2 lutego 2014

Prawym okiem - Nadchodzi demograficzne tornado...

           GUS podał dane demograficzne za 2013 rok. Gdyby media zajmowały się tematami dla Polaków istotnymi, już dziś politycy musieliby zająć się analizą tych danych i co ważniejsze poszukiwaniem sposobów zatrzymania nieuniknionej jak się wydaje demograficznej katastrofy. Gdyby… Ale wolą,  wzorem aktualnie jeszcze sprawujących władzę, zajmować się wirtualnymi pomysłami, zresztą własnego chowu. A jest nad czym myśleć…
              W ciągu roku ubyło 40 tysięcy Polaków, zarówno dlatego, że liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń, ale dlatego też ,że saldo imigracji jest już ujemne. Po prostu z „zielonej wyspy” ucieka coraz więcej młodych Polaków, rodzi się mniej dzieci , starzejemy się najszybciej w Europie jako społeczeństwo. Współczynnik dzietności wynosi 1,3, a nie jest tajemnicą, że aby uzyskać zerowy tylko poziom zastępowalności pokoleń potrzeba 2,1 dziecka w rodzinie.
I co…? Nic, wszak żyje się lepiej…
Medialni „eksperci”, zaklinacze rzeczywistości, podali w sobotę, iż spadek wartości złotego to rzecz jasna przejściowy efekt „turbulencji światowych” i za chwilę będzie dobrze, albo nawet dobrzej. Podobno bezrobocie „słabnie choć w liczbach tego nie widać”, wzrost PKB wyniósł w 2013 r. tylko 1,5 %, ale wiadomo, że teraz będzie tylko lepiej, a w 2015 roku to może i 4 %? A co... , połudzić nie warto przed wyborami ? O tym, że zadłużenie kraju przekroczy zaraz bilion złotych, że roczne potrzeby pożyczkowe budżetu to 132 mld zł, dług zagraniczny to 130 mld dol. a deficyt budżetu przekroczy 40 mld zł - „eksperci” taktownie milczeli. Starsi z nas pamiętają, że wysokość zagranicznego długu, który przewrócił ekipę Gierka i przyniósł Sierpień 1980 roku  wynosił ok. 30 mld dol. Także w tamtym pamiętnym roku pycha i buta kroczyły przed upadkiem…
O czym dane te informują naszych lokalnych samorządowych włodarzy ?
Rok wyborczy 2014 będzie bardzo trudny dla samorządów, aktualnie jeszcze sprawujący władzę, by ratować budżet i utrzymać się na stołkach do 2015, będą ograniczać i zmniejszać stale już przecież okrajane środki dla samorządów. Zamrożone pozostaną płace     w samorządach, choć rząd łaskawie zgodził się by samorządy samodzielnie o podwyżkach dla swych pracowników decydowały. Wydaje się to jednak mało realne w naszej lokalnej rzeczywistości. Na pewno ograniczeniu ulegną inwestycje samorządowe, będzie to rok trwania i czekania na wyborczy wynik. Dlatego nikt nie będzie podejmował decyzji bulwersujących lokalną opinię publiczną , choć pewnie jasne, jest jakie są niezbędne.
            Nie zmniejszą się kolejki w Urzędzie Pracy, o ofertach pracy nie wspominam, bo jak jest widzi każdy. Ciekawe czy w Dzierżoniowie powstaną kolejne markety w tym roku, choć i tak liczba marketów w przeliczeniu na mieszkańca stawia nasze miasto w czołówce Polski. Pomysł na „galerię handlową” na dawnych terenach „Silesiany” zdaje się jest już przeszłością, na jakiś „sukces” przy otwieraniu kolejnej montowni w ekonomicznej strefie, też liczyć nie bardzo można. Zostaje więc burmistrzowi Dzierżoniowa znana droga – kolejny market.         Wiewiórki (plotkarskie istoty), coś tam szeptały o lokalizacji, ale czy można wierzyć wiewiórkom? Władze powiatu nie zrobią nic w sprawie dostosowania liczby szkół ponadgimnazjalnych do realnej liczby młodych ludzi, zostawią to jako problem nowym włodarzom powiatu.
Zbliża się 25 rocznica wyborów w 1989 roku, warto więc może przy tej okazji zastanowić się nad tym co uznać za sukces, a co za porażkę ćwierćwiecza, a przede wszystkim jak odpowiedzieć tutaj na wyzwania ostatnich danych GUS.              
                                                                                           Janusz Maniecki









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.