Pisałem
już, co prawda, o parku miejskim w naszym mieście, ale temat jakby został
niedokończony, co zaakcentowałem wielokropkiem na końcu tytułu.
Myślę, że dobrze byłoby, aby po
rewitalizacji ten nasz park jednak miał jakiegoś swojego patrona. Taką praktykę
stosuje się, i np. w moim rodzinnym mieście Włocławku, bardzo duży park przez
całą długość którego przepływa rzeka Zgłowiączka, wpadająca do Wisły, ma
swojego patrona w osobie wybitnego pisarza, noblisty – Henryka Sienkiewicza.
Jestem przekonany, że i u nas warto taką inicjatywę podjąć i tu liczę na
Stowarzyszenie „Bielawa Plus”, które choć młode, już prężnie pokazuje, że zależy
mu na dobru mieszkańców Bielawy i samego miasta, i Towarzystwo Przyjaciół
Bielawy, w naszym mieście mające zrozumiałą renomę i uznanie. Na Radę Miasta
nie liczę, co ze smutkiem podkreślam, ponieważ Radzie Miasta Bielawa, na
Bielawie nie bardzo zależy – moim nic nie znaczącym zdaniem.
Żeby ktoś czasem brzydko sobie o mnie
nie pomyślał, że to może jakaś prowokacja, albo jeszcze co gorszego, pomyślałem
sobie nawet o kandydatach, których osobowości na tyle znacząco wtopiły się w
rzeczywistość naszego miasta, że nie powinny budzić kontrowersji. I to piszę
całkiem poważnie. Żeby nie tworzyć listy, podam tylko jedną osobę zasłużoną dla
Bielawy, bez życiorysu, a tylko z uzasadnieniem mojej propozycji. Reszta będzie
należała do kapituły konkursu, ale ja już w to się nie mieszam.
Ksiądz
Rudolf Suski
To kapłan Kościoła Rzymsko – Katolickiego,
proboszcz pracujący w parafii p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w
Bielawie.
Od kiedy ja sprowadziłem się z rodziną
do Bielawy w 1975 roku, po dziś dzień o tym księdzu słyszę i to zawsze w
słowach wypowiadanych z jakąś wyjątkową sympatią. Mówi się o nim zawsze w jakiś
zaangażowany sposób i widać, że rozmówca szybko przywołuje tego kapłana w
swojej pamięci i sprawia mu to wiele radości.
Ja księdza Suskiego nie znałem, ale mam
wrażenie, jakby starsi parafianie, mówiąc o nim jako o proboszczu, odruchowo
przyrównywali go do swoich następców. Przez tyle już lat od jego odejścia
ciągle jest wspominany w kościele i „na mieście”. Niedawno z parafii
zorganizowano pielgrzymkę w tereny, gdzie spoczywa śp. ksiądz Suski ustalając trasę
tak, aby można było nawiedzić grób księdza.
Mam przygotowane również kandydatury
osób żyjących zasłużonych dla Bielawy, ale przecież nie będę o tym pisał, jeśli
jeszcze ten temat nie został uruchomiony.
Ksiądz Rudolf Suski udzielił nam ślub dokładnie 25 grudnia 1970 roku. Całą ceremonię pamiętam do dzisiaj, bo trudno byłoby zapomnieć to co się przydarzyło. Na koniec przysięgi małżeńskiej powiedziałem : tak mi dopomóż Bóg, na co ksiądz spojrzał na mnie uważnie i stwierdził, że naoglądałem się za dużo amerykańskich filmów, a w ogóle to widać, że się pierwszy raz żenię w kościele. Po ojcowsku pogłaskał mnie po głowie i szepnął mi do ucha - poklęczcie jeszcze chwilkę, by Pan Bóg się mógł Wam dobrze przyjrzeć. W mojej pamięci ks. Rudolf Suski zapisał się jako skromny i oddany duszpasterz naszej parafii. Drugą wybitną postacią kościelną był niewątpliwie ks. Roman Biskup, ale najcieplej wspominam ks. Suskiego. On sobie mnie zapamiętał i zawsze mnie szukał wzrokiem gdy czasem grzmiał z ambony (szkoda, że się jej już nie używa). Niestety nie wiem gdzie jest pochowany, chętnie bym się udał do grobu niezapomnianego księdza Rudolfa Suskiego. Nie wiem jak to jest daleko od Bielawy, więc nie wiem czy w grę wchodziłaby wędrówka piesza, rower, motocykl, auto lub pociąg.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pana Bolesława i dziękuję za wspaniałą robotę na blogu.
rocznik 1948
Ks. kanonik Rudolf Suski pochowany jest w Tarnowie.
Usuńrównież rocznik 1948
Ks. kanonik Rudolf Suski (ur.12.09.13, zm. 16.02.74) pochowany jest na cmentarzu komunalnym Mościce (Tarnów) w grobie zmarłej w latach 40-tych matki. Znałam Księdza, bo przez wiele lat byłam mieszkanką Bielawy. Teraz mieszkam w Jedliczu, dawne województwo lwowskie. Tu ksiądz Rudolf Suski uczęszczał do szkoły podstawowej. Wiem to z relacji mojego wujka, Władysława Wójtowicza, który chodził z księdzem do jednej klasy. Mam nawet zdjęcie z tamtego okresu. Pomysł nazwania parku imieniem księdza kanonika bardzo mi się podoba. Kapłan - legenda. Człowiek z sercem na dłoni. Życzliwy, wyrozumiały, niezwykle pogodny, dbający o kościół.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa informacja. Dziękuję. Jeśli można, prosimy o skan tego zdjęcia. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńWysłałam swoje namiary na kontakt. Proszę odpisać, to wyślę skany. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń