Nie będę jednak roztrząsał tego
tematu, bo przecież chodzi o rocznik. Na jego temat wypowiedziałem się już dość
wyczerpująco. Teraz chciałbym tylko przypomnieć, że przez ostatnie cztery lata,
wysiłkiem wielu zaangażowanych osób i przy bezprecedensowym, spontanicznym
współudziale wielu mieszkańców Bielawy i okolic powstawał imponujący zapis historycznych
wydarzeń. Wydaje się, że wraz z wyrzuceniem z kulturowej przestrzeni Bielawy
tak kompetentnej osoby, jakim bez wątpienia był pan dr Brzeziński, straciliśmy
coś cennego, czym był rocznik.
Jak łatwo naszym władzom przychodzi
niszczyć kulturę! Kulturę, o której potrafią wyrażać się z taką swobodą i tak
kulturalnie.
Tylko, czy tym ludziom chodzi na
pewno o kulturę?
Najlepiej jest wszystko co dobre zniszczyć , wdeptać głęboko w ziemię i zalać betonem ,żeby tylko im nie przeszkadzało w dążeniu do swoich celów i utrzymania się przy władzy.
OdpowiedzUsuńRocznik "Bibliotecha Bielaviana" prowadzony przez pana dr Rafała Brzezińskiego był wspaniałym dokumentem opisującym wydarzenia w Bielawie ,ale przez nasze władze został zmarnowany trud pracy p. dyrektora R.Brzezińskiego. Zniszczyli ostatni bastion kultury w Bielawie. Pytanie - czy aby napeweno władze dobrze się z tym czują?
Trzymam kciuki, żeby ukazał się kolejny rocznik!
OdpowiedzUsuńPodobno są prowadzone negocjacje w sprawie zastrzeżonej nazwy i prawa do tytułu wydawnictwa. Oby tylko obie strony zechciały pomyśleć o najbardziej zainteresowanych - czytelnikach. Sylwester
OdpowiedzUsuń"podobno" podobne słowo do tego "nieoficjalnie" - swojego czasu bardzo popularnego
OdpowiedzUsuń