19 listopada 2014

BARL 7

Gruba rura do ssania kieszeni

Zima idzie, nie ma na to rady. Fajnie będzie po mroźnym spacerze wrócić do cieplutkiego mieszkanka, odkręcić kaloryfer i wrzucić coś gorącego na ząb. Tu lepiej mają ci, co nie muszą najpierw napalić w piecu. W Bielawie grubo ponad połowa mieszkańców korzysta w ten, czy w inny sposób z ciepła systemowego, tego, co to rurami ciepłowniczymi płynie z ciepłowni do kaloryferów w naszych mieszkaniach, szkołach, przedszkolach i zakładach.

Ciekawa sprawa z tym ciepłem, jak się temu przyjrzeć. W naszym mieście mamy dziwny, rzadko spotykany przypadek różnych właścicieli ciepłowni i rur przesyłowych. Ciepłownia, gdzie się ciepło produkuje należy do spółdzielni, natomiast rury, którymi to ciepło wędruje należą do urzędu. Oczywiście, jako, że nie ma nic za darmo, za dostarczone ciepło się płaci. Kasuje nas spółdzielnia za wyprodukowanie ciepła, kasuje nas urząd za dostarczenie tego ciepła. O ile uważny Internauta dość łatwo odnajdzie nudne dane na temat kosztów produkcji ciepła w sprawozdaniach spółdzielni, o tyle koszty urzędu związane z rurami zakrywa gęsty kłąb tajemnicy.
A im bardziej jest coś ukryte, tym bardziej korci, aby tam zajrzeć, zobaczyć, co ukryto, po co ukryto i kto na tym łapę trzyma. Odkrywamy zasłonę niedomówień i zderzamy się z tajemniczą i powtarzaną szeptem po korytarzach urzędu nazwą BARL. „BARL znów nie pozwolił się skontrolować”, „BARL wziął z kasy miasta kolejne kilkaset tysięcy złotych”, „psst, BARL kazał pocałować się radnym po drugiej stronie pępka”.
BARL, czyli Bielawska Agencja Rozwoju Lokalnego powstała z przekształcenia Bielawskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej „BEPEC” zajmującego się wyłącznie przesyłem ciepła w spółkę z o.o. i dospawaniu do niej zadań związanych z realizacją części inwestycji miejskich. Jest to super wygodna sprawa, bo raz, że pozwala na połączenie kosztów inwestycji z kosztami przesyłu ciepła, a dwa, spółka jest poza jakąkolwiek kontrolą Rady Miasta.
Inwestycje BARLu są fascynujące same w sobie. Szkoła Leśna to budynek o powierzchni 100 m2 z przyległościami, wybudowany za 2,46 mln zł. Ktoś inny wybudowałby za te pieniądze np. 8 domów jednorodzinnych o tej samej powierzchni. Inkubator przedsiębiorczości o powierzchni 2 tys. m2 wyremontowany z biurowca Bieltexu za 8,5 mln zł w cenie 4250 zł za 1 m2 – gdzie nowe mieszkania buduje się poniżej 3000 zł za 1 m2. A przede wszystkim Art-Inkubator, którego całkowite koszty mogą sięgnąć astronomicznej kwoty 20 mln zł.
Co to ma wspólnego z kosztami przesyłu ciepła? Inwestycje mają to do siebie, że powinny dawać jakiś zysk, a przynajmniej utrzymać siebie. A jak nie można na to liczyć? To trzeba kombinować. Można przeflancować do Inkubatora np. Bibliotekę Miejską, co by naliczyć jej gigantyczne koszty i sięgając prawą ręką do lewej kieszeni rzucić na żer Art-Inkubatora niezły pieniądz, ale można też wziąć wszystkie koszty BARLu i rozłożyć je na przesył ciepła. Można? Można, bo kto zabroni?
To wbrew pozorom całkiem zgrabnie skonstruowana maszynka do wyciskania pieniędzy z kieszeni Bielawian. Można podziwiać jak gładko przełyka miliony nie wystawiając się zbytnio na widok. I jak grzeje! Bo teraz drogi czytelniku, jak odkręcisz kaloryfer, to zrobi ci się podwójnie gorąco. Raz, z ciepła, dwa z nerwów. Każde odkręcenie kaloryfera to pieniądze na urzędowe inkubatory. Oby tylko, bo jak pomyślę, że równie tajna lista pracowników oznacza przerost zatrudnienia, to robi się gorąco i bez odkręcania grzejnika. No bo ilu trzeba ludzi do pilnowania rury w ziemi? Dwóch? Trzech?
To co tam robi dwunastu?
                                                                                                                             Radek 
http://dtp-24.pl/gruba-rura-do-ssania-kieszeni,74515

Kopiowane ze strony dtp-24
            

3 komentarze:

  1. Szkoda, że tak mało Bielawian zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby sieć przesyłu ciepła została przekazana w ręce spółdzielni dużo lepiej i taniej by to funkcjonowało.
    Zadaję sobie pytanie: Dlaczego nowe budowane bloki w Bielawie (TBS'y i inne bloki) nie mają podłączenia do sieci ciepłowniczej, przecież odnowiona ciepłownia w chwili obecnej może wyprodukować więcej energii cieplnej, którą należy jedynie przesłać do odpowiednich miejsc w Bielawie.
    Ja osobiscie mieszkając w zasobach spółdzielczych mam dosyć wygodnie korzystając z ciepła dostarczanego przez ciepłownię. Dlaczego nie można dać tego innym mieszkańcom i poprawić im komfort mieszkania?

    OdpowiedzUsuń
  2. A to ciekawe ,dlaczego musząTBS -y palić gazem ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to nazwać? złodziejstwo? to wzór cnót wszelakich,i takie wały się tutaj w tej biednej bielawie wykręca.Ciekawe jak to wygląd np we Wrocku,Lubinie? ..strach się bać,no cóż nastały czasy złodziej ,cwaniaczków i oszustów,Raj na ziemi dla takich męt

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.