Właściwie uzbierała się już wystarczająca
ilość fotograficznego materiału, aby podjąć ten temat. Temat – to parafialny
parking w najbliższym otoczeniu kościoła na terenie określanym jako
przykościelny. Cały ten teren był do niedawna cmentarzem parafialnym, na którym
jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku znajdowały się mogiły zmarłych.
Podczas urządzania placu kościelnego w obecnym kształcie nie było ekshumacji i
do tej pory znajdują się na tym terenie szczątki zmarłych, po których chodzi
się, jeździ rowerami i samochodami. Pozostające na przykościelnym terenie dawne
groby i stare mapy Bielawy, jednoznacznie wskazują na obecność przykościelnego
cmentarza.
Bulwersuje mnie i zapewne nie tylko
mnie, że pozwala się jeździć samochodami po byłym terenie cmentarza i parkować
na nim samochody. Co prawda nie ma znaku zakazu wjazdu, ale i nie ma znaku, że
jest to parking. Dla własnego wygodnictwa jeździ się więc po terenie kościelnym
samochodami, nie zważając również na poszanowanie bliskości świątyni,
poszanowanie sacrum.
Widziałem nawet po trzy jednocześnie
parkujące samochody, co jest pokazane na zdjęciach, a w tym dniu koło kościoła
parkowało osiem aut. Jestem w stanie zorganizować akcję i wprowadzić na teren
przykościelny tyle samochodów, że zajmą wszystkie możliwe wyasfaltowane i wybetonowane
miejsca wokół kościoła i poprosić księdza proboszcza o ocenę zaistniałej
sytuacji. Jaka będzie reakcja księdza? Myślę, że nietrudno ją sobie wyobrazić.
Nietrudno jest również sobie wyobrazić, że nie ma znaczenia, czy stoi na
omawianym terenie jeden samochód czy sto i skutkuje to tym samym – brakiem
szacunku dla tego świętego miejsca. Można się nawet potargować – jak Abraham z
Panem Bogiem o Sodomę.
Ja, jako parafianin parafii
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bielawie nie zgadzam się na parkowanie
samochodów na wyznaczonym terenie przykościelnym. Nie zgadzam się, aby
samochodami jeździć między grobami tak znakomitych proboszczów naszej parafii
jakimi byli księża: Johann Seidel, Franciszek Krauze i Franciszek Foks.
Nie zgadzam się, aby poprzez parkowanie
tam samochodów były ograniczenia w kościelnych nabożeństwach, jak to miało
miejsce w Niedzielę Palmową przed mszą św. na godz. 11.00, kiedy przeszkadzały
dwa samochody.
Oczywiście dopuszczam przypadki, kiedy
można wjechać na teren przykościelny. Zapewne można zaliczyć do nich
podwiezienie osoby niepełnosprawnej, wjazd pogotowia ratunkowego, przywiezienie
pary młodej do ślubu oraz przyjazd znakomitego gościa np. w osobie ks. biskupa
zaproszonego na parafialne uroczystości.
Jeżeli nasz ks. proboszcz przejawi zainteresowanie
tym tematem, to chętnie włączę się w rozwiązanie tego problemu. Póki jednak co
traktuję temat jako otwarty i dalej załączał będę zdjęcia parkujących
samochodów w pobliżu kościoła z zaznaczeniem daty wykonania.
Numery rejestracyjne samochodów mogę
udostępnić ks. proboszczowi.
18 maja 2014 r.
12 czerwca 2014 r.
13 czerwca 2014 r.
27 czerwca 2014 r.
2 lipca 2014 r.
7 września 2014 r.
12 września 2014 r.
14 listopada 2014 r.
31 grudnia 2014 r.
A nie są to aby księżowskie auta? Zdaje się, że przynajmniej jedno jest.
OdpowiedzUsuńTA
sądząc po furach to żebyś się nie zdziwił że wszystkie są duchownych. A co do świetności proboszcza Foksa to powiem tylko że był cholernie łasy na kasę a takiemu np. Romanowi do pięt nie dorastał
OdpowiedzUsuńTeren dawnego bielawskiego (od XIII w. do 1832 r., potem tylko katolickiego) cmentarza wokół kościoła Wn. NMP, to również dzisiejszy wschodni chodnik ul. Żeromskiego (od ul. Handlowej do wjazdu na teren plebanii). Każdy kto nim przechodzi, spaceruje po grobach dawnych bielawskich notabli. Po likwidacji cmentarza, grobów tych nie ekshumowano.
OdpowiedzUsuń