25 sierpnia 2015

Matka Teresa Wędzicha


     We wspomnieniu o bielawskim proboszczu, księdzu kanoniku Rudolfie Suskim, pojawiło się nazwisko, związanej również z Bielawą, matki Teresy Wędzichy.


Dzięki uprzejmości pani Zofii, postać ta została nam nieco przybliżona:


Napisał Pan, że ma na blogu zakładkę "Ciekawi ludzie" i dziś po przebudzeniu, pomyślałam sobie, że bez wątpienia taką osobą była, zmarła w tym roku w Krakowie, matka Teresa Wędzicha, ze Zgromadzenia Sióstr Augustianek. Znają ją doskonale siostry z bielawskiego Domu Dziecka. Pracowała tam wiele lat. Uczyła też religii w kaplicy na Dolnej Bielawie. Tytan pracy i poświęcenia. Bardzo wiele Jej zawdzięczam. Mam zdjęcia z Jasełek, które siostra przygotowywała z nami i do których wciągała (może niefortunne słowo, lepiej powiedzieć - do udziału w których zachęcała) dziesiątki dzieciaków i również osoby dorosłe. Układała teksty, przygotowywała  dekoracje, stroje, w tym również skrzydła dla "aniołków". Teraz po latach, mogę powiedzieć, że był to fundament, na którym łatwiej było budować dorosłe życie. Trochę piór z tych skrzydeł zostało :-).
Kilka lat temu, będąc u syna w Krakowie, odwiedziliśmy Ją. Nigdy nie zapomnę serdeczności, z jaką nas przyjęła. Zapewniała, że każdego dnia modli się za swoich uczniów.  Byłam na Jej pogrzebie. W autobusie, podczas przejazdu ze Skałki  na cmentarz słyszałam rozmowy młodych ludzi i ich wspomnienia z przedszkola, w którym niemal do końca swoich dni pracowała. Wspominali Ją jak Kogoś z bardzo bliskiej rodziny; podarowana kara  za złe zachowanie, spinka do włosów, jakieś drewniane laleczki... W walizce, na moim strychu jest niebieska bombka ze srebrnymi gwiazdkami, którą dostałam od Siostry Teresy na klasowym opłatku, który zorganizowała dla nas prawie 50 lat temu.

Ja nie wiem, w jakim okresie siostra Teresa Wędzicha pracowała w Bielawie, a i w Internecie jakoś informacji o tym nie znalazłem. Może jednak ktoś z mieszkańców Bielawy pamięta postać siostry Teresy, lub coś o niej słyszał. Warto podzielić się takimi wiadomościami.

Pani Teresa Borowska, Wizytator Oświaty i Wychowania w Krakowie w jednym z artykułów w czasopiśmie „Wychowanie w przedszkolu” (8/10/2000) pisała o siostrze Teresie:


Siostra Teresa może służyć za przykład nauczycielkom przedszkolnym. Jest życzliwa, uśmiechnięta, empatyczna, skromna, chętnie służy pomocą wszystkim potrzebującym.  Jest także otwarta na nowości, chłonie nową wiedzę – bierze udział we wszystkich organizowanych kursach doskonalenia zawodowego. Ma dar układania wierszy, piosenek i inscenizacji, które wykorzystuje w pracy z dziećmi. Organizowane przez Nią uroczystości przedszkolne są na bardzo wysokim poziomie, przyciągają wielu sympatyków przedszkola. Wszystkie osoby, które zetknęły się z siostrą Teresą, wyrażają swój podziw dla Jej wielkiego serca i umysłu. 

 Z Internetu wyczytałem, że siostra Teresa Wędzicha pisała również książki dla dzieci i były one wydawane.
            Myślę, że możemy być dumni, że taka piękna postać kiedyś z Bielawą była związana.


2 komentarze:

  1. . Witaj serdecznie :) Wydawało mi się, ze już nie spotkam w polskim internecie blogera, który posiadalby tak ogromny talent do pisania :) Jednak mylilem się, dawno nie czytalem nic tak dobrego :) Chylę czoła przed mistrzem, mam nadzieje, ze pisac będziesz jeszcze dlugo :) Bo naprawdę wielka strata byłoby, gdyby ten blog został zamkniety :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyłowiony temat.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.