2 lipca 2014

Czystki w Bielawie odc. 25


          W zeszłym roku o tej porze, a właściwie nawet trochę wcześniej, bo końcem czerwca, hucznie uczestniczyliśmy w wyjątkowym, kulturalnym wydarzeniu, jakim była niewątpliwie już od czterech lat prezentacja bielawskiego rocznika „Bibliotheca Bielaviana”. To „dziecko” zwolnionego w haniebny sposób ze stanowiska dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w listopadzie zeszłego roku, pana dra Rafała Brzezińskiego. Nie udało się połączyć biblioteki z MOKiSem. Co stało za tym nieudanym przedsięwzięciem, zapewne wie niewielkie grono prominentnych osób w Bielawie, a na pewno panowie: Dźwiniel, Siódmak i Gładysz. Ostatecznie nowym dyrektorem z konkursu została pani mgr Urszula Ubych, związana z biblioteką poprzednio stanowiskiem kierownika biblioteki, a ostatnio p.o. dyrektora.
            Nie będę jednak roztrząsał tego tematu, bo przecież chodzi o rocznik. Na jego temat wypowiedziałem się już dość wyczerpująco. Teraz chciałbym tylko przypomnieć, że przez ostatnie cztery lata, wysiłkiem wielu zaangażowanych osób i przy bezprecedensowym, spontanicznym współudziale wielu mieszkańców Bielawy i okolic powstawał imponujący zapis historycznych wydarzeń. Wydaje się, że wraz z wyrzuceniem z kulturowej przestrzeni Bielawy tak kompetentnej osoby, jakim bez wątpienia był pan dr Brzeziński, straciliśmy coś cennego, czym był rocznik.
            Jak łatwo naszym władzom przychodzi niszczyć kulturę! Kulturę, o której potrafią wyrażać się z taką swobodą i tak kulturalnie.
            Tylko, czy tym ludziom chodzi na pewno o kulturę?



            

4 komentarze:

  1. Najlepiej jest wszystko co dobre zniszczyć , wdeptać głęboko w ziemię i zalać betonem ,żeby tylko im nie przeszkadzało w dążeniu do swoich celów i utrzymania się przy władzy.
    Rocznik "Bibliotecha Bielaviana" prowadzony przez pana dr Rafała Brzezińskiego był wspaniałym dokumentem opisującym wydarzenia w Bielawie ,ale przez nasze władze został zmarnowany trud pracy p. dyrektora R.Brzezińskiego. Zniszczyli ostatni bastion kultury w Bielawie. Pytanie - czy aby napeweno władze dobrze się z tym czują?

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, żeby ukazał się kolejny rocznik!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno są prowadzone negocjacje w sprawie zastrzeżonej nazwy i prawa do tytułu wydawnictwa. Oby tylko obie strony zechciały pomyśleć o najbardziej zainteresowanych - czytelnikach. Sylwester

    OdpowiedzUsuń
  4. "podobno" podobne słowo do tego "nieoficjalnie" - swojego czasu bardzo popularnego

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.