1 lutego 2014

Zygmunt Berling


Z cyklu znani działacze robotniczy w Bielawie, pragnę przedstawić następną postać, która trwale związana jest z naszym miastem, poprzez podarowanie jej najpiękniejszej arterii.
      Zanim jednak Państwo ewentualnie zdecydujecie się przeczytać, co przygotowałem w sprawie Zygmunta Berlinga, proponuję powrót do mojego artykułu z zeszłego roku. To, co napisałem pokrywa się z tym przedstawionym poniżej.

http://boleslawstawicki.blogspot.com/2013/10/ulica-generaa-broni-zygmunta-berlinga-w.html
Trawestując znane komunistyczne hasło – „Lenin wiecznie żywy!”, można powiedzieć, że „Berling wiecznie żywy!”. Ale i nie tylko on, o czym już pisałem i dalej będę pisał. Dlaczego żywy? Bo ciągle żywa jest idea i ideologia PZPR, mimo, że sztandar tej znienawidzonej przez społeczeństwo partii wyprowadzono do jakiegoś muzeum w nocy z 28 na 29 stycznia 1990 roku na XI Zjeździe partii. Można było tam podobno na sali nawet zobaczyć naszego burmistrza, jeszcze wtedy w charakterze I Sekretarza KZ PZPR „Bielbawu”. W encyklopedii Wikipedia, ulubionej lekturze „towarzysza” Jankowskiego, to wydarzenie określane jest jako upadek PZPR.

Czyżby na pewno upadek? „Partia wiecznie żywa!”. Ten sam Mieczysław F. Rakowski, który sztandar wyprowadził, za niedługo wraz z Kwaśniewskim i Millerem poniósł nowy sztandar, nowej partii SdRP, jakby odrodzonej z popiołów PZPR jak sfinks. Pozostali ci sami ludzie, te same programy, ta sama Lewica. I nie ma większego znaczenia, czy nazywa się to KPP, PPR, PZPR, KPZR, SdRP czy SLD. To wiecznie żywa Partia, bo tworzą ją Ci sami ludzie. Nie wymieniłem „Proletariatu”, bo obecni przywódcy, tak krajowi, jak i lokalni, zupełnie do Waryńskiego nie przystają. Nie dorastają mu nawet do pięt. Oni teraz opływają w dostatki, i są jak pączki w maśle. Trudno wyobrazić im sobie mury Szliselburga pływając po mazurskich jeziorach piękną żaglówką „Orion” i popijając zimne piwko.
Dlaczego Berling w Bielawie jest ciągle żywy? Bo ciągle w Bielawie „żywi” są działacze PZPR, a obecnie SLD. To oni niosą dalej sztandar PZPR, choć już nie jako ideowcy tylko praktycy. Ja nie twierdzę, że całe zło jest przez SLD. I w Bielawie w SLD są porządni ludzie. Od SLD jest tyle zła, ile ma ona poparcia. Średnio w kraju to około 10%, a w Bielawie, mając na uwadze naszych koalicyjnych radnych, to ponad 60%, co już udowadniałem. Jeśli jednak wziąć pod uwagę burmistrza, to już wychodzi 100 %, a może i więcej.
W 2001 roku, który to rok w naszym sejmie ogłoszono Rokiem Kardynała Wyszyńskiego, co niewątpliwie zbulwersowało naszych byłych lokalnych partyjnych członków i działaczy, również w osobie burmistrza Ryszarda Dźwiniela, została zgłoszona inicjatywa zmiany ulicy Berlinga na ul. Prymasa Wyszyńskiego. Ja nie znam dokumentów, ale pamiętam tę sytuację. „Chodził” koło tej sprawy nasz ks. proboszcz dr Stanisław Chomiak. Pamiętam jego rozgoryczenie, gdy ta propozycja zmiany nazwy ulicy ostatecznie została odrzucona.
            Kto wtedy był burmistrzem w Bielawie i jacy byli radni? Jak to się stało, że była podjęta uchwała o zmianie nazwy ulicy na kard. Wyszyńskiego, a potem została uchylona? Z jakich pobudek, dokonano takiego niecnego czynu?
Otóż burmistrzem był już wtedy znany działacz PZPR, były I Sekretarz KZ PZPR „Bielbawu” – Ryszard Dźwiniel. Kto był w Radzie Miasta, zapewne uda się ustalić. Kto jak głosował, zapewne też.
Ulica Berlinga nie miała wtedy praktycznie żadnych numerów i zmiana nazwy, nie wiązała się z żadnymi kosztami. Może był już zakład fotograficzny pana Kostka Kawardisa, ale nie przypuszczam, żeby w tej sprawie lobbował. A więc była to sprawa stricte polityczna, w której niewątpliwie znaczny udział miał Dźwiniel.
Dobrze pamiętam słowa rozgoryczenia naszego ks. proboszcza: „Przecież wiadomo, kim był Berling!!!???”.
Czy Bielawianie wiedzą, kim był Berling? Czy Rada Miasta Bielawa, z patriotą Leszkiem Stróżykiem na czele, wie kim był Berling?
Może i wie, ale nie chce mieć z tym nic wspólnego. Bo i po co?
           Teraz liczy się przecież co innego niż patriotyzm i prawda. Liczy się władza i kasa.
            I tak trzymać „Panowie Magnaci”, aż do Waszego upadku.
A mam nadzieję, że już bliskiego.


Zygmunt Berling (1896–1980)

Do 1939 roku zawodowy oficer Wojska Polskiego, później współpracownik NKWD i działacz prokomunistyczny, zdegradowany i skazany na śmierć za zdradę, mianowany przez Stalina dowódca polskich jednostek przy Armii Czerwonej, wysoki urzędnik państwowy w PRL, prawnik. 


Do 1939 roku zawodowy oficer Wojska Polskiego, później współpracownik NKWD i działacz prokomunistyczny, zdegradowany i skazany na śmierć za zdradę, mianowany przez Stalina dowódca polskich jednostek przy Armii Czerwonej, wysoki urzędnik państwowy w PRL, prawnik.
Urodził się w 1896 roku w Limanowej. W latach 1914–1918 służył w Legionach i armii austriackiej, potem w Wojsku Polskim, dowódca batalionu w wojnie 1920 roku, później szef sztabu dywizji, zastępca dowódcy okręgu korpusu i dowódca pułku.. W 1930 roku awansowany na podpułkownika. W lipcu 1939 roku zwolniony ze służby czynnej.

Po wrześniu 1939 roku znalazł się na obszarach zajętych przez Armię Czerwoną. Na początku listopada 1939 roku został aresztowany przez NKWD. W obozie jenieckim w Starobielsku został zwerbowany do współpracy z NKWD. Czynnie włączył się w sowieckie działania propagandowe, przekonując do wizji odbudowy Polski jako republiki integralnie włączonej do ZSRR. Skierowany wraz z grupą oficerów deklarujących chęć wspierania Sowietów do willi NKWD w Małachówce pod Moskwą, pomagał w weryfikacji ich prawdziwego stosunku do Rosji. Był współautorem wiernopoddańczej deklaracji hołdu i lojalności, skierowanej do Stalina w marcu 1941 roku.

Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej zadeklarował chęć służenia w Armii Czerwonej. Jednak po wznowieniu stosunków dyplomatycznych ZSRR z Polską otrzymał od NKWD polecenie zgłoszenia się do jednostek Wojska Polskiego, tworzonych pod dowództwem gen. Władysława Andersa. W tym czasie wciąż podtrzymywał tajną współpracę z wyznaczonymi oficerami NKWD.

Zdezerterował z Wojska Polskiego wraz z dwoma innymi oficerami podczas ewakuacji do Iranu. 20 kwietnia 1943 roku rozkazem personalnym nr 36 gen. Władysława Andersa wszyscy trzej zostali zdegradowani i formalnie wydaleni z wojska. 26 lipca 1943 roku odbyła się rozprawa Sądu Polowego przeciw Berlingowi i towarzyszom. Wyrok nie tylko potwierdził wydalenie z wojska, ale jednocześnie zaocznie skazywał ich na karę śmierci za zdradę oraz utratę praw publicznych na zawsze. Jak stwierdzono, „przy wymiarze kary Sąd wziął pod uwagę, że oskarżeni zbiegli z szeregów Armii Polskiej, zdaniem Sądu po to by wstąpić do Armii Sowieckiej, a więc do służby państwa, którego jednym z celów politycznych jest pozbawienie bytu niepodległego Państwa Polskiego przez wcielenie jego ziem do ZSSR i dlatego skazał oskarżonych na karę śmierci”.

Stalin wyznaczył go na dowódcę tworzonej w ramach sowieckich sił zbrojnych 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki a potem I Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Mianował Berlinga pułkownikiem, a następnie generał-majorem.

Berling nie ukrywał rozległych ambicji politycznych, ukierunkowanych na objęcie władzy w kraju po jego zajęciu przez Armię Czerwoną. W rozkazie do żołnierzy z 11 października 1943 roku wprost mówił: „Stworzymy tymczasową władzę i zapewnimy jej swobodę pracy”. Był członkiem ścisłych władz utworzonego na polecenie Stalina Związku Patriotów Polskich.

Szeregi polskich jednostek zasilili głównie Polacy – więźniowie łagrów, którzy nie zdołali na skutek utrudnień ze strony władz sowieckich lub innych okoliczności dotrzeć do armii gen. Andersa. W formowanym wojsku widzieli jedyną drogę powrotu do Ojczyzny. Zwyczajni żołnierze, idąc na zachód u boku Armii Czerwonej, nie mieli wpływu na to, w jaki sposób ich jednostki będą wykorzystywane w polityce Stalina wobec Polski. Berling był w pełni odpowiedzialny za stworzenie systemu indoktrynacji politycznej w jednostkach oraz wyroki – także za nieprawomyślne poglądy – sądów polowych.

Energicznie realizował polecenia i rozkazy Moskwy, wymierzone w konstytucyjne władze Rzeczypospolitej i w struktury polskiego państwa podziemnego. Mimo że dywizja, złożona w przeważającej mierze z cywilów i wycieńczonych niewolniczą pracą więźniów, nie mogła osiągnąć w tak krótkim czasie gotowości bojowej, ze względów propagandowych już w sierpniu 1943 roku Berling i Wasilewska postulowali wysłanie żołnierzy na front. Mimo wciąż nieukończonego szkolenia, w dniach 12–13 października 1943 roku pod Lenino na Białorusi słabo przygotowana i pozbawiona odpowiedniego wsparcia artylerii dywizja, także na skutek błędów dowództwa, poniosła ciężkie straty.

W marcu 1944 r. Berling został mianowany przez Stalina dowódcą polskiej I Armii. Bezwzględnie egzekwował wśród swoich podkomendnych obowiązek politycznej wierności Sowietom. Pod jego bokiem wykonano liczne wyroki śmierci na dezerterach i „politycznie niedostosowanych” żołnierzach, w tym także związanych z podziemiem niepodległościowym.

We wrześniu 1944 r. podległe Berlingowi jednostki I Armii podjęły nieudaną i okupioną licznymi ofiarami próbę forsowania Wisły w Warszawie. Znaczna część szeregowych żołnierzy uczestniczyła w operacji w przekonaniu, że ma ona na celu pomoc Powstaniu Warszawskiemu. W rzeczywistości była to operacja przeprowadzona ograniczonymi siłami z rozkazu sowieckiego dowództwa tego odcinka frontu, ukierunkowana tylko i wyłącznie na uchwycenie przyczółków na ograniczonym obszarze lewego brzegu Wisły. Wbrew legendom nie było to samowolne działanie Berlinga w celu pomocy powstańcom. Nie jest także prawdą, że został „ukarany” odsunięciem od dowodzenia polskimi jednostkami. Decyzja Stalina o powierzeniu Michałowi Żymierskiemu funkcji „Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego”, do której aspirował Berling, została podjęta i wprowadzona w życie już w lipcu 1944 r., czyli przed wybuchem walk w stolicy. Berling został wówczas jedynie jego zastępcą i dowódcą I Armii WP. Podobnie został jedynie zastępcą Żymierskiego jako kierownika resortu obrony narodowej w marionetkowym PKWN. Utracił zaufanie Stalina najprawdopodobniej na skutek nadmiernych ambicji politycznych. Przydzielono mu mandat fasadowej „Krajowej Rady Narodowej”, ale został pozbawiony możliwości odegrania pierwszoplanowej roli w budowanych strukturach komunistycznej władzy.

Od jesieni 1944 roku Berling w mundurze sowieckiego generała przez trzy lata uczęszczał na studia w Akademii Wojennej w Moskwie.

Do Polski powrócił w 1947 roku. Pełnił nie pierwszoplanowe ale wciąż wysokie stanowiska w wojsku i w państwie komunistycznym. W okresie dojrzałego stalinizmu (1948–1953) był m.in. organizatorem i komendantem Akademii Sztabu Generalnego. W 1953 roku i w latach następnych był podsekretarzem stanu i wiceministrem w różnych resortach. Od 1963 roku był oficjalnie członkiem PZPR.
Zmarł w Warszawie w 1980 roku.
   
Tekst ze stony internetowej IPN



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.