21 sierpnia 2016

Jak to jest? - Oklaski dla Pana Boga

       
          Temat sam się wywołał, gdy w art. „Aleja Najświętszej Maryi Panny w Bielawie” zawarłem stwierdzenie, że w kościele nie powinno się klaskać. Na Facebooku pan Mateusz Piątek w komentarzu stwierdził, że: Klaskać w kościele jak najbardziej można a nawet się powinno w różnych sytuacjach a najczęściej na Chwałę Pana Boga:) 
     Można z tego wywnioskować, że właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, aby sobie w kościele z jakiegoś tam powodu poklaskać i niekoniecznie na chwałę Pana Boga. I tak w naszej parafii jest: śluby, rocznice ślubów, przywitanie burmistrza i wszystkich gości po kolei, kazanie księdza rekolekcjonisty (już sobie wyobrażam, co będzie podczas misji świętych w naszej parafii), a w niedalekiej przyszłości wszystkie kazania, imieniny ks. prałata Stanisława i pozostałych księży, przywitanie i pożegnanie diakonów – praktykantów, koncert muzyki poważnej i mniej poważnej i 80-ta rocznica urodzin pani Ani.

I choć klaszczemy w związku z konkretną sytuacją czy w związku z konkretną osobą, to i tak mamy mieć w domyśle, że to na chwałę Pana Boga. I to jest prawdą, bo przecież wszystko to co jest, do Pana Boga należy.

 
 
Tak mówi Pan: 
«Niebiosa są moim tronem, 
a ziemia podnóżkiem nóg moich. 
Jakiż to dom możecie Mi wystawić 
i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? 
 Przecież moja ręka to wszystko uczyniła 
i do Mnie należy to wszystko 
- wyrocznia Pana. 
Ale Ja patrzę na tego, 
który jest biedny i zgnębiony na duchu, 
i który z drżeniem czci moje słowo.                    Iz 66, 1-2

            Tylko, czy klaszcząc Panu Bogu, czasami nie jest to próbą oceniania Pana Boga, ujęcia Pana Boga w nasze zwyczaje i utarte reakcje?
            Z moich dawnych lat nie pamiętam klaskania w kościele. W kościele księża nie zachęcali do klaskania w żadnej sytuacji, nawet jak był w kościele biskup. Była powaga, skupienie i poczucie sacrum. Teraz jest inaczej i można powiedzieć już nie tylko, że świat zwariował, ale i Kościół „wariuje”, zdobywając się na wprowadzanie do świątyń dziwnych zwyczajów.

Jest taka religijna piosenka, chętnie, szczególnie przez młodzież śpiewana:

Będziemy tańczyć będziemy śpiewać
Będziemy klaskać w dłonie swe
Kiedy nasz Pan stanie z nami twarzą w twarz
Spotkamy się w Nowym Jeruzalem
           

            Spontaniczność w tej piosence: tańcu, śpiewaniu i klaskaniu, jest niewątpliwie wyrażeniem ogromnej radości ze spotkania z Panem. I to jest autentyczne.
            Podobnie było podczas sprowadzania Arki Przymierza do Jerozolimy przez króla Dawida, o czym pisze prorok Samuel (2 Sm 6, 1-16), choć tam o klaskaniu nie ma mowy - „Tańczyli przed Panem z całej siły przy dźwiękach pieśni”.
            Przy moich wątpliwościach, co do klaskania w kościele, w sukurs przyszli mi Komentatorzy na blogu, pisząc pod artykułem:

Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że "nie należy czcić sługi w domu jego Pana".
Kościół nie jest estradą, kinem czy teatrem, to jest miejsce ŚWIĘTE przeznaczone na SKUPIENIE, MODLITWĘ, ZADUMĘ i OKAZYWANIE CZCI BOGU.


"Jeśli w liturgii oklaskuje się ludzkie dokonania, to jest to zawsze ewidentny znak tego, iż całkowicie zagubiono istotę liturgii i zastąpiono ją rodzajem religijnej rozrywki." 
(Józef  kard. Ratzinger, "Duch liturgii" cz.3)

            Ja, pisząc w artykule, że w kościele nie powinno się klaskać, nie pisałem tego bezpodstawnie, bo akurat chcę zachowywać się inaczej niż „wszyscy” (nie wszyscy klaskali). Przypomniałem sobie spotkanie sprzed kilkunastu lat, a może nawet więcej, w kościele św. Antoniego w Pieszycach, gdzie występował chór prawosławny z pieśniami cerkiewnymi. Śpiewali pięknie, naprawdę na chwałę Pana Boga. Właśnie nie piszę – koncert – bo było to autentycznie spotkanie, na którym czuło się obecność Chrystusa. Chór był, jak dobrze sobie przypominam, z Wrocławia. Śpiewali oczywiście acapella i to na kilka głosów, a było nie więcej niż ośmiu mężczyzn.
            I właśnie przewodnik tego chóru przed „występem” zastrzegł, żeby podczas „występu” nie klaskać w kościele, bo klaskanie kojarzone jest z aplauzem publiczności rzymskiej podczas zabijania chrześcijan na arenach rzymskich stadionów w czasach prześladowań.
            Przy okazji wyrażam również swoją dezaprobatę w związku z organizowaniem w naszym kościele koncertów, z religią nie mających nic wspólnego, czasami nawet za odpłatnością z biletami. Normalny koncert, jak w filharmonii. Taki proceder jest porównywalny ze sportowym bieganiem na wieżę za czasów „spółki” burmistrz – proboszcz. Kiedy pisałem artykuł na blogu „Ostatni bieg na wieżę”, był on faktycznie ostatnim.
            I jak to jest – klaskać, czy nie klaskać w kościele?
            Na wszelki wypadek, gdy ktoś będzie mnie widział w kościele, że nie klaszczę, proszę nie uważać mnie za dziwaka. Mam swoje przekonania, które niekoniecznie musza się pokrywać z nowomodą w naszym Kościele.


            

13 komentarzy:

  1. Nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
    To cały komentarz. Ale pewnie i tak będą oklaski, przyszło "nowe" Panie Bolesławie.
    Pozdrawiam -

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan M. Piątek to znany klakier,więc klaskanie ma we krwi

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłem się tematem. Co na to Autor?

    (2 Ks. Królewska 9:32-10:2, Biblia Tysiąclecia)

    (9) Setnicy wykonali wszystko, jak im rozkazał kapłan Jojada. Każdy wziął swoich ludzi - tak tych, co podejmują służbę w szabat, jak i tych, co w szabat z niej schodzą, i przyszli do kapłana Jojady. (10) Kapłan zaś wręczył setnikom włócznie i tarcze króla Dawida, które były w świątyni Pańskiej. (11) Straż przyboczna ustawiła się naokoło króla - każdy z bronią w ręku - od węgła południowego świątyni aż do północnego, przed ołtarzem i świątynią. (12) Wówczas wyprowadził syna królewskiego, włożył na niego diadem i [wręczył] świadectwo; ustanowiono go królem i namaszczono. Wtedy klaskano w dłonie i wołano: Niech żyje król!

    Ks. Psalmów
    (2) Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, wykrzykujcie Bogu radosnym głosem, (3) bo Pan najwyższy, straszliwy, jest wielkim Królem nad całą ziemią.

    (Ks. Psalmów 47:1-5, Biblia Tysiąclecia)

    (6) przy trąbach i dźwięku rogu: radujcie się wobec Pana, Króla! (7) Niech szumi morze i to, co je napełnia, świat i jego mieszkańcy! (8) Niech rzeki klaszczą w dłonie, niech góry razem wołają radośnie (9) przed obliczem Pana, bo nadchodzi, bo nadchodzi sądzić ziemię. On będzie sądził świat sprawiedliwie i według słuszności - ludy.

    Ks. Izajasza
    (12) O tak, z weselem wyjdziecie i w pokoju was przyprowadzą. Góry i pagórki przed wami podniosą radosne okrzyki, a wszystkie drzewa polne klaskać będą w dłonie.

    Za dużo o klaskaniu nie ma. Chyba zresztą miało inne konotacje niż teraz, bo można przeczytać i tak:

    Ks. Nahuma
    (19) Nie ma lekarstwa na twoją klęskę, nieuleczalna jest twoja rana. Wszyscy, którzy usłyszą wieść o tobie, w dłonie klaskać będą nad tobą;

    Ks. Ezechiela
    (10) I poznają, że Ja jestem Pan i że nie na próżno mówiłem, iż na nich sprowadzę to nieszczęście. (11) Tak mówi Pan: Klaskaj w dłonie i tupaj nogą, i wołaj: Biada z powodu wszystkich obrzydliwości domu Izraela, który padnie od miecza, głodu i zarazy.

    (Ks. Hioba 11:11-17, Biblia Tysiąclecia)

    (20) Pędzi go strach niby powódź, po nocy wichura go ściga. (21) Wiatr wschodni porywa i ciągnie, zabiera go z jego siedziby; (22) unosi, nie mając litości, bo z ręki ujść mu nie może. (23) Klaszcze się za nim w dłonie, gwiżdże ze wszystkich stron, (24) on lekki na wodnej powierzchni.

    Chyba nie ma wielkiego znaczenia jak się wyraża emocje, dawniej się powszechnie całowano na znak pokoju, wyobrażasz sobie Pan dzisiaj, reakcję niejednej mężatki na widok własnego męża całującego ponętne pewnie często sąsiadki z ławki? ;)

    TA

    OdpowiedzUsuń
  4. Mało zrozumiał TA. ale to tak zawsze bywa jak internet wykorzystywany jest bez myślenia i znajomości tematyki bez czytania książek to już nawet nie ma mowy o logicznym myśleniu i ciągle te czerwone dumanie oj oj TA :((.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ktoś z szanownych czytaczy jest w stanie przetłumaczyć to na polski, ewentualnie co autor miał na myśli?

      TA

      Usuń
    2. no właśnie jak to jest

      Usuń
  5. Ale macie problem-zero poczucia humoru,bierzcie przykład z Boskiej Susan.
    www.youtube.com/watch?v=zrITnX6dIYI

    OdpowiedzUsuń
  6. Stwórca dał Wam wolną wolę,która czyni,że nie jesteście robotami.Dał Wam także na tej Ziemi,narzędzia,materiały i rączki niezbędne do budowy i klaskania,a nie raj.Wolna wola sprawia,że jest możliwe zło,ale także dobro.
    "Pszenica i kąkol"-radość,dobroć,albo egoizm,pycha i nienawiść!
    Mało macie chwastów w mediach?Dajcie rosnąć pszenicy,radujcie się-KLASZCZCIE!Klaskanie Stwórcy nie przeszkadza i nie zaszkodzi.Klaskanie to objawy radości i miłości.Nie wskazane jest tłumić radosnych emocji.
    Stwórca pozostaje za kulisami,ukryty przed Waszym wzrokiem.Stwórca jest"silent"podczas Waszych najtrudniejszych chwil,ale także tych radosnych.Klaszczcie i śpiewajcie bo podobno w niebie jest ostatnio bardzo nudno i Stwórca może Wam uniemożliwić korzystanie z niektórych opcji wolnej woli.
    Życie to jest prawdziwa"Gra".Znacie jej zasady.Te zasady są ciągle modyfikowane,aby osiągnąć jakiś cel.Nie próbujcie zasad"Gry"naginać, fałszować,bo za kratkami będziecie sobie zadawać pytanie:
    "Czy Bóg naprawdę istnieje?"Jest to pytanie,które zadają sobie filozofowie
    i zwykli ludzie na przestrzeni wieków-jeśli nie zadawane najczęściej,to z pewnością zadawane najbardziej"namiętnie".
    Czy Bóg jest naprawdę dobry?
    W tym świecie nieszczęścia przypadające na"siłę wyższą"(bardziej poprawnie nazwane"akty natury")jest małe w porównaniu do nieszczęść,które sobie sami zadajecie naginając i fałszując zasady"Gry".Wystarczy,że zaczniecie rozwiązywać problemy związane z narkotykami,jazdą pod wpływem alkoholu,wojnami,rozbitymi małżeństwami,molestowaniem dzieci,zaniedbaniem osób starszych,przestępczością,korupcją i nienawiścią rasową.
    Pomyślcie o przyszłości Waszych dzieci i wnuków,żeby mogły klaskać z radości w każdym miejscu na świecie i o Was nie zapomniały,
    bo 99,99999%ludzi są zapomniane już w chwili śmierci-zapomniane przez ludzi,ale nie przez Boga!
    www.youtube.com/watch?v=pphMGmP4_24
    Może ktoś to przeczyta:)Heniek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się narobiło. Wróciłem przed chwilą z rodzinnego Włocławka. Tam też klaszczą w kościołach. Po kazaniach jeszcze nie, ale może wkrótce...

      Usuń
    2. A obracają się w stronę Mekki?:)

      Panie Bolesławie!Światowej sławy chemik profesor James M.Tour mówi,że nie ma dzisiaj na świecie żadnego naukowca,który rozumiałby makroewolucję.Profesor J.M.Tour jest jednym z dziesięciu najczęściej cytowanych chemików na świecie.

      "Czy ktoś rozumie szczegóły chemicznej makroewolucji?Jeśli tak,chciałbym usiąść z tą osobą i się od niej uczyć,więc zapraszam na spotkanie ze mną.Stawiam obiad.Większość moich kolegów naukowców unika dyskusji ze mną na temat makroewolucji."-mówi J.M.Tour.

      J.M.Tour wraz z 700 innymi naukowcami podpisali oświadczenie:
      "Jesteśmy sceptyczni do roszczeń o zdolności losowej mutacji i doboru naturalnego,uwzględniającej złożoność życia.Należy zachęcić do dokładnego zbadania dowodów dla teorii Darwina."

      www.belfer308.e-blogi.pl/komentarze,191888.html
      www.youtube.com/watch?v=udAL48P5NJU
      Heniek.Miłego weekendu!!

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.