18 września 2016

Biały kruk - 3

   
    Kontynuując analizę tekstu „Słowa wstępnego” do omawianej publikacji, pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć tekst do rozpracowania, a to z tej prostej przyczyny, aby Czytelnik nie musiał wracać do poprzedniego odcinka.
     Trudno byłoby również opisać wszystkie zdarzenia związane z naszym samorządem. Nie ma na przykład opisu historii związanej ze sprzedażą, a później odkupem Łysej Góry. Nie przeczytamy też na przykład o tym, że ulica Berlinga przez kilka miesięcy nazywała się ulicą kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nie ma również wzmianki o uroczystej sesji Rady Miejskiej po śmierci Jana Pawła II. Oczywiście nie sposób opisać wszystkie zdarzenia. Nie sposób również osiągnąć pełny obiektywizm.

            Burmistrz po prostu wypomina Autorowi, czego nie napisał, a co powinno być w pracy o samorządzie ujęte. Nie uważam jednak, aby w tak wyjątkowej książce, wydanej ponad rok po obiedzie, takie sprawy jak Łysa Góra czy ulica kardynała Stefana Wyszyńskiego mogły być poruszane. To sprawy trefne i pan burmistrz Łyżwa, doskonale je znając, bo przecież samorządowcem jest od samego początku nowej ery, chciał pana dra Brzezińskiego sprowokować do opisania tych tematów i może jeszcze wydania opinii i wyroku. Pan burmistrz temat jednak wywołał i byłoby honorowo, żeby go kontynuował i opowiedział, jak to z tą Łysą Górą było, aby nie było plotek.
            Ja słyszałem, że Górę kupił za marny grosz pewien prominentny obywatel Bielawy, bo wiedział, że tamtędy będzie szła obwodnica, a potem, gdy wykupywano tereny pod budowę obwodnicy, odsprzedał ten teren z niemałym zyskiem. Może nawet był to jakiś radny, skoro burmistrz widziałby tę sprawę w opracowaniu. 
            Ulica kardynała Stefana Wyszyńskiego, to stricte sprawa samorządowa, chociaż nie pasująca zupełnie do książki. Skoro jednak pan burmistrz ją poruszył, może dopowie to, o czym mieszkańcy Bielawy nie wiedzą z podaniem nazwisk tych osób, którzy ulicę powołali i tych, którzy ją zlikwidowali. Ja o tym pisałem na blogu to, co wiedziałem, http://boleslawstawicki.blogspot.com/2013/10/ulica-generaa-broni-zygmunta-berlinga-w.html, a swoją drogą, to dlaczego nie były zdjęte tablice z ulicą Berlinga i nie powieszone nowe? Tak naprawdę to po co zamieszczać w książce informacje, które nie miały przełożenia na rzeczywistą sytuację dla mieszkańców? Niech się znajdzie choć jeden bielawianin, który potwierdzi, że widział na budynku tablicę z nową nazwą ulicy. Czy ktoś z mieszkańców tejże ulicy miał zmieniony adres w dowodzie osobistym? Nie ulega wątpliwości, że taka decyzja zapadła, została podjęta uchwała, tyle tylko, że została wycofana przez kolejne głosowanie radnych. Chęciami, podobno tymi dobrymi, to piekło jest wybrukowane. Świadczy to również o nieskuteczności politycznej czy wręcz o słabości politycznej tych, którzy byli inicjatorami idei nowej nazwy ulicy. Chętnie bym się o tym dowiedział więcej. Wstydliwa sprawa.
            Co do uroczystej sesji Rady Miejskiej po śmierci Jana Pawła II, co do której nie było wzmianki w książce pana dra Rafała Brzezińskiego, to też wstydliwa sprawa - dla piszącego „Słowo wstępne”.
Szanownych Czytelników proszę o wyrozumiałość za zbyt obszerne poniższe ustosunkowanie się do tego „zarzutu”, trochę w oderwaniu od tematu, ale tak potrzeba, dlatego że, nie można pisać o czymś, czego nie było. Piszę z całą odpowiedzialnością, że takiej uroczystej sesji Rady Miejskiej, o której wspomina pan Piotr Łyżwa, w Bielawie nie było.
W dniu 16 września 2016 roku w piątek, zrezygnowałem z łowienia ryb po południu, aby skorzystać z zaproszenia pana dra Rafała Brzezińskiego do udziału w jego wykładzie w ramach „Europejskich Dni Dziedzictwa 2016” z tematem „Bielawskie pomniki przeszłości sprzed 1945 roku”. Było to w naszym muzeum. Temat był ciekawy i dobrze opracowany, ale jeszcze ciekawsze było to, że na wykład przyszło bardzo wielu słuchaczy i wszyscy znakomici, no może za wyjątkiem mnie. Pozwolę sobie przytoczyć, może nie wszystkie osoby, bo nie wszystkie znam, ale te, które udało mi się „namierzyć”. Wprowadzająca do wykładu, dyrektor MBP, pani Urszula Ubych, przywitała szczególnie znane i zasłużone. Na pierwszy ogień oczywiście poszedł pierwszy burmistrz – Emilian Kupiec, który, jak się zorientowałem przy okazji licznych spotkań z jego udziałem, już zdążył przyzwyczaić się do tego zasłużonego splendoru i oklaski przyjmuje ze stoickim spokojem bez zażenowania. Patrząc po oczach wpatrzonych w wykładowcę, miałem niezbite wrażenie, że wszystkie te zgromadzone osoby, to przyjaciele pana doktora Brzezińskiego – panie i panowie:

Państwo Sitnikowie z Niemczy, Danuta Sitnik była radną powiatu dzierżoniowskiego. Jej teść - Jan Sitnik w 2013 r. wydał w „Sudeckiej prozie i poezji IV” „Wspomnienia z Kosowa Huculskiego”,
Irena Skibniewska-Kozak radna powiatowa,
Robert Jagła - wiceprezes Lokalnej Organizacji Turystycznej "Góry Sowie"
Andrzej Świętczak,
Piotr Szkudlarek,
Krzysztof Szady,
Krzysztof Opiłka,
Emilian Kupiec - burmistrz Bielawy kadencji 1990-1994, honorowy obywatel Bielawy.
Julian Sobski - przewodniczący RM kadencji 1990-1994,
Leszek Stróżyk - przewodniczący RM Bielawy poprzednich kadencji i długoletni radny, obecnie radny RM,
Rafał Kuśmierek - radny RM,
Krzysztof Pludro - autor Kronik Bielawy, dyrektor „Bieltexu”,
Tadeusz Łazowski - fotograf, honorowy obywatel Bielawy,
Sylwester Grzesiak - miłośnik historii Bielawy,
Sylwia Sołtysik - nauczycielka, autorka artykułów o Kresach w roczniku Bibliotheca Bielaviana,
Krystyna Pawełek - nauczycielka, autorka artykułów o Kresach w roczniku Bibliotheca Bielaviana,
Jadwiga Stępień - korektorka rocznika miejskiego Bibliotheca Bielaviana,
Jacek Grzebieluch - lekarz, radny powiatu poprzednich kadencji,
państwo Czekajowie - kolekcjonerzy zabytków z Kresów,
Zdzisław Golmont,
Barbara Ciborska,
Michalina Szumilas,
prof. Ryszard Waksmund - współredaktor „Sudeckiej poezji i prozy”,
Ewa Głodowska,
Krzysztof Opiłka,
Stanisław Wojnar, wybitny poeta, w 2015 r. wydał w „Sudeckiej poezji i prozie  XV” „Osiodłane myśli”
Włodzimierz Butrym – dyrektor Teatru Prawdziwego,
Urszula Ubych – dyrektor MBP
Anna Brzezińska – pracownik muzeum
Krzysztof Palimąka – pracownik muzeum
Hieronim Świątczak - Orkiestra Dęta SART
Iwona Chełmecka
Tomasz Kowalczyk
Ryszard Pendek
Jan Gładysz – dyrektor MOKiS
Wiesława Stępień
pani Bulerska z Dzierżoniowa
Teresa Rodak
Czesława Bohdanowicz
Felicjan Dobrzaniecki – kierownik Działu Kultury w „Bielbawie”,
Bolesław Stawicki – to ja.
            Życzę takiego wspaniałego gremium panu burmistrzowi Piotrowi Łyżwie, na przykład na wykładzie o swojej pracy w samorządzie w Bielawie i okolicach.
            Drugą część spotkania, o tematyce związanej z pomnikami bielawskimi po 1945 roku, poprowadził, ku naszemu zaskoczeniu, pan Leszek Stróżyk. Było ciekawie, choćby z tego względu, czy da sobie radę. Pan Stróżyk radę dał i na koniec poddał nawet myśl o udokumentowaniu tych już współczesnych zabytków.
            Przy okazji omawiania pomnika papieża Jana Pawła II, pan Stróżyk wspomniał, że decyzja o budowie pomnika zapadła na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej po śmierci papieża w dniu 6 kwietnia 2005 roku. Podkreślam, że była to sesja nadzwyczajna, a nie uroczysta, jak podaje autor „Słowa wstępnego”.
Trudno nazwać "uroczystą" sesję, gdy zwoływana jest wtedy, kiedy ktoś umrze. Kiedy zmarł papież Jan Paweł II zwołana została, powtarzam, nadzwyczajna sesja - 6 kwietnia 2005 roku. Czytelnik o tej nadzwyczajnej sesji może przeczytać na stronie 63, w kontekście odsłonięcia 12 grudnia 2007 roku pomnika poświęconego papieżowi Janowi Pawłowi II. Druga wzmianka o nadzwyczajnej sesji 6 kwietnia 2005 roku, znajduje się na stronie 79, w kontekście wypowiedzi pana Leszka Stróżyka.
Pan burmistrz, jest samorządowcem nie od jednej kadencji, więc powinien nie posługiwać się błędną terminologią. Należałoby również dokładnie przeczytać książkę, aby uniknąć niepotrzebnych błędnych uwag. Powątpiewam w związku z tym, czy pan burmistrz w ogóle tę książkę czytał przed drukiem.

Nawiązując do „wypominek” o tym, o czym to pan dr Brzeziński w swojej pracy nie wspomniał, podpowiadam panu burmistrzowi, aby w ewentualnym drugim wydaniu książki, poprawionym i uzupełnionym, uzupełnił swoje uwagi o tematy związane z samorządem lokalnym:
- Kto i komu (może radnemu) w pierwszej kadencji samorządu sprzedał cmentarz ewangelicki znajdujący się na ulicy Żeromskiego?,
- Jak to się stało, że w 2006 roku Rada Miejska pozwoliła oddać zbiornik „Sudety” w prywatne ręce i kto z samorządowców na tym zarobił?
- Po co i dla kogo powstała spółka miejska „BARL”, ale tak naprawdę?
- Jak radni załatwiali mieszkania z zasobów komunalnych dla swoich rodzin?
- Jak to było z basenem krytym?
- Jak to było z tym parciem na połączenie MBP z MOKiS-em, które skończyło się ostatecznie zaparciem? Zainteresowanych odsyłam do cyklu kilkudziesięciu artykułów na moim blogu w temacie „Czystki w Bielawie”,
- ….

Pozostawiam listę nie zakończoną, bo może ktoś z Czytelników panu burmistrzowi zdecyduje się coś jeszcze podpowiedzieć.


4 komentarze:

  1. http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/organy_gminy/rada/sesje/sesja_nr_xxxvi_05
    Dzięki panu Kamilowi Chmielewskiemu

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawa Łysej Góry polegała na dużo grubszym przekręcie. Nie potrafię dać linków, może źle szukam, ale chodziło o to, że jeden pan zbył Łysą Górę drugiemu panu. Jeden występował jako burmistrz, drugi jako honorowy prezes automobilklubu Świdnica. Obydwaj z PZPR. Jak się wydało, szybko odkręcali.

    TA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już coś jest. Pan Piotr Łyżwa na pewno wie więcej, tylko czy zechce coś powiedzieć?

      Usuń
  3. Czytanie między wierszami w kulturze obrazkowej przybiera formę obrazkową. Np Otwarcie biblioteki w Rożciszowie jak na obrazku nr 44

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.