21 marca 2017

Biuro radnego

W naszej bielawskiej rzeczywistości to raczej ewenement. Biuro poselskie już w Bielawie przeżywaliśmy, ale biuro radnego – no, no!
            To biuro mieści się na ulicy Hotelowej w podwórzu za sklepem zoologicznym. Co jest istotne to to, że znajduje się w okręgu wyborczym radnego, Rafała Kuśmierka, w którym to okręgu w 2014 roku radny wygrał wybory (choć łatwo nie było), stając w szranki z Witoldem Łosiem z KW PSL, Podleśną Barbarą z KWW Patryka Hałaczkiewicza, Pochybełko Karolem z KWW Ryszarda Dźwiniela i Szady Marcinem z KWW PSF Forum.
            Sądząc po tym, że w oknie biura nie ma jeszcze firanek i informacji, kiedy i w jakich godzinach można sobie z radnym pobajerzyć, uroczystego otwarcia nie było. Jeśli byłby szampan na otwarcie, a dostałbym od radnego Kuśmierka na to otwarcie zaproszenie, to może nawet bym skorzystał. Może byłaby nawet okazja porozmawiać nawet z burmistrzem, bo z tym ostatnio mam problemy.

            Właściwie takie otwarcie, to już wpisywać się będzie w kampanię wyborczą 2018 roku, bo przecież to już niedługo, a sądząc po aktywności niektórych radnych w publicznej przestrzeni i przestrzeni internetowej, ta kampania już trwa na dobre. Zastanawiam się tylko czy pana radnego Kuśmierka ponowne stanowisko radnego w nowym samorządzie zaspokoi polityczne i samorządowe ambicje. Sądząc po tym, jak obserwuję, ilu to radnych już szykuje się na burmistrzów, to mając również na uwadze to, że pan radny Kuśmierek burmistrzowanie ma niejako w genach po ojcu Józefie, kto wie, co w tej radnego głowie świta.
            Chociaż mam żal do radnego Kuśmierka, że 1 marca zagłosował niezgodnie z moimi oczekiwaniami i oczekiwaniami przynajmniej 1100 innych mieszkańców Bielawy w sprawie likwidacji Straży Miejskiej, to przecież przygody, jaką przeżyłem przed pamiętnymi wyborami w 2014 roku przy udziale pana Rafała, nie da się zapomnieć. Ale o tym może potem.


          

4 komentarze:

  1. Dziś Dzień Poezji...

    (bez)radnym...(za)radnym...

    Pewien zaradny gość w"Koziegłowach"
    Nie chciał pracować-wolał główkować
    A że nieźle-został radnym
    Założył garnitur paradny
    Znów nic nie robił-tylko paradował.

    Choć limeryk niezbyt składny
    Jest do bani-jak ten radny!
    Może do myślenia
    Że nie będzie orła z lenia!
    (z dedykacją:dla...)
    ***
    W mieście Kaliszu starym grodzie
    Też ci bieda ludzi bodzie!
    Lecz gdy patrzę na Kalisza...
    Od jego mowy dostaję liszaj,
    Zaś wątroba,niczym nosorożec bodzie!
    ***
    No i prawda jak na dłoni,
    Wierszyk za wierszykiem goni.
    A ja myślę sobie skrycie,
    Że najlepiej przy korycie.
    Tam się świetnie leniuchuje
    -doskonale egzystuje
    -gdy się wyrwie z ust epitet,
    osłoni go immunitet.
    A ubóstwo?...ubóstwiają
    -gdy organy im zagrają.

    Za ten świetny blog,powinni Panu przyznać nagrody,
    Nie tylko Bielawianie bezradni,
    Ale także wszyscy bez-i za-radni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno dobrą cechą jest tzw. "ograniczone zaufanie". Chociaż co do mnie, wolałbym ufać bezgranicznie, aby tylko potem nie wyjść na głupka. Jednak czytając takie stwierdzenia o "świetnym blogu", raczej skłaniam się do tego pierwszego. Jeśli natomiast ktoś zdecydowałby się przyznać mi nagrodę za to blogowanie - to kto wie, może i nawet dałbym się nabrać.

      Usuń
  2. No i prawda jak na dłoni,
    wierszyk za wierszykiem goni.
    Limeryk za limerykiem
    Anonim zaś za Henrykiem.
    W bezgranicznym zaufaniu
    Wyrażonym przez blogera,
    by jednak nie wyjść na głupka,
    Jawna sprzeczność się zawiera.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już drugi wiersz z moją osobą, a w towarzystwie pana Henryka i Anonima to już niemała satysfakcja. Sympatyczne.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.