23 lutego 2014

Józek, nie daruję ci tej nocy

     
      Parafrazując słowa piosenki Bajmu zwracam się do burmistrza Bielawy:
            - Panie Burmistrzu, nie daruję Panu tego zbiornika!!!
            Temat ten ciągle zaprząta mi głowę, ponieważ już drugi rok nie mam gdzie łowić ryb. Ta sprawa dotyczy bardzo wielu wędkarzy z Bielawy i okolic, szczególnie tych starszych, którym jeżdżenie na odległe wody sprawia już dużą trudność. Na zbiorniku ryby były i to różnych gatunków, co jeszcze uatrakcyjniało połowy. W zeszły roku udało mi się łowić tylko trzy razy, bo potem wędkarzy przeganiano i spuszczono wodę. Straciłem praktycznie całą opłatę za kartę wędkarską. W tym roku znów mam dylemat – kupić kartę, czy nie, a jest to wydatek ponad 200 zł. Kupić i nie chodzić na ryby? Bo gdzie?
               Pan burmistrz, jak twierdzi zrobił już wszystko, aby zbiornik dla Bielawy odzyskać. Ale czy na pewno zrobił wszystko, żeby tego zbiornika nie oddać? Z tego, co wtedy sam mówił na zebraniach wędkarskich, nie mógł proponować więcej za zbiornik niż 1 mln zł., bo na tyle miał upoważnienie od Rady Miasta. Jednak już wtedy w 2006 roku mówiło się, że burmistrz, wobec oferenta z zewnątrz, który zaproponował kupno za 1,3 mln zł., mógł zwrócić się do Rady o wyrażenie zgody na podwyższenie kwoty do wysokości oferenta. Jednak tego nie zrobił i tu ciągle pozostaje pytanie bez odpowiedzi – dlaczego? Syndykowi nie śpieszyło się ze sprzedażą, a oferent zewnętrzny powinien przedstawić miastu plan zagospodarowania wody i terenu. Pan Dźwiniel jednak wspaniałomyślnie zgodził się oddać zbiornik w obce ręce a swoje umyć. Przez następne lata, mimo popełnionego błędu, nie zrobił nic, aby zbiornik odzyskać wydając ogromne sumy pieniędzy na inwestycje zdecydowanie mniej atrakcyjne dla mieszkańców Bielawy niż zbiornik. Wspomnę tylko dwa inkubatory razem za 20 milionów i szkołę leśną chyba za 1,5 mln, jakby w Bielawie nie było lasu.
            No i teraz ja, moi koledzy i znajomi, nie mają gdzie łowić ryb i szlag nas trafia na takie rządzenie w Bielawie. To jest chore.
            Przedstawiam poniżej tekst, a może tylko jakieś fragmenty dokumentów, które tę sprawę w jakimś stopniu naświetlają. A może ktoś z radnych, który piastował tę zaszczytną funkcję w 2006 roku wypowie się i wytłumaczy nam, jak to było i kto zawalił sprawę?
                   Nie mogę jakoś z tym się pogodzić.










Ustalono, że Starostwo kupna od Zakładów Bawełnianych „Bieltex” zbiornika wodnego Sudety w Bielawie, dokonało niezgodnie z postanowieniami uchwały Rady Powiatu Dzierżoniowskiego nr VIII/49/99 z dnia 25 maja 1999 r. w sprawie ustalenia zasad gospodarowania mieniem Powiatu Dzierżoniowskiego. Nabycie nieruchomości na rzecz Powiatu winno być bowiem dokonane przez Zarząd Powiatu, zgodnie z zasadami prawidłowej gospodarki, w przypadkach uzasadnionych interesem Powiatu i w związku z koniecznością realizacji zadań własnych oraz obowiązków wynikających z przepisów szczególnych. Cytowana uchwała stanowiła także, iż warunki nabywania nieruchomości winny być ustalone w drodze rokowań, a w przypadkach szczególnie uzasadnionych potrzebami Powiatu, nabycie winno nastąpić w drodze przetargu. Tymczasem wniosek w sprawie kupna przedmiotowego zbiornika został przedłożony Staroście Dzierżoniowskiemu dnia 21 czerwca 1999 r., i już 25 czerwca 1999 r. ówczesny Starosta P. W. (Piotr Wiśniowski - red.), wyraził jednoosobowo zgodę na przejęcie obiektu. Pomimo, że w okresie jaki upłynął od złożenia wniosku do podjęcia decyzji odbyły się 2 posiedzenia Zarządu Powiatu, to na żadnym z nich nie była stawiana pod obrady sprawa kupna przez Powiat zbiornika Sudety. Dopiero 17 września 1999 r. Rada Powiatu Dzierżoniowskiego podjęła uchwałę w sprawie kupna zbiornika, a uchwała nie została uchylona przez Wojewodę Dolnośląskiego w ramach nadzoru. Zdaniem Delegatury NIK we Wrocławiu kupno przez Powiat zbiornika wodnego i prowadzenie w związku z tym działalności, polegającej na sprzedaży wody przemysłowej nie należało do działań statutowych Powiatu. W ocenie NIK, tłumaczenie byłego Starosty P. W.(Piotr Wiśniowski - red.), iż podejmując decyzję w sprawie kupna powyższego zbiornika kierował się zadaniami statutowymi powiatu w zakresie gospodarki wodnej, kultury fizycznej i turystyki, ochrony środowiska i przyrody, ochrony przeciwpowodziowej, przeciwpożarowej i zapobiegania innym nadzwyczajnym zagrożeniom życia i zdrowia ludzi oraz środowiska, nie znajduje uzasadnienia. Zbiornik Sudety tylko w minimalnym zakresie nadawał się do prowadzenia na nim wymienionych wyżej zadań. Jego głównym przeznaczeniem było bowiem zapewnienie wody dla potrzeb zakładów przemysłowych. Zakup zbiornika nie przyczynił się także jak zakładano, do aktywizacji lokalnego rynku pracy i zmniejszenia bezrobocia, a tylko o dwa lata wpłynął na przedłużenie ogłoszenia upadłości Zakładów Bieltex.

Zastrzeżenia kontroli wzbudziła wysokość i sposób akceptacji ceny zakupu zbiornika. Oferowana przez Zakłady Bieltex cena sprzedaży zbiornika w kwocie 18.327.524 zł (co odpowiadało zadłużeniu Bieltex wobec Banku Zachodniego), została przyjęta przez Starostwo bez negocjowania i zastrzeżeń. Tymczasem kontrola wykazała, że na początku 1999 r. wartość całego majątku trwałego Zakładów Bieltex oszacowana została na kwotę tylko 23.575,5 tys. zł, a nieruchomości stanowiących zbiornik wodny Sudety zaledwie na 2.378,7 tys. zł. Fakt znacznego zawyżenia przez sprzedającego ceny sprzedaży zbiornika, potwierdziła sporządzona we wrześniu 2004 r. przez biegłego sądowego (na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Ząbkowicach Śląskich), analiza operatu szacunkowego tej nieruchomości wg stanu na dzień jego sporządzenia (22 czerwca 1999 r.) oraz ponowna wycena na dzień 30 września 2004 r. Według biegłego wartość przedmiotowej nieruchomości na dzień 22 czerwca 1999 r. wyceniona została na 12.628.880 zł (tj. o 31,1% mniej), w tym gruntu na 1.804.880 zł, a na koniec września 2004 r. na 10.735.966 zł w tym gruntu na 2.165.856 zł.

Umowa kupna nieruchomości zawarta została dnia 17 września 1999 r. Cena sprzedaży prawa użytkowania wieczystego nieruchomości o łącznej powierzchni 35,9430 ha oraz prawa własności budynków i budowli na niej posadowionych, miała być płacona sprzedającemu przez okres 10 lat w równych miesięcznych ratach, a rozpoczęcie płatności miało nastąpić po upływie 6 miesięcy od daty podpisania umowy. Cena sprzedaży została oprocentowana w wysokości 1/2 zmiennej stopy oprocentowania kredytu lombardowego.

W pierwszej kolejności miała być spłacona należność główna, a po jej spłaceniu, w okresie kolejnych 52 miesięcy odsetki. Ustalono, że Powiat nabywający przedmiotową nieruchomość, stał się dłużnikiem Banku Zachodniego, albowiem Bieltex dokonał przelewu swoich wierzytelności z tytułu jej sprzedaży na rzecz tego Banku. Na poczet zabezpieczenia należności sprzedaży na kupionej nieruchomości ustanowiona została hipoteka na rzecz Banku Zachodniego w kwocie 18.327.524 zł. Ponieważ Powiat nie był przygotowany do prowadzenia obsługi technicznej zakupionego zbiornika, sprzedający zobowiązał się do zapewnienia na swój koszt tej obsługi do czasu zorganizowania przez nabywcę własnych służb technicznych, jednakże nie dłużej niż do 31 grudnia 2000 r. W umowie przedstawiciele Zakładów Bieltex złożyli oświadczenie, że prawo użytkowania wieczystego działek gruntu i prawo własności budynków i budowli, jest wolne od zobowiązań podatkowych, co nie było prawdą. Po upływie bowiem niecałych dwóch miesięcy od daty zakupu przedmiotowej nieruchomości, Zarząd Powiatu Dzierżoniowskiego uzyskał informację, że przy zawieraniu umowy kupna został wprowadzony w błąd przez sprzedającego, poprzez nie ujawnienie hipoteki ustanowionej na zbiorniku (w dniu jego zakupu) na rzecz gminy Bielawa (na jej wniosek z 20 lipca 1999 r.) w kwocie 2.684.233 zł wraz z odsetkami, stanowiącej zabezpieczenie zapłaty zaległego podatku od nieruchomości za lata 1997-1999. Zrezygnowano z możliwości unieważnienia umowy kupna zbiornika w drodze postępowania sądowego, wybierając formę polegającą na złożeniu, w dniu 10 listopada 1999 r. przez dwóch upoważnionych członków Zarządu Powiatu oświadczenia, że uchylają się w imieniu Powiatu Dzierżoniowskiego od skutków prawnych oświadczeń woli złożonych w umowie sprzedaży z dnia 17 września 1999 r., stwierdzając jednocześnie, iż gdyby przedstawiciele Powiatu wiedzieli o fakcie zadłużenia sprzedającego wobec Gminy Bielawa, to nie nabyli by tych nieruchomości na rzecz Powiatu i nie wyrazili by zgody na ustanowienie hipoteki na tejże nieruchomości na rzecz Banku Zachodniego S.A. Treść tego oświadczenia w dniu jego sporządzenia przekazana została do wiadomości także sprzedającemu, a samo oświadczenie Powiat traktował jako wypowiedzenie umowy, co okazało się bezzasadne, bowiem ten sposób rozwiązania umowy został skutecznie zaskarżony przez Zakłady Bieltex. Sąd Okręgowy w Świdnicy, wyrokiem z dnia 11 lipca 2002 r. uznał, że umowa kupna przedmiotowej nieruchomości łączyła sprzedającego i kupującego, a złożona apelacja Powiatu od tego wyroku, została przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w dniu 5 marca 2003 r. oddalona. Ostatecznie strony postanowiły polubownie zakończyć sprawę, a warunkiem zawarcia ugody kończącej spór było wycofanie przez Powiat kasacji cytowanego wyroku złożonej w dniu 28 maja 2003 r. do Sądu Najwyższego.

Do podpisania ugody doszło w dniu 9 listopada 2004 r. Jej rezultatem, było zmniejszenie zadłużenia Powiatu wobec Banku o 64,8% tj. do wysokości 8.250.000 zł. Bank wyraził także zgodę na zmniejszenie zabezpieczenia hipotecznego o 63,2%, tj. do kwoty 6.750.000 zł. Powiat winien ostatecznie zapłacić Bankowi kwotę 500.000 zł w 5 ratach z oprocentowaniem według zasady WIBOR 6. Pierwsza rata została już zapłacona, a pozo-stałe mają być spłacone w corocznych ratach po 100.000 zł do dnia 16 czerwca 2008 r. Pozostałe zadłużenie z tytułu ugody w kwocie 7.750.000 zł zostało przejęte przez „Zbiornik Wodny Sudety” Spółkę z o.o., w której Powiat jest jedynym udziałowcem i wniósł w formie aportu niepieniężnego kupioną nieruchomość. Zgodnie z postanowieniami ugody przekazano także na konto Banku kwotę 1.000.000 zł, uzyskaną ze sprzedaży wody ze zbiornika tytułem spłaty zadłużenia przejętego przez „Zbiornik Wodny Sudety”. Spółka ta ogłosiła przetarg na udzielenie kredytu długoterminowego w wysokości pozostałego do spłaty zadłużenia, tj. w kwocie 6.750.000 zł, a Bank zobowiązał się przystąpić do tego przetargu, który do czasu zakończenia kontroli nie został jeszcze rozstrzygnięty.

Wykazano, że w latach 2003 – 2004 z budżetu Powiatu na zbiornik wydatkowano ogółem 1.419.430 zł. W szczególności na udziały w spółce mającej zajmować się obsługą zbiornika wydatkowano 1.050.000 zł, Bankowi Zachodniemu WBK spłacono 102.618 zł, co stanowiło pierwszą ratę należności wraz z odsetkami, na obsługę prawną i usługi doradcze poniesiono 239.652 zł, a na opłaty notarialne 17.470 zł. Wprawdzie Zakłady Bieltex, nawet po sprzedaży zbiornika Powiatowi, prowadziły jego eksploatację na własny koszt, aż do momentu ogłoszenia swojej upadłości w dniu 26 lipca 2001 r., niemniej za zgodą Starosty Dzierżoniowskiego, z uzyskanych ze sprzedaży wody dochodów oraz środków własnych, dokonywały od kwietnia 2000 r. spłaty zadłużenia Powiatu na rzecz Banku Zachodniego z tytułu kupna zbiornika. Do dnia ogłoszenia upadłości, Bieltex z tytułu jak wyżej spłacił łącznie 2.259.007,74 zł (12,3%). Natomiast po ogłoszeniu upadłości Bieltex, eksploatację zbiornika i pozyskiwanie dochodów z tym związanych do października 2004 r. prowadził Syndyk masy upadłości Bieltex, mimo iż nieruchomość ta nie wchodziła w skład masy upadłości. W tym okresie Syndyk nie będąc zobowiązanym, nie spłacał z wypracowanych przychodów z eksploatacji zbiornika, rat z tytułu jego zakupu przez Powiat na rzecz Banku Zachodniego oraz nie dokonywał wpłaty uzyskanych dochodów na rzecz Powiatu, chociaż dochody te w wysokości 1.749.543 zł gromadził na wydzielonym koncie, z czego dopiero 26 listopada 2004 r. przekazał Powiatowi w gotówce 1.009.289,66 zł i zafakturowane należności w kwocie 552.323 zł od Bielbaw i w kwocie 187.930 zł od Bielawskiej Wykańczalni. Były to do czasu zakończenia kontroli, jedyne wpływy Powiatu z tytułu zakupu zbiornika wodnego „Sudety”. Zauważyć jednak należy, iż niespłacanie przez Powiat w okresie od 26 lipca 2001 r. do 9 listopada 2004 r. rat przysługujących Bankowi, spowodowało wzrost zobowiązań Powiatu wobec Banku do kwoty 23.421.439 zł.

Przekazane Powiatowi przez Syndyka dochody z tytułu sprzedaży wody ze zbiornika nie pokryją w całości wydatków Starostwa związanych z jego utrzymaniem i uregulowaniem stanu prawnego. Jednakże do uregulowania na rzecz miasta Bielawy, pozostał bo-wiem jeszcze zaległy podatek od nieruchomości oraz zaległa opłata na rzecz Skarbu Państwa za wieczyste użytkowanie gruntów, w kwocie łącznej około 650 tys. zł (bez odsetek).

Jak wykazała bowiem kontrola, niezapłacony przez Powiat na rzecz miasta Bielawy podatek od nieruchomości (grunty, budynki, budowle), liczony od wartości zbiornika określonej w deklaracji podatkowej Zakładów Bieltex za 1999 r., wyniósłby za okres od października 1999 r. do końca 2004 r. co najmniej 412,9 tys. zł., a liczony od wartości budowli wynikającej z aktu notarialnego kupna/sprzedaży zbiornika (14.494,7 tys. zł) – aż 1.237,1 tys. zł. Podatek ten nie był płacony przez Powiat, bowiem uważano, iż wnoszenie wszelkiego rodzaju opłat i podejmowanie czynności związanych z zarządzaniem zbiornikiem, może być traktowane jako przyznanie się Powiatu jeszcze przed zakończeniem cytowanych wcześniej postępowań sądowych do własności zbiornika wraz z konsekwencjami wynikającymi z tego stanu. Tymczasem zgodnie z ustawą z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (tj. z 2002 r. Dz.U. nr 9, poz. 84 ze zm.), obowiązek podatkowy w podatku od nieruchomości powstaje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym nastąpiło kupno nieruchomości. Jednostki organizacyjne winny składać organowi podatkowemu w terminie 14 dni od dnia zaistnienia okoliczności uzasadniających powstanie tego obowiązku, deklarację na podatek od nieruchomości (w terminie do 15 stycznia każdego roku deklaracje na podatek od nieruchomości na dany rok podatkowy), a wpłata obliczonego w deklaracji podatku, winna być wnoszona bez wezwania na rachunek budżetu gminy w terminie do dnia 15 każdego miesiąca, w ratach proporcjonalnych do czasu trwania obowiązku podatkowego. Dopiero w trakcie kontroli NIK zostały złożone przez Powiat do Miasta Bielawa, deklaracje w sprawie podatku od nieruchomości związanych ze zbiornikiem, co wywołało wszczęcie przez Burmistrza Miasta postępowania podatkowego w tej sprawie, które pozwoli ostatecznie ustalić należną Gminie wielkość tego podatku.

Powiat nie wnosił też w latach 2000 – 2003 opłat na rzecz Skarbu Państwa z tytułu wieczystego użytkowania gruntów związanych z nabytym zbiornikiem. O obowiązku i wysokości wniesienia opłat z tego tytułu, Zarząd Powiatu był informowany przez dyrektora Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Mieniem Powiatu jeszcze w marcu 2000 r. Tymczasem dopiero w trakcie kontroli NIK dokonano przekazania na konto dochodów Skarbu Państwa 24.461,20 zł, mających stanowić równowartość opłaty z tytułu wieczyste-go użytkowania gruntów za lata 2000 - 2004. W ocenie NIK przekazana kwota była zaniżona. Wynikająca z niej bowiem roczna opłata w wysokości 4.892,24 zł, wyliczona została nie od wartości prawa użytkowania wieczystego gruntów określonej w akcie notarialnym kupna/sprzedaży zbiornika z dnia 17 września 1999 r. na 1.832.752,40 zł (10% wartości nieruchomości), lecz od kwoty 163.074,67 zł (jedenastokrotnie niższej), której wysokości nie uzasadniono, a która zawierała się w przedziale wielkości podanych w operatach szacunkowych z przed 1998 r. (z 1995 r. - 148.716,98 zł oraz z 1997 r. – 205.147,50 zł). Przyjmując wartość gruntów z cytowanego aktu notarialnego, to zgodnie z postanowienia-mi ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. z 2004 r. Dz.U. Nr 261, poz. 2603 ze zm.) według, której roczna opłata za wieczyste użytkowanie powinna stanowić 3% wartości gruntu, to w przypadku Powiatu roczna opłata z tego tytułu winna stanowić kwotę 54.982,57 zł, a za okres pięciu lat kwotę 274.912,85 zł. Dodatkowo z powodu nieterminowego wnoszenia tych opłat, odsetki za zwłokę kosztowałyby Starostwo jeszcze 159.762,51 zł (według stanu na dzień 31 grudnia 2004 r.).

"Zbiornik Sudety jeszcze nie jest sprzedany
02 października 2006 08:39
autor: MD
komentarze: 1 | czytania: 114
Wbrew powtarzającym się w ostatnich dniach opiniom, gmina Bielawa ma jeszcze realną szansę stać się właścicielem zbiornika wodnego „Sudety". Nie jest też prawdą, że do transakcji sprzedaży obiektu zewnętrznemu oferentowi dojdzie na przestrzeni najbliższych dni.

Przypomnijmy, że do rokowań ogłoszonych przez syndyka masy upadłościowej przystąpiło miasto Bielawa, którego oferta opiewała na 500 tys. zł oraz osoba prywatna z Górnego Śląska, gotowa zapłacić za obiekt 1,5 mln zł.

Obecnie sędzia komisarz — nadzorujący proces upadłości — jedynie upoważnił syndyka do podjęcia rozmów z oferentem, który zaproponował w rokowaniach wyższą kwotę. W nieodległym czasie dojdzie do trójstronnego spotkania między syndykiem, burmistrzem Bielawy i oferentem. Ten ostatni ma podczas rozmów zapoznać się z pełną dokumentacją spółki Zbiornik Wodny Sudety oraz przedstawić koncepcję wykorzystania obiektu po jego ewentualnym zakupie.
Należy podkreślić, iż zbiornik „Sudety” utracił już swą dawną funkcję zbiornika przemysłowego, gdyż sprzedaż wody - po upadku Bieltexu i podpisaniu umowy przez Bielbaw S.A. ze spółką Wodociągi i Kanalizacja - spadła do minimum. Jest więc prawdopodobne, że po spotkaniu i pełnej analizie dokumentów przez oferenta, wycofa się on z zakupu zbiornika. Wtedy gmina Bielawa mogłaby podjąć rozmowy z syndykiem o sprzedaży tego obiektu.

10 komentarzy:

  1. http://www.bielawa.pl/site/index/site_id/1555

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby sprawę poznać i należycie opisać, należałoby pogadać z kilkoma osobami. Na pewno będzie to Zbigniew Rak, który odegrał istotną rolę na pewnym etapie sprawy.
    "Zbigniew Rak twierdzi dziś, że cztery lata temu nikt nie podejrzewał drugiego dna transakcji. A jego zdaniem jest to sprawa kryminalna i łączy się ze spółką Bawełna Dolnośląska. Założyły ją w 1992 roku trzy zakłady z powiatu dzierżoniowskiego Bieltex, Bielbaw i Silesiana. Spółka miała kupować dla nich bawełnę.
    W 1994 roku jej głównym udziałowcem zostaje inna spółka (80 proc. udziałów) BBS tworzona przez osoby fizyczne.
    Bawełna Dolnośląska sprzedaje towar Bieltexowi za który ten nie płaci. W tej sytuacji Bawełna w 1998 roku zaciąga kredyt w wysokości 1,3 mln dolarów, aby pokryć koszty. Poręczycielem zostaje Bieltex, a na należącym do niego zbiorniku Sudety bank ustanawia hipotekę.
    W tym czasie Bieltex zaciąga kolejne pożyczki w banku w wysokości łącznej ponad 15 mln zł. Bank udziela kredytów mimo że zakład jest w tarapatach.
    W 1999 roku, kiedy zaczynają się zabiegi Bieltexu o kupno zbiornika przez powiat, mowa jest tylko o długu zakładów wobec banku, który ma być pokryty ze sprzedaż "czystego" zbiornika, bo o ciążącej na nim hipotece nikt nie wspomina.
    Powiat kupując zbiornik za 18,3 mln zł z ciążącą na nim hipoteką (dziś jest to 22 mln zł) pokrywa nie tylko dług Bieltexu wobec banku, ale też oddaje jego zobowiązanie wobec Bawełny Dolnośląskiej. - W ten sposób kredyt Bawełny zostaje rozliczony zakupem zbiornika. Zapłaci powiat, a spółka BBS mająca 80 proc. udziałów w Bawełnie Dolnośląskiej zarabia milion dolarów - wylicza starosta Rak. To - jego zdaniem - jest cyniczny i perfidny plan. - BBS pozbył się bankowego długu poprzez wiązaną transakcję ze zbiornikiem. Bawełna Dolnośląska sprzedaje towar Bieltexowi za który ten nie płaci. W tej sytuacji Bawełna w 1998 roku zaciąga kredyt w wysokości 1,3 mln dolarów, aby pokryć koszty. Poręczycielem zostaje Bieltex, a na należącym do niego zbiorniku Sudety bank ustanawia hipotekę.(...) Błędem było również przewidywanie wysokiego zużycia wody przez zakłady, kiedy de facto ono malało. W rezultacie powiat nie miał szans na zarobienie na zbiorniku. - Mimo to parł do tego poseł Mieczysław Jedoń, który nie wiadomo dlaczego akurat Bieltex chciał ratować - mówi Zbigniew Rak.
    Jedoń nie miał powiązań z BBS ani Bawełną Dolnośląską, jednak - zdaniem obecnego starosty - mocno wspierał przy kupnie zbiornika swojego protegowanego, czyli Wiśniowskiego ."
    Najciekawsze: prezesem BBS był Piotr Wiśniowski. BBS sprzedaje zbiornik powiatowi, a starostą powiatu był nie kto inny jak Piotr Wiśniowski. Lobbuje i uwiarygadnia wszystko Poseł SLD Jedoń, a gdzieś w tle przewijają się kolejne postaci SLD czyli koledzy z lokalnej wierchuszki PZPR. Trzeb by zobaczyć co to była za spółka BBS, kto był jej właścicielem, kto zasiadał we władzach, jaka spółka wykiełkowała z BBS i czemu google wiąże BBS z Transaco Group z Bielawy/Dzierżoniowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wynika stąd że Zbiornik Sudety ludzie związani z SLD, w tym burmistrz wykorzystali do zrobienia interesu życia. Szkoda tylko, że interes społeczny nie był dla nich ważny. To przez nich Bielawa straciła zbiornik. A jego odzyskanie znów będzie bardzo wysoko kosztowało społeczeństwo Bielawy, a cwani postkomuniści znów zarobią na tym i ponownie okłamią bielawian, ze tak musieli zrobić dla ich dobra. Hipokryzja i pazerność niektórych ludzi władzy nie zna granic.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto pamięta w jaki sposób dyrektor handlowy Diory Mirosław Hajduk i dyrektor finansowy Bieltexu Artur Gruda założyli/zakupili spółkę "Bawełna Dolnośląska", jak potem założyli spółkę "BBS" i z kim jeszcze, jak przekształcili to póżniej na spółki Transaco Group i Factor Ltd, gdzie sobie nawzajem viceprezesowali? W 1999 roku faktycznym właścicielem zbiornika jest spółka BBS, prezesem zarządu tej spółki jakoby jest Piotr Wiśniowski. 17 września 1999 roku Powiat kupił od spółki BBS zbiornik Bieltexu za 18,3 mln zł "nie wiedząc", że ciąży na nim jeszcze hipoteka 22 mln zł. Kupującym jest Piotr Wiśniowski, teraz już starosta powiatu. Tłumaczy się, że z prezesowania w BBS zrezygnował w 1998. Czy faktycznie kupując zbiornik dla powiatu zapomniał o hipotece, o której musiał wiedzieć jako prezes BBS? Parasol ochronny nad całością rozpostarli koledzy z dawnej PZPR, ówcześnie SLD. Głównym lobbystą był poseł SLD Mieczysław Jedoń, na potrzeby gawiedzi wymyślono kryptonim akcji "na ratunek Bieltexowi". Akcja pozwoliła wypompować 40 mln publicznych pieniędzy z powiatu stawiając go na krawędzi bankructwa, a wszytko poprzez obrót jednym zbiornikiem.

    Patrząc teraz na to co Buczkowie próbują z nim robić, ciśnie się na usta: amatorzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Radny Adam Domagała: myślę, że Burmistrz oczekuje być może nie tak daleko idącej propozycji, którą p.S.Waś przedstawił, że negocjacje rozpoczynamy od kwoty powiedzmy w okolicach 100.000 zł, bo takie są mniej więcej zobowiązania Spółki wobec Miasta, tylko myślę, że chyba ułatwi to nam 7 września w negocjacjach powiedzenie, że gmina tzn.Rada Miejska przyzwala na kwotę np.500.000 zł, w tym 100 tysięcy zł to są koszta, które Spółka jest winna gminie, czyli byśmy za 400.000 zł zaproponowali. Jeżeli taką konkretna kwotę zaproponujemy to jest możliwe, że jeszcze we wrześniu zakończy się transakcja i będziemy właścicielem. Nie ryzykujemy wiele, bo wydaje mi sie, że do następnej sesji będziemy znać odpowiedź Rady Wierzycieli plus banku czy na taką kwotę sie godzą. Będziemy prawdopodobnie dreptać w miejscu jeżeli Burmistrz, jak sugeruje radny S.Waś, zaproponuje tą najniższą kwotę, ale będzie wiedział, że może negocjować nawet do 1,5 mln zł. Myślę, że jest to daleko idące upoważnienie, zbyt daleko idące. Myślę, że pierwsza kwota, którą byśmy mogli tutaj uznać nie jest wysoka i dla nas całkiem przystępna, to jest właśnie 0,5 mln zł, a we wrześniu się na sesji wypowiemy.

    Radny P.Lyżwa: ile można za ten zbiornik maksymalnie dać? Należałoby określić maksymalną kwotę jaką godzimy się dać. Uważam, że te 1,5 mln zł to zbyt dużo.

    Uważam, żeby konkretnie sprawę finalizować, to należałoby określić maksymalną kwotę jaką my godzimy się dla Burmistrza. Jeśli przyjmujemy takie stanowisko, że mówimy, iż zaczynamy od tego a nie kończąc, to powiedzmy sobie, to w zasadzie mówimy 1,5 mln zł. Musi na pewno Rada Wierzycieli mieć na uwadze, jak otrzyma ofertę, że następna Rada może inaczej postąpić. Dlatego jest to nasza dogodna pozycja negocjacyjna, ale chodzi o to żeby ona była konkretna. Mnie się wydaje, że te 1,5 mln to jest zbyt dużo i stad moje pytanie: ile realnie można byłoby zaproponować?

    OdpowiedzUsuń
  6. Burmistrz: to co się w prasie ukazuje to w pełni oddaje tą informację. Dwa kolejne posiedzenia Rady Wierzycieli sprowadzały sie do tego, ze podejmowano decyzje o kolejnej obniżce ceny Zbiornika Sudety i teraz jesteśmy na takim etapie, że cena to jest 1,5 mln zł (...) Ja stoję na stanowisku, że najchętniej zapłaciłbym bardzo, bardzo, bardzo mało, żeby nie wydać dużych pieniędzy na ten cel.

    Radny Leszek Stróżyk przedstawił wniosek Komisji Budżetu w sprawie przyjęcia przez Radę stanowiska dot. sprzedaży zbiornika o treści:”W związku z zaproszeniem do rokowań w sprawie sprzedaży spółki „Zbiornik Wodny Sudety” Rada Miejska Bielawy upoważnia Burmistrza do złożenia oferty kupna wyłącznie na nieruchomości tej spółki. Z uwagi na wysokie dla sprzedającego koszty utrzymania zbiornika wodnego oferta naszej gminy powinna rozpoczynać się od przejęcia nieruchomości za symboliczną kwotę lub za wartość należnych gminie od spółki podatków, do dnia przekazania nieruchomości.”
    Radny Henryk Lichnowski: jeżeli ustalimy dziś cenę to i tak wyjdzie to na zewnątrz.

    Tu obszerna dyskusja nt.ceny.


    Radny S.Waś postulował, aby nie określać Burmistrzowi konkretnej kwoty, za którą ma kupić zbiornik. Nie podejrzewa Burmistrza, chociaż jest jego przeciwnikiem politycznym, że kupi ten zbiornik za 1,5 mln czy 1 mln zł, czy nawet kilkaset tysięcy złotych. Zachęcał radnych, aby przyjąć to oświadczenie.


    Głosowanie wniosku Kom.Budżetu dot.Zbiornika Wodnego Sudety, o treści jak wyżej: 17 głosami”za”, przy obecności 17 radnych, Rada wniosek przyjęła.


    Radny A.Domagała uważa, że wniosek nie ułatwia Burmistrzowi negocjacji. Czy czuje się Burmistrz gotowy do negocjacji?

    BM odpowiedział, że czuje się gotowy.


    Burmistrz miał upoważnienie od rady gminy na kupno zbiornika nawet za 100 milionów złotych. Uchwała nie narzucała górnej granicy kupna, określiła dolną granicę na kwotę zaległych zobowiązań. Dlaczego nie kupił za 1,5 mln ???

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo wziol w lape ot co

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tego, co czytam powyżej, tak naprawwdę nie było woli ze strony miasta, aby zbiornik "Sudety" kupić dla miasta. Kwota powyżej miliona zł przestraszała niektórych radnych, przewodniczącego Rady, Komisję Budżetu i samego burmistrza Ryszarda Dźwiniela, chociaż podobno gotowy był do negocjacji. Jednak skoro negocjacje były, burmistrz mógł wydać na zakup zbiornika te proponowane 1,5 mln zł , bo Rada nie okresliła górnej granicy kwoty. Zawsze też można było przerwać negocjacje i Rady się poradzić. Tego jednak nie zrobiono i stąd dziwi mnie przedstawianie obecnie naszego burmistrza w chwale jako niezłomnego rycerza w walce o odzyskanie zbiornika, króra tak naprawdę jest walką u zachowanie resztki twarzy wobec resztki naiwnych Bielawian.Myślę, że pytania o zbiornik będą się jeszcze nie raz w Bielawie przewijać i dojdziemy, kto zawinił i że jest tak, jak jest. A jak jest, to zapraszam na "zbiornik" w Bielawie. Wstyd dla miasta, wstyd dla burmistrza i wstyd dla nas, że mamy takie władze.
    Trzeba jeszcze mieć na uwadze, że to nie był przetarg i to syndyk decydował, komu zbiornik sprzedać, mając na uwadze projekt zagospodarowania tego tematu. Widocznie oferta oferenta z zewnątrz była bardziej atrakcyjna niż ta, którą przedstawił Dźwiniel.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny artykuł! Warto zatrzymać się na Pana, Panie B. Stawicki fragmencie: "... w umowie sprzedaży z dnia 17 września 1999 r., stwierdzając jednocześnie, iż gdyby przedstawiciele Powiatu wiedzieli o fakcie zadłużenia sprzedającego wobec Gminy Bielawa, to nie nabyli by tych nieruchomości na rzecz Powiatu i nie wyrazili by zgody na ustanowienie hipoteki na tejże nieruchomości na rzecz Banku Zachodniego S.A." Otóż ktoś musiał utajnić zadłużenie sprzedającego wobec gminy Bielawa i zdjąć czasowo tą hipotekę by mogła ta sprzedaż nastąpić. Czy w imieniu miasta nie zrobił tego ówczesny burmistrz?!

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe czy w histori ksiegi wieczystej jest adnotacja o czasowym zdjeciu hipoteki. Ktos dysponuje nr KW?

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.