7 grudnia 2013

Czystki w Bielawie cz. 6

     
 Znany polityk, J.P., zaproponował niedawno obniżenie wieku uprawniającego do powszechnego głosowania. O ile taki wiek można obniżyć? Czy może już dzieci znają się na polityce?
            W piątek 5 kwietnia uczestniczyłem w auli naszego liceum w promocji publikacji „Sudecka poezja i proza I”. Jest to pierwsza pozycja z nowej serii wydawnictwa „Bibliotheca Bielaviana”. Tomik poezji i prozy jest wynikiem „I Konkursu Literackiego Na Utwór Inspirowany Fotografiami Bielawy”. Uczestnikami konkursu były bielawskie dzieci ze szkół podstawowych. Fotografią, na podstawie której dzieci pisały wiersze i opowiadania, było załączone zdjęcie słoni przy bielawskiej fontannie. Na spotkaniu każdy z autorów otrzymał wspomniany tomik.


           
    Siedziałem pośród dzieci, które wszystkie miały identyfikatory zawieszone na szyi. Takie spotkanie zapewne dla wielu z nich, początkujących poetów i pisarzy, niewątpliwie było przeżyciem. W luźnych rozmowach między nimi usłyszałem:
           
- Bingo zdrożało o 10 groszy!
            - To wina Tuska!


           

   W domu z zainteresowaniem przeczytałem książkę, w której, jak się okazało, dzieci mogły popisać się niczym nie skrępowaną wyobraźnią. Autorzy wykazali się bardzo zróżnicowanym spojrzeniem na to samo zdjęcie. A oto końcowy fragment jednego z utworów napisanych prozą:
      
     
Słonie nieźle rozrabiały w niemieckim wojsku i żołnierze próbowali się ich pozbyć i nawet przeciwko nim wysłały czołg. Te jednak stratowały go i za pomocą swoich trąb wygięły mu lufę i oddaliły się w stronę stolicy. Tam wsparły nasze powstańcze jednostki i wyparły Niemców ze stolicy. Potem z pomocą polskich żołnierzy wyparły Niemców i ZSRR z polskich ziem.
            Słonie zostały docenione za swą pomoc dla narodu i sam prezydent Władysław Raczkiewicz dziękował im za ich dokonania dla kraju. Słonie zostały odznaczone Orderem Orła Białego, a po śmierci pochowane na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

            I jeszcze o naszym kościele w wierszu „Niezwykli turyści”.

Niezwykli turyści na naszym rynku!
Pewnie szukają miejsca do odpoczynku.

Przy kamiennej sowie, w środku miasta,
gdy wybiła godzina dwunasta,
zatrzymały się wielkie afrykańskie słonie.
Zanurzyły swoje długie trąby w wodzie
i piją, piją.
I tylko uszy im drgają, małe oczka się zamykają.

Takie są szczęśliwe!

Z rozmarzenia
niezwykłych turystów budzi zegar.
Czas iść dalej...
Może słonie pójdą teraz
do cudnego kościoła
Najświętszej Maryi Panny,
na wieżę widokową?

            Powyższy tekst ukazał się w kwietniu na stronie internetowej „Wirażu”. Przydał mi się teraz, po odwołaniu dyrektora biblioteki, by po uzupełnieniu zdjęciami i moimi spostrzeżeniami, kolejny raz podkreślić zaangażowanie pana doktora Brzezińskiego w tworzenie atmosfery sprzyjającej „zarażaniu” kulturą. 
            W czasie trwania tego literackiego konkursu jedna z mam uczestników w odniesieniu do pana dyrektora zachowała się dość zaskakująco i wyszła z propozycją wydania wierszy i prozy konkursowej w formie tomiku. To było coś nowego. Nowe wyzwanie, które pan Rafał, nie namyślając się nawet długo, podjął. To była szansa, żeby w poważny sposób zaszczepić w młodym człowieku może nawet pasję. W bibliotece powstało wydawnictwo „Sudecka poezja i proza”. Wydrukowano tomiki. Dzieci były zachwycone.
            Po przeczytaniu w domu tomiku, natrafiłem na teksty mojej, chyba, dwunastoletniej sąsiadki. Teraz, gdy się spotykamy mamy okazję porozmawiać o „poezji i prozie”.
            To było w kwietniu, a w czerwcu odbyło się już trzecie spotkanie, tym razem w kameralnej przestrzeni „Pozytywki” z dojrzałą już osobą, poetką piszącą przepiękne wiersze "do szuflady", którą „odnaleziono” nawet w Hiszpanii. Na tym spotkaniu nawet była pani, która jej wiersze na Półwyspie Iberyjskim promuje. Poetka – to pani Urszula Kowalewska.
           
Moja poezja

Zanurzyłam się w poezji
życiodajnym ruczaju
każda kropelka myśli
cichym potokiem się staje
przejrzystym strumieniem słowa
lekko płynie jej dusza
omija spienione kaskady
z bielą kart
w przyszłość rusza



Nie sposób opisać niepowtarzalnej atmosfery tamtego wieczoru i poetki o wielkim sercu.
            Ale jest jeszcze drobna sprawa, która na tym spotkaniu miała miejsce, a na którą może nie wszyscy zwrócili uwagę.
            Pan Rafał zwracając się w słowie do sali powiedział: wszyscy zgromadzeni na tej sali piszą! 
            Zamarłem z przerażenia. Z jednej strony miałem Tadeusza Łazowskiego a z drugiej panią Marię Grabowską. Zlustrowałem wzrokiem salę widząc we wszystkich prozaików i poetów. Tadeusz wydał dwie książki o Bielawie, ja też napisałem książkę… Pani Maria zwróciła się do mnie: - A pan napisał coś? Nieśmiało potwierdziłem, że napisałem książkę -  o sobie.  Pani Maria pochwaliła się, że pisze wiersze i ma zaproszenie do udziału w „Nocy poetów”.
            Pomyślałem sobie, jakie bariery, dzięki działalności biblioteki, pokonali amatorzy, żeby ujawnić się ze swoją twórczością.
            Tylko ze względu na konsekwencję i cel tego cyklu napiszę jeszcze podsumowanie, ale bez zjadliwości, bo kultura jej nie znosi, że Bielawa poprzez nieodpowiedzialne, szkodliwe działania swoich władz, kulturę w mieście, w osobach jej mecenasów, bezmyślnie zabija.
                                                        


1 komentarz:

  1. Hiya! Quick question that's entirely off topic. Do you know how to make your
    site mobile friendly? My web site looks weird when viewing from my iphone.
    I'm trying to find a template or plugin that might be able to resolve this issue.
    If you have any recommendations, please share. Cheers!



    Here is my site solary dachowe

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.