Raczej
chyba bez sensu jest pisać o kimś, kogo się nie znało. Ale piszę, i niech
będzie bez sensu.
Kiedy
w 2014 roku przeżywałem z doskoku przygodę z Dzierżoniowskim Tygodnikiem Powiatowym
pod dyrekcją Redaktora Naczelnego Grzegorza Nowaka, siłą rzeczy natrafiłem na
artykuły redaktora tego tygodnika, pana Piotra Laskowskiego. Podziwiałem jego
kunszt pisania i dziwiłem się, że w swoich felietonach, „Okiem redaktora”.
wykazuje się tak wielką odwagą. Imponowało mi to, ale jednocześnie rozumiałem,
że jest przecież redaktorem z prawdziwego zdarzenia. Zachodząc czasami z
przyjemnością do redakcji Tygodnika z siedzibą w dzierżoniowskim Rynku, miałem
nadzieję, że może z redaktorem Piotrem Laskowskim spotkam się i będę mógł chociaż
go poznać.
Nie spotkałem się. Zupełnie nie
spodziewałem się, że może tak po prostu odejść i już nie przeczytam jego
artykułów, a i nadzieja na spotkanie prysła.
To już ze wspomnienia o panu
redaktorze:
Każda chwila ma swój koniec
22.06.2014 roku odszedł teraz już na zawsze
Przyjaciele 25 czerwca 2014 at 07:39
Piotr będzie
pochowany w swoim rodzinnym mieście Łodzi i tam odbędzie się pogrzeb
Redaktor Piotr Laskowski budził w
czytelnikach skrajne emocje. W felietonach prowokował. Czekało się z
zaciekawieniem na następny jego artykuł. Ktoś o nim napisał:
Jego teksty pełne były
dystansu, humoru i ironii, a on sam był niesamowicie inteligentnym i
błyskotliwym człowiekiem. Będzie nam go bardzo brakowało. Dziękuję mu za
wszystko.
Ale ktoś inny potrafił
napisać:
Laskowski ty bandyto
dziennikarski
Ja polemizowałem z panem
Piotrem w okresie kampanii wyborczej. Była to odpowiedź na jego artykuł „Dźwiniel
jest the best”.
Polemika ta miała aż 54 tematyczne
komentarze, a wśród nich była też wypowiedź redaktora Laskowskiego:
Piotr Laskowski 1 maja 2014 at 15:09
Dziękuję za komentarze
do mojego tekstu, cieszę się, że wywołały jakąś reakcję. Drogi JR, przeczytaj
dokładnie tekst. Poddańczo zachowywali się mieszkańcy Bielawy przez 16 lat.
Trudno w takiej sytuacji nie uznać obiektywnej przewagi Dźwiniela nad konkurentami.
Co do klasy, trudno jej odmówić człowiekowi, który w przeciwieństwie do swoich
oponentów zachowuje olimpijski spokój, i nie chowa się po kątach. Doszedłem do
wniosku, że chcąc to zmienić, tkwiących w letargu bielawian należy kopnąć w
dupę. I trochę się do tego kopa przyłożyłem. Cieszę się, że to zaczyna
przynosić efekt w postaci dyskusji.
Pisał dalej odpowiadając:
Bolesław Stawicki 2 maja 2014 at 10:03
Do MHnDź. Ja wyraziłem się jasno,
jak oceniam pana redaktora Laskowskiego. Oceniam bardzo wysoko, co wyraziłem
jednoznacznie w felietonie. Byłoby zaszczytem dla mnie pana Laskowskiego
spotkać i zamienić z nim kilka słów. Moje ostre słowa w odniesieniu do pana
redaktora były może tylko nieudolną próbą naśladowania jego stylu, co widać po
komentarzach, raczej mi się nie udało. Poprawy jednak nie obiecuję, bo też mam
swoje marzenia, które te związane z Bielawą, niekoniecznie musi spełniać
wszystkim dobrze znany karierowicz z “Bielbawu”.
Piotr Laskowski 2 maja 2014 at 12:19
Serdecznie dziękuję za wyrazy uznania, hołdów proszę nie składać,
przynajmniej póki jeszcze żyję. Będę natomiast wdzięczny za wszelkie uwagi
krytyczne, na pewno uczą pokory i korzystnie wpływają na warsztat. Wiele lat
temu mój mistrz, który nauczył mnie pisać powiedział: jeśli czytelnik rozumie
coś inaczej, niż chciałeś, to nie on jest głupi, tylko ty źle napisałeś i
musisz napisać jeszcze raz, a nie tłumaczyć, że masz rację.
Gratuluję Panie Redaktorze P. Laskowski oraz Panie Blogerze B. Stawicki za
mądre, dowcipne i bardzo potrzebne społecznie felietony o Bielawie, a zwłaszcza
o jej “gospodarzach”. Tak trzymać, Panowie! Dzięki Wam bielawianie wreszcie
przejrzą na oczy i zobaczą jak są manipulowani przez tzw. władze.
Po
odejściu Redaktora to stwierdzenie, „przynajmniej póki jeszcze żyję”, nabrało już
całkiem innego, bardziej realnego wymiaru.
Można
powspominać – to były piękne dni.
Intensywnie
obserwując dyskusję pod różnymi artykułami w DTP-24, zastanawiałem się, jakie
osoby kryją się za komentatorami, które wyróżniały się tym gdy nie pisały „Anonim”,
ale występowały pod jakimiś nazwami, co dawało informację, że to ten sam
dyskutant. Oczywiście skojarzenie takiego komentatora z osobą, raczej jest
niemożliwe. Wśród wielu komentatorów wyróżniali się niewątpliwie „TA” i „Tygrys”.
Zawsze mieli coś do powiedzenia i to na temat. Często było bardzo ostro.
Kiedy
pod informacją Redakcji o śmierci pana redaktora Piotra Laskowskiego
przeczytałem w komentarzach, że „Tygrysa” już nie przeczytamy, jednoznacznie
skojarzyłem „Tygrysa” z panem Piotrem Laskowskim. Faktycznie już potem ten
komentator nie występował:
Skrzat 23 czerwca 2014 at 20:43
No cóż, miał
wisielcze poczucie humoru… Ale ten żart, to tylko żart z życia.
Będzie
brakowało tego łysego złośliwca
Na szczęście Skrzacik został :)…
Tygrysa już nie przeczytamy…
Czy mam rozumieć, że pisał jako
Tygrys?
Mogłem już dawno odpowiedzieć „TA”,
że „Tygrys”, to ta sama osoba, co Piotr Laskowski. Nie dlatego, żebym o tym
wiedział, ale potwierdza to jego wypowiedź pod moim artykułem http://dtp-24.pl/postkomunistyczna-rada-miasta-w-bielawie,52983,
który doczekał się aż 110 komentarzy.
Ale też nikt
nikogo nie wypieprzał ze szpitala bo brakło limitu. Nie chwalę tamtego systemu
bo go nie pamiętam ale z tego co mówi mi dziadek to nikt nie głodował i dzieci
w szkole nie mdlały z głodu.
Tygrys 8 lutego 2014 at 20:21
Olo, mdlały. Ja chodziłem do takiej szkoły podstawowej na Bałutach w Łodzi.
SP 72, na Żabiej. Już ją chyba zlikwidowali. Ci z kanapkami dzielili się z
tymi, co nie mieli. Pomijam takie drobiazgi, że połowa klasy (46 dzieciaków w
pierwszej klasie) miała wszawicę, 90% miało płaskostopie i inne wady postawy, a
wszyscy byli równo tłuczeni przez nauczycieli winidurową linijką, drewnianym
wskaźnikiem do map, a nawet styliskiem do siekiery (tu przodowała moja
wychowawczyni, pani Janina Kołaczyk, bo dziewczyna była drobna i musiała mieć
porządny argument). Ja to wszystko pamiętam, a naukę rozpocząłem w 1964, więc
nie idealizujmy bezkrytycznie.
Zgadza się, że pan Laskowski pochodził z
Łodzi i wiek, biorąc pod uwagę rozpoczęcie nauki w szkole w Łodzi, też się zgadza.
Czego jeszcze więcej szukać?
To wspomnienie nie spełnia oczekiwań związanych
z życiorysem pozostającego w mojej pamięci Człowieka, ale jest niejako
przykładem, że ciągle mam go w pamięci, a podczas pisania próbuję go nieudolnie
naśladować. Brak mi kunsztu i odwagi mistrza Piotra Laskowskiego, co wcale nie
przeszkadza mi z Mistrza Piotra Laskowskiego w pisaniu brać przykład.
(grafika z portalu dtp-24.pl)
Obrażał wszystkich na prawo i lewo. Nie dziwi, że Panu tak imponował.
OdpowiedzUsuńPiotr Laskowski poruszał różne sprawy i otwarcie o nich mówił. Pisał też reportaże o zwykłych, ludzkich sprawach. Nie przypuszczam, aby z przekonania był złośliwy i wredny. Miał taki styl i myślę że jego pisanie dlatego wzbudzało zainteresowanie. A jak było zainteresowanie, to i mógł na wiele spraw zwrócić uwagę.
UsuńWszystkich i wszystko z wyjątkiem siebie miał raczej za nic. Brak Kultury nawet w stosunku do kultury, kiedyś perfidnie o smarował noce muzealne w Bielawie nie otwierając drzwi biblioteki...o niszczeniu ludzi, zwłaszcza wolontariuszy nie wspomnę. Bezczelnie nie zawsze równa się odważnie. Jego powiatowe dziennikarstwo było "skażone" świadomością kończącego się czasu, stąd tyle żółci w niezłym piórze. Niech mu ziemia lekką będzie...
OdpowiedzUsuń