Trudno byłoby również opisać wszystkie zdarzenia związane z naszym
samorządem. Nie ma na przykład opisu historii związanej ze sprzedażą, a później
odkupem Łysej Góry. Nie przeczytamy też na przykład o tym, że ulica Berlinga
przez kilka miesięcy nazywała się ulicą kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nie ma
również wzmianki o uroczystej sesji Rady Miejskiej po śmierci Jana Pawła II.
Oczywiście nie sposób opisać wszystkie zdarzenia. Nie sposób również osiągnąć
pełny obiektywizm.
Burmistrz po prostu wypomina
Autorowi, czego nie napisał, a co powinno być w pracy o samorządzie ujęte. Nie
uważam jednak, aby w tak wyjątkowej książce, wydanej ponad rok po obiedzie,
takie sprawy jak Łysa Góra czy ulica kardynała Stefana Wyszyńskiego mogły być
poruszane. To sprawy trefne i pan burmistrz Łyżwa, doskonale je znając, bo
przecież samorządowcem jest od samego początku nowej ery, chciał pana dra
Brzezińskiego sprowokować do opisania tych tematów i może jeszcze wydania
opinii i wyroku. Pan burmistrz temat jednak wywołał i byłoby honorowo, żeby go
kontynuował i opowiedział, jak to z tą Łysą Górą było, aby nie było plotek.
Ja słyszałem, że Górę kupił za marny
grosz pewien prominentny obywatel Bielawy, bo wiedział, że tamtędy będzie szła
obwodnica, a potem, gdy wykupywano tereny pod budowę obwodnicy, odsprzedał ten
teren z niemałym zyskiem. Może nawet był to jakiś radny, skoro burmistrz
widziałby tę sprawę w opracowaniu.
Ulica kardynała Stefana
Wyszyńskiego, to stricte sprawa samorządowa, chociaż nie pasująca zupełnie do
książki. Skoro jednak pan burmistrz ją poruszył, może dopowie to, o czym
mieszkańcy Bielawy nie wiedzą z podaniem nazwisk tych osób, którzy ulicę
powołali i tych, którzy ją zlikwidowali. Ja o tym pisałem na blogu to, co
wiedziałem, http://boleslawstawicki.blogspot.com/2013/10/ulica-generaa-broni-zygmunta-berlinga-w.html, a swoją drogą, to dlaczego nie
były zdjęte tablice z ulicą Berlinga i nie powieszone nowe? Tak
naprawdę to po co zamieszczać w książce informacje, które nie miały przełożenia
na rzeczywistą sytuację dla mieszkańców? Niech się znajdzie choć jeden
bielawianin, który potwierdzi, że widział na budynku tablicę z nową nazwą
ulicy. Czy ktoś z mieszkańców tejże ulicy miał zmieniony adres w dowodzie
osobistym? Nie ulega wątpliwości, że taka decyzja zapadła, została podjęta
uchwała, tyle tylko, że została wycofana przez kolejne głosowanie radnych.
Chęciami, podobno tymi dobrymi, to piekło jest wybrukowane. Świadczy to również
o nieskuteczności politycznej czy wręcz o słabości politycznej tych, którzy
byli inicjatorami idei nowej nazwy ulicy. Chętnie bym się o tym dowiedział
więcej. Wstydliwa sprawa.
Co do uroczystej sesji Rady Miejskiej po śmierci
Jana Pawła II, co do której nie było wzmianki w książce pana dra Rafała
Brzezińskiego, to też wstydliwa
sprawa - dla piszącego „Słowo wstępne”.
Szanownych Czytelników
proszę o wyrozumiałość za zbyt obszerne poniższe ustosunkowanie się do tego
„zarzutu”, trochę w oderwaniu od tematu, ale tak potrzeba, dlatego że, nie
można pisać o czymś, czego nie było. Piszę z całą odpowiedzialnością, że takiej
uroczystej sesji Rady Miejskiej, o której wspomina pan Piotr Łyżwa, w Bielawie
nie było.
W dniu 16 września 2016
roku w piątek, zrezygnowałem z łowienia ryb po południu, aby skorzystać z
zaproszenia pana dra Rafała Brzezińskiego do udziału w jego wykładzie w ramach
„Europejskich Dni Dziedzictwa 2016” z tematem „Bielawskie pomniki przeszłości
sprzed 1945 roku”. Było to w naszym muzeum. Temat był ciekawy i dobrze
opracowany, ale jeszcze ciekawsze było to, że na wykład przyszło bardzo wielu
słuchaczy i wszyscy znakomici, no może za wyjątkiem mnie. Pozwolę sobie
przytoczyć, może nie wszystkie osoby, bo nie wszystkie znam, ale te, które
udało mi się „namierzyć”. Wprowadzająca do wykładu, dyrektor MBP, pani Urszula
Ubych, przywitała szczególnie znane i zasłużone. Na pierwszy ogień oczywiście
poszedł pierwszy burmistrz – Emilian Kupiec, który, jak się zorientowałem przy
okazji licznych spotkań z jego udziałem, już zdążył przyzwyczaić się do tego
zasłużonego splendoru i oklaski przyjmuje ze stoickim spokojem bez zażenowania.
Patrząc po oczach wpatrzonych w wykładowcę, miałem niezbite wrażenie, że
wszystkie te zgromadzone osoby, to przyjaciele pana doktora Brzezińskiego –
panie i panowie:
Państwo
Sitnikowie z Niemczy, Danuta Sitnik była radną powiatu dzierżoniowskiego. Jej
teść - Jan Sitnik w 2013 r. wydał w „Sudeckiej prozie i poezji IV” „Wspomnienia
z Kosowa Huculskiego”,
Irena
Skibniewska-Kozak radna powiatowa,
Robert Jagła
- wiceprezes Lokalnej Organizacji Turystycznej "Góry Sowie"
Andrzej
Świętczak,
Piotr
Szkudlarek,
Krzysztof
Szady,
Krzysztof
Opiłka,
Emilian
Kupiec - burmistrz Bielawy kadencji 1990-1994, honorowy obywatel Bielawy.
Julian
Sobski - przewodniczący RM kadencji 1990-1994,
Leszek
Stróżyk - przewodniczący RM Bielawy poprzednich kadencji i długoletni radny, obecnie
radny RM,
Rafał
Kuśmierek - radny RM,
Krzysztof
Pludro - autor Kronik Bielawy, dyrektor „Bieltexu”,
Tadeusz
Łazowski - fotograf, honorowy obywatel Bielawy,
Sylwester
Grzesiak - miłośnik historii Bielawy,
Sylwia
Sołtysik - nauczycielka, autorka artykułów o Kresach w roczniku Bibliotheca
Bielaviana,
Krystyna
Pawełek - nauczycielka, autorka artykułów o Kresach w roczniku Bibliotheca
Bielaviana,
Jadwiga
Stępień - korektorka rocznika miejskiego Bibliotheca Bielaviana,
Jacek
Grzebieluch - lekarz, radny powiatu poprzednich kadencji,
państwo
Czekajowie - kolekcjonerzy zabytków z Kresów,
Zdzisław Golmont,
Barbara Ciborska,
Michalina
Szumilas,
prof.
Ryszard Waksmund - współredaktor „Sudeckiej poezji i prozy”,
Ewa
Głodowska,
Krzysztof
Opiłka,
Stanisław
Wojnar, wybitny poeta, w 2015 r. wydał w „Sudeckiej poezji i prozie XV” „Osiodłane myśli”
Włodzimierz
Butrym – dyrektor Teatru Prawdziwego,
Urszula
Ubych – dyrektor MBP
Anna
Brzezińska – pracownik muzeum
Krzysztof
Palimąka – pracownik muzeum
Hieronim
Świątczak - Orkiestra Dęta SART
Iwona
Chełmecka
Tomasz
Kowalczyk
Ryszard
Pendek
Jan Gładysz
– dyrektor MOKiS
Wiesława
Stępień
pani
Bulerska z Dzierżoniowa
Teresa Rodak
Czesława
Bohdanowicz
Felicjan
Dobrzaniecki – kierownik Działu Kultury w „Bielbawie”,
Bolesław
Stawicki – to ja.
Życzę
takiego wspaniałego gremium panu burmistrzowi Piotrowi Łyżwie, na przykład na
wykładzie o swojej pracy w samorządzie w Bielawie i okolicach.
Drugą
część spotkania, o tematyce związanej z pomnikami bielawskimi po 1945 roku,
poprowadził, ku naszemu zaskoczeniu, pan Leszek Stróżyk. Było ciekawie, choćby
z tego względu, czy da sobie radę. Pan Stróżyk radę dał i na koniec poddał
nawet myśl o udokumentowaniu tych już współczesnych zabytków.
Przy
okazji omawiania pomnika papieża Jana Pawła II, pan Stróżyk wspomniał, że
decyzja o budowie pomnika zapadła na nadzwyczajnej
sesji Rady Miejskiej po śmierci papieża w dniu 6 kwietnia 2005 roku.
Podkreślam, że była to sesja nadzwyczajna,
a nie uroczysta, jak podaje autor
„Słowa wstępnego”.
Trudno
nazwać "uroczystą" sesję, gdy zwoływana jest wtedy, kiedy ktoś umrze.
Kiedy zmarł papież Jan Paweł II zwołana została, powtarzam, nadzwyczajna sesja - 6 kwietnia 2005
roku. Czytelnik o tej nadzwyczajnej sesji może przeczytać na stronie 63, w
kontekście odsłonięcia 12 grudnia 2007 roku pomnika poświęconego papieżowi
Janowi Pawłowi II. Druga wzmianka o nadzwyczajnej sesji 6 kwietnia 2005 roku,
znajduje się na stronie 79, w kontekście wypowiedzi pana Leszka Stróżyka.
Pan burmistrz, jest
samorządowcem nie od jednej kadencji, więc powinien nie posługiwać się błędną
terminologią. Należałoby również dokładnie przeczytać książkę, aby uniknąć
niepotrzebnych błędnych uwag. Powątpiewam w związku z tym, czy pan burmistrz w
ogóle tę książkę czytał przed drukiem.
Nawiązując do
„wypominek” o tym, o czym to pan dr Brzeziński w swojej pracy nie wspomniał,
podpowiadam panu burmistrzowi, aby w ewentualnym drugim wydaniu książki,
poprawionym i uzupełnionym, uzupełnił swoje uwagi o tematy związane z
samorządem lokalnym:
- Kto i komu (może
radnemu) w pierwszej kadencji samorządu sprzedał cmentarz ewangelicki
znajdujący się na ulicy Żeromskiego?,
- Jak to się stało, że
w 2006 roku Rada Miejska pozwoliła oddać zbiornik „Sudety” w prywatne ręce i
kto z samorządowców na tym zarobił?
- Po co i dla kogo powstała
spółka miejska „BARL”, ale tak naprawdę?
- Jak radni załatwiali
mieszkania z zasobów komunalnych dla swoich rodzin?
- Jak to było z basenem
krytym?
- Jak to było z tym
parciem na połączenie MBP z MOKiS-em, które skończyło się ostatecznie
zaparciem? Zainteresowanych odsyłam do cyklu kilkudziesięciu artykułów na moim
blogu w temacie „Czystki w Bielawie”,
- ….
Pozostawiam listę nie
zakończoną, bo może ktoś z Czytelników panu burmistrzowi zdecyduje się coś
jeszcze podpowiedzieć.
http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/organy_gminy/rada/sesje/sesja_nr_xxxvi_05
OdpowiedzUsuńDzięki panu Kamilowi Chmielewskiemu
Sprawa Łysej Góry polegała na dużo grubszym przekręcie. Nie potrafię dać linków, może źle szukam, ale chodziło o to, że jeden pan zbył Łysą Górę drugiemu panu. Jeden występował jako burmistrz, drugi jako honorowy prezes automobilklubu Świdnica. Obydwaj z PZPR. Jak się wydało, szybko odkręcali.
OdpowiedzUsuńTA
No to już coś jest. Pan Piotr Łyżwa na pewno wie więcej, tylko czy zechce coś powiedzieć?
UsuńCzytanie między wierszami w kulturze obrazkowej przybiera formę obrazkową. Np Otwarcie biblioteki w Rożciszowie jak na obrazku nr 44
OdpowiedzUsuń