26 lutego 2014

Czystki w Bielawie odc. 19

… czyli, co ma wiatrak do MOKiSu.

            Podczas otwarcia „nowej siedziby Miejskiej Biblioteki Publicznej” zauważyłem zaraz po wejściu przez bramkę po lewej stronie takie coś. Ja nie wiem, jak to się nazywa i co się z tym robi, bo ciągle jeszcze jestem trochę staroświecki, a przez to może i trochę dziwny. Może mniej ważne jest to coś od tego czegoś, co jest tam napisane. A napisane jest logo MOKiSu. I niby, jakim prawem, czy raczej, jakim bezprawiem, skoro MBP nie jest w żaden sposób z MOKiSem powiązana.
            MOKiS jak widać, sadzi się do biblioteki przy ogólnym poparciu i aprobacie naszych  radnych, którzy kiedyś tam podjęli uchwałę o „przeniesieniu biblioteki do nowej siedziby” niekoniecznie pod skrzydła pana Janka Gładysza. A nawet jeśli, to taką haniebną uchwałę można wycofać podobnie jak wycofaliście, drodzy Radni, uchwałę o zmianie ulicy Berlinga na Wyszyńskiego.
Można? Można!
             Pana Gładysza na sali nowej biblioteki nie widziałem i nawet nie widziałem pana Pacha, ale widziałem pana kierownika MOKiSu - pana Rafała Smolińskiego. Dopiero dzisiaj skojarzyłem tego sympatycznego młodzieńca wchodząc na stronę MOKiSu i zaznajamiając się z zatrudnionymi w tej kulturze i sztuce pracownikami. A jest tam ich sporo i sporo za dużo (wg moich możliwości, oczywiście). Tak więc powoli i całkiem przypadkowo zaznajamiam się z osobami, które zatrudniani są przez Urząd Miejski w Bielawie.
„Ale o tym potym”.
            Również na sali widziałem kilku radnych, których też poznałem ze zdjęć w Internecie, choć niektórych już znałem. Tak więc: widziałem pana Pajdę, pana Białka, pana Stróżyka, pana Skowrońskiego, panią Pagórską i pana Wojciechowskiego. Chyba oni wszyscy też uznali, że logo MOKiSu jak najbardziej do MBP pasuje.
            Nie wiedział zapewne o tych domniemanych przeze mnie niejasnościach pan Dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu, ale może już zdążył się zapoznać z moimi wywodami na blogu, bo przyjął z zainteresowaniem moją wizytówkę. Myślę, że wkrótce nawiążemy jakiś niezobowiązujący kontakt. Szukam też kontaktu z kimś odpowiedzialnym za publiczne biblioteki w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Może ktoś coś podpowie. Mam tam do zadania kilka pytań związanych z zamieszaniem wokół naszej biblioteki.
            Ja wyjaśniam, że do biblioteki nie chodzę, co można poczytać mi, że nie chcę mieć nic wspólnego z kulturą. Ale tak nie jest. Nie chodzę, bo nie chciałbym być powodem kłopotów dla pracowników tam zatrudnionych. Jeśli doniosłoby się gdzieś wyżej, że ktoś ze mną spotkał się, nawet bez słów, mógłby mieć kłopoty. Tak przypuszczam, a przypuszczenia te nie są bezpodstawne, o czym już wspominałem. Co za czasy. Jak w stanie wojennym – chociażby.
           Jeszcze o bramce zakupionej dla MBP przez wspaniałomyślny MOKiS. Jak wiadomo, służy ona po to, żeby piszczała, jak ktoś przez pomyłkę weźmie książkę z półki i zapomni zarejestrować to u pani bibliotekarki. Nie wiem, czy były robione próby, czy to działa, ale druga jej funkcja dotycząca zliczania osób wchodzących i wychodzących trochę nie wypaliła – może tylko w pierwszym dniu. Wg informacji na Stronie MBP więcej osób wyszło niż weszło. Co stało się z czterema osobami? Może nocowali w bibliotece, bo nie jest możliwym, żeby bramka się pomyliła!

·         Drukuj
·         Email
Utworzono: poniedziałek, 10, luty 2014 12:55
Redaktor Naczelny
10 lutego 2014 r. o godz. 9.00 została otwarta nowa siedziba Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bielawie. Wraz ze zmianą siedziby biblioteki nastąpiła zmiana godzin pracy placówki. Od 10 lutego br. czytelnicy mogą korzystać z biblioteki od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-19.00 oraz w soboty od 9.00-14.00. W czwartki biblioteka nieczynna dla czytelników.
10 lutego 2014 r. do godz. 13.00 nową bibliotekę odwiedziło 130 czytelników. 
Po zamknięciu biblioteki, po godz. 19.00 przystąpiono do podsumowania pierwszego dnia w nowej siedzibie. Bramka zabezpieczająca zarejestrowała 388 wejść i 392 wyjścia. Czytelników, którzy wypożyczyli książki było w tym dniu 264, osób im towarzyszących 124. Wypożyczono 937 książek, a oddano 1312. 

            Co ma wiatrak do MOKiSu?
            Cytuję Lecha Tkaczyka z tomiku „Anioły codziennej troski”:

            młyny Boże wolno mielą
            słowa się na czyny dzielą
            obietnica to rzecz święta
            kto obiecał niech pamięta

            młyny Boże wolno mielą
słowa się na czyny dzielą
więc dotrzymać ich wypada
biada zdrajcom kłamcom biada


5 komentarzy:

  1. świetny felieton a z biblioteką to jeden wielki szwindel

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zdziwiłbym się gdyby po zmianie władzy okazało się, że na konto biblioteki wymieniono komputery w Urzędzie Miasta, MOKiS`ie i innych ważnych urzędach, że na konto biblioteki zakupiono meble dla Urzędu i ... i tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bym się nie zdziwił i dlatego ta władza musi trwać i trwać nieustannie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli MOKiS kupuje meble dla biblioteki i on ogłasza przetarg to logiczne, że meble należą do MOKiSu, tu nie trzeba nawet myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan Rafał jest chyba najbardziej przyjaznym człowiekiem w tej placówce, zawsze uśmiechnięty i miły i skory do pomocy, ale niestety znając życie pewnie ma nie wiele do powiedzenia w całej tej sprawie, bo to "góra" decduje co i jak

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.