14 maja 2014

Bratoszów wierny PKWN

     
      Przeczytałem niedawno gdzieś w komentarzach, że w pobliskim Bratoszowie znajduje się pomnik – relikt pozostałości ustroju komunistycznego w Polsce. Nie wiedziałem. Przejeżdżając przez tę miejscowość podczas TRAKTu w niedzielę 11 maja kątem oka faktycznie zauważyłem ten pomnik. Dzisiaj pojechałem, oczywiście rowerem, żeby wszystko na miejscu sprawdzić. Pomnik stoi na skrzyżowaniu dróg i straszy, przywołując mroczne czasy panowania komunistycznego systemu. Porobiłem zdjęcia, choć nie wyszły zbyt dobrze, bo było akurat pod słońce. To jednak w niczym nie przeszkadza, bo jak się okazuje, w Internecie jest o tym pomniku nawet sporo.

            W jednym z artykułów nawet zauważyłem troskę mieszkańców o ten wątpliwej klasy zabytek w stwierdzeniu: …pomnik wrósł w otoczenie i chyba trudno sobie wyobrazić Bratoszów bez niego.
            To „chyba” daje jednak podstawę sadzić, że jednak i Bratoszów może wreszcie otrząśnie się z tej niechlubnej przeszłości naszego kraju.
            Na granitowym „pomniku” nieudolnie jest wykute:
            Prastare ziemie piastowskie wróciły na zawsze do macierzy
            W rocznicę Manifestu Lipcowego P.K.W.N 1944 – 22 VII – 1950 Mieszkańcy Bratoszowa
            Właściwie przez moment to nawet z sentymentem podszedłem do tego pomnika, bo przecież powstał w roku, w którym właśnie ja się urodziłem. Jeszcze leżałem w pieluchach, a pan Ignaciuk, kamieniarz z Bratoszowa tworzył pomnik, który przetrwał już prawie 64 lata.
            W jeden z betonowych cokołów okalających tę tablicę walnął kilka lat temu samochód i go skasował. Ma to być podobno naprawione, tylko kto ma tym się zająć, skoro są kłopoty z kandydatami na stanowisko sołtysa? Jakoś nikt nie chce się zgłosić.
            Gdybym ja miał zostać tam sołtysem, postawiłbym mieszkańcom Bratoszowa warunek – jeśli ja, to pomnik nie.
            Tak przy okazji jeszcze, to tak naprawdę nie ma co dziwić się, że w takim Bratoszowie jest taki pomnik. U nas w Bielawie pod rządami byłych komunistów też P.K.W.N ma wyraziście zaznaczone swoje miejsce poprzez ulicę 22 Lipca. I dalej promuje się zbrodniczy system, jakim oficjalnie uznano komunizm. I dalej ma to uznanie w bielawskiej społeczności. Gdyby był u nas pomnik Lenina albo Stalina, na pewno nasz burmistrz nie miałby nic przeciwko nim.

            I tak jeszcze raz przy okazji, to jadąc rowerem do Pieszyc myślałem o obiecanej, nowej drodze. Ta jest fatalna, bardzo niebezpieczna i uciążliwa dla wszystkich użytkowników. Przy większej ilości samochodów z przeciwnej strony, za mną tworzyły się korki. Być może brak tej drogi zostanie też potraktowane, podobnie jak zbiornik, jako karta przetargowa w zbliżających się wyborach samorządowych. Wszak burmistrz Dźwiniel w oczach Bielawian staje się niezastąpionym budowniczym dróg i niezmordowanym orędownikiem powrotu zbiornika „Sudety” do macierzy.

http://dolny-slask.org.pl/3262880,foto.html?idEntity=3262877

http://teatrnn.pl/leksykon/node/283/polski_komitet_wyzwolenia_narodowego_w_lublinie











10 komentarzy:

  1. Znam doskonale ten pomnik z rowerowych wypadów szlakiem bocianich gniazd. Mam w swoich ulubionych stronę Bratoszowa http://www.bratoszow.eu/ , czasem coś ciekawego można przeczytać. ostatnio o tym kto z "naszych" posłów głosował za ubojem rytualnym. Użyłem cudzysłowu, bo to nie są moi posłowie . Na bratoszowskim stawie żywią się bociany z Pieszyc (gniazdo na kominie w byłym GS`ie), Mościska i Grodziszcza, oczywiście nie tylko w tym miejscu. Przy okazji obalę pewien mit związany z bocianami, dla bociana żaba to jak dla człowieka stary kalosz, bocian zje żabę w ostateczności.
    Istnienie do tej pory w Bielawie ulic 22-go Lipca, Marcelego Nowotki i Marksa, to naprawdę skandal. najbardziej mnie boli istnienie ulicy Marcelego Nowotki, gdyby mu się udało, to bylibyśmy którąś tam republiką ZSRR.
    W ZSRR było takie powiedzenie: kura nie ptica, Polsza nie zagranica. Czuli się tu jak u siebie. Pociągi i samoloty poza wszelką kontrolą, wszystko konsultowane z ZSRR.Jak coś fajnego wymyślili nasi inżynierowie, to .. do kanału. Usuwanie pomników konsultuje się nadal z Rosją, ciągle mam wątpliwości czy jesteśmy niepodległym krajem, bo jak nie UE, to Rosja ma wiele do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, pomnik wygląda jak maceba, może nieprzypadkowo? W tamtych czasach do pomników autochtonów podchodzono nader praktycznie. Np. w Piławie Górnej, jak się szło do siedziby ichniejszego ADM-u (wtedy to był taki barak) to deptało się niemieckie płyty nagrobne ułożone jako chodnik. To było końcówka lat 90-tych, ciekawe czy ten chodnik jeszcze jest..
    Za to Bratoszów ma niesamowite, klimatyczne miejsce. Jak się stanie tyłem do pomnika i podąży drogą do końca zabudowań, to zobaczy się w dali jakby zagajnik w polach. To stary cmentarz, taki prawdziwy, poniemiecki z nietkniętymi grobami i krzyżem na drzewie. Jak pogoda pozwoli walę tam z aparatem.
    TA

    OdpowiedzUsuń
  3. postawcie sobie pomnik w rocznicę powrotu PIS-u do macierzy tzn. do władzy a za np. 50 lat okaże się że PIS to zbrodnicza organizacja która rządziła za pomocą szantaży, zastraszeń, szpiegów i prowokacji.
    Panowie już kiedyś pisałem tu o książkach niezgodnym ideowo, teraz czas na pomniki, rozumiem gdyby chodziło o pomnik Dzierżyńskiego ale ci ludzie cieszyli się z faktu że Dolny Śląsk znów należy do nas, w czym jest problem. dajcie sobie spokój

    OdpowiedzUsuń
  4. A komu mieli postawić pomnik w 1950 r.?! Tym, którzy wybrali w 1939r. drogę do wolności przez Zaleszczyki, Borowi-Komorowskiemu, dzięki któremu przez lata musieliśmy odbudowywać stolicę, czy może Banderze, który "Lachiw rezał", a z którego pogrobowcami brata się teraz p. Kaczyński. Nie, oni uczcili tych, którzy ich ocalili, dali ziemię i pracę. I pokój, który mamy na naszej ziemi od prawie 70 lat. Pokój, który teraz chcą zburzyć, ci co liczyli, że majdan to kolejna "solidarność", a nasze siły zbrojne, zaprawione w bojach w interesie amerykanów, w Iraku i Afganistanie, pójdą teraz na ... Moskwę ?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z opowieści mieszkańców , którzy odeszli i jako pierwsze osoby zasiedlajły Bratoszów twierdziły ,że na pomniku pierwotnie wyryte były nazwiska mieszkańców spoczywających na poniemieckim cmentarzu. Pozdrawiam mieszkaniec Bratoszowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. A to ciekawe. po co na pomniku nazwiska mieszkańców z cmentarza, skoro cmentarz jest podobno niedaleko?

    OdpowiedzUsuń
  7. Niemalze w kazdej niemieckiej wiosce stawiane byly pomniki ku czci mieszkancow poleglych w 1-szej wojnie swiatowej.Ta wojna zebrala straszne zniwo - zmiotla niemalze cale pokolenie mlodych ludzi z walczacych krajow.Te pomniki czesto istnieja do dzisiaj w wielu dolnoslaskich wsiach-wiele zostalo zburzonych,niektore zachowaly sie do dzisiaj nawet z oryginalnymi nazwiskami a niektore jak ten w Bratoszowie przerobione na potrzeby nowej wladzy.Wszystkie uswiadamiaja nam jakie ogromne byly straty w ludziach skoro nawet z tak malenkiej miejscowosci czesc mieszkancow nigdy nie wrocilo z pol bitewnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc to jest pomnik przerobiony z niemieckiego? Czy jest to wiarygodna informacja? I czy można na nim odnaleźć jakieś ślady tamtego pomnika? Ciekawe?

      Usuń
  8. A to ciekawa hipoteza, o tym nie pomyślałem, że mógł to być dawny pomnik ku czci poległych...

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.