Z parkingu rowerowego, który w Bielawie był,
a którego już w Bielawie nie ma, można było skorzystać w latach prosperity
naszego miasta. To parking bielbawowski, na którym stała ogromna ilość
różnorakich rowerów. Ja szczegółów jego funkcjonowania nie znam, ale też tam
raz kiedyś zaparkowałem, ryzykując narażenie się na interwencję portiera, bo
pracownikiem „Bielbawu” jeszcze wtedy nie byłem. Tak, był nawet portier, który
tego parkingu pilnował i była portiernia, po której zostały już tylko gruzy. Może
pracownicy mieli nawet swoje stałe miejsca parkingowe? Może ktoś coś wie na ten temat, to
niech napisze. A może nawet są jakieś zdjęcia?
Czasy się zmieniają, czasami nawet
brutalnie. Nie ma „Bielbawu”, czego nikt nawet w najśmielszych oczekiwaniach się
nie spodziewał. Nie ma parkingu dla rowerów. Pozostały, jak to często bywa w
miastach mających złych gospodarzy, jakieś resztki, jakiś bałagan... , no i sentyment.
Faktycznie, był tu parking rowerowy, z jeszcze poniemieckimi, zadaszonymi blachą falistą stojakami półpionowymi. Dopiero po 1980 r. ten plac stał się też parkingiem samochodowym. Wcześniej wystarczał parking przed biurowcem (ul. Piastowska 19). Potem zrobiono parking naprzeciw dawnej bursy (obecnie m.in. muzeum), zamurowując przejście i likwidując schody którymi mozna było przejść z ul. Piastowskiej na ul. Kopernika. W 1979 r. parkowały tam 4 maluchy, syrenka i jeden "duży" Fiat, należące do pracowników administracji. Teren przedstawiony na zdjęciach, był parkingiem dla zatrudnionych na terenie "zamkniętym" zakładów. Parking był strzeżony przez Straż Przemysłową i był przypisany do portierni nr 5 (obecnie rozbudowany i przebudowany, prywatny budynek mieszkalny, naprzeciw parkingu. Teren po parkingu jest też własnością prywatną, przez jakiś czas wisiał tam baner z ofertą sprzedaży. Dawna wartownia kilka lat temu została podpalona, zniszczony został dach i stolarka drzwi i okienka. Też chętnie bym obejrzał zdjęcia z lat świetności tego parkingu. Sylwester
OdpowiedzUsuń