewodnictwem Andrzeja Zolla - przecież blokada aborcji z powodów społecznych to za jego kadencji. Ten wyrok Trybunału nie jest niczym zaskakującym, bo nie ma w Polsce i w całej Europie prawa do aborcji - istnieje tylko prawo do niekarania osób dokonujących aborcję, jeśli przemawiają za tym ważne argumenty. Możliwa choroba dziecka takim nie jest i myślę, że nie powinno być. W końcu, idąc tym tokiem rozumowania, strach być chorym, bo może przyjść komuś do głowy, żeby z podobnych przesłanek zakończyć życie dorosłego człowieka.
Pozdrawiam serdecznie.
Powiedz, a gdzie jest trójka sędziów wybranych LEGALNIE przez poprzedni parlament? Dlaczego na ich miejsce zostali powołani dublerzy?
UsuńWłaśnie dlatego.
szczekaj dalej katolski kundlu
OdpowiedzUsuńSami Państwo widzicie, do czego dochodzi. Wyrażenie swojej opinii skutkuje takimi określeniami. A gdyby ten człowiek spotkał mnie na ulicy? Strach wyjść z domu.
Usuńna ulicy uslyszałbyś ode mnie to samo
UsuńNo cóż, niektórzy lewicowi zwolennicy tolerancji nie tylko nie potrafią logicznie myśleć, ale jeszcze brak im podstawowej kultury i obycia.
UsuńTak to jest jak katolicy głosują na durny PiS. Teraz będziecie mieli laicyzację jak w Irlandii, czy Hiszpanii.
OdpowiedzUsuńBiskup Piotrowski do protestujących w Kielcach: wara od mojej katedry! Zapomniał, że świątynie to własność wiernych, a nie prywatny folwark?
OdpowiedzUsuńTak, znam tę wypowiedź i też zastanowiło mnie to ostrzeżenie. Wydaje mi się, że było to powiedziane w emocjach i tylko w swoim imieniu, aby nie pobudzać zgromadzonych do buntu. Każdy też mógł tak powiedzieć sobie w duchu i poprzeć biskupa. Kościół, to oczywiście własność wspólnoty parafialnej, ale też w niektórych przypadkach państwa, jako zabytek (konserwator zabytków). Co dalej z ochroną kościołów przed ta dziczą, to nie wiem, ale oddolna inicjatywa kibiców i MW jakoś do gustu mi nie przypada. Jeżeli będą napadać na kościoły, to na pewno będziemy ich bronić.
UsuńNie nazywałbym drugiej strony dziczą. Lepiej się zastanowić dlaczego wyszli na ulicę. Biskupi parę lat temu bronili kompromisu, teraz nagle zmienili zdanie? Kibole mają żony, córki, więc oni nie staną po stronie kościoła.
OdpowiedzUsuńhttps://natemat.pl/324495,do-heroizmu-nie-mozna-zmuszac-siostra-chmielewska-o-aborcji-po-wyroku-tk
OdpowiedzUsuńzgadzam się
Pozwolenie choremu dziecku na życie to heroizm? Daleko nasza cywilizacja nie zajdzie, jeśli takie myślenie stanie się powszechne?
UsuńAnonim nie zrozumiał siostry Chmielewskiej która dodała "są sytuacje, w których trzeba zostawić sumieniu kobiety-rodziców wybór". Bóg dał nam wolną wolę, niczego nie narzuca. Tak patrzeć, tak widzieć. Tego w orzeczeniu TK nie ma. Co zrobią z tym orzeczeniem TK rządzący? w jakie szaty go ubiorą?
UsuńPanie Stawicki, a co pan zrobił dla dobra tych chorych dzieci? Bo łatwo jest oczerniać innych, ale ja pytam konkretnie. Pomagał pan kiedyś przy opiece przy takim chorym dziecku? Wie pan, że matki zostają same z problemem. Wtedy już nie ma kościoła, a tacy bohaterowie jak pan zostawiają najczęściej żony z chorymi dziećmi. Biskupi pouczają, ale sami nie stają przed takim problemem, bo nie mają rodzin. Czy wie pan, że to spowoduje jeszcze więcej nieszczęść. Będzie działać aborcyjne podziemie, za granicą będzie można zrobić aborcję bez problemu. Komu służy ta wojna z wiatrakami?
OdpowiedzUsuńApropos "dziczy" - https://www.facebook.com/straznarodowaPL/videos/405056960501662/
OdpowiedzUsuńAnonimowy 27.10.2020. To logiczne pytanie. Pomagamy cyklicznie finansowo chorym dzieciom poprzez fundacje, ale faktycznie to może jest mało. Tym chorym i ich rodzinom potrzebne jest realne, może fizyczne wsparcie i po pandemii pomyślę o tym.
OdpowiedzUsuńPoprzez fundację? A gdzie jest państwo, które nakazuje kobietom rodzic chore dzieci? Potem fundację wyręczają państwo i zbierają kilka mln na operację.
OdpowiedzUsuń