To bardzo ładny krzyż z wieloma symbolicznymi elementami. Krzyż ten
przedstawia wydarzenia na Golgocie. Artysta oprócz
ukrzyżowanego Chrystusa umieścił pod krzyżem Jego Matkę, Matkę Bolesną, a
jeszcze niżej – Baranka.
Koło tego krzyża nawet w ciągu dnia
przejeżdżam rowerem, czy samochodem, a nawet idę pieszo nieraz nawet kilka
razy. Nie interesowałem się jednak szczegółami. Teraz, kiedy z inicjatywy
Tadeusza Łazowskiego przyglądam się mu bliżej, dopiero je poznaję.
Ten krzyż, na wstępie już oceniając
uważam, że jest bardzo zniszczony. Wymaga natychmiastowej, fachowej renowacji.
Dzisiaj jest bardzo zimno i może nie udało mi się zobaczyć wszystkich
szczegółów. Nie wiedziałem do tej pory, że na krzyżu są trwałe napisy,
prawdopodobnie w języku niemieckim. Jest jakiś napis na samym dole cokołu
zamalowany grubą już warstwą niejednej farby.
Po lewej stronie na dole jest też
napis, a pod nim data 1836. A więc jest to bardzo stary 177-letni krzyż.
Po
prawej stronie na dole też jest napis.
Na wielu krzyżach po wojnie napisy
zakryto warstwą cementu lub inaczej. Będzie jeszcze o tym mowa przy okazji
omawiania innych krzyży w Bielawie, ale, zastanawiam się, co komu przeszkadza
napis w innym języku, w tym przypadku języku kilkusetletnich gospodarzy? Czy
nam nie byłoby miło, gdybyśmy spotkali polskie napisy na krzyżach za granicą?
Przecież to są treści religijne, chrześcijańskie. Spotkałem krzyże i figury z
napisami po niemiecku choćby w Dzikowcu. W przypadku figury św. Jana Nepomucena
nawet poprawione są złotą farbą.
Cały krzyż widać, że był wielokrotnie
malowany jakimiś farbami. Farby te łuszczą się pod wpływem warunków
atmosferycznych i widok jest taki jaki jest.
Są ubytki w krzyżu.
Krzyż był montowany z trzech elementów złączonych
metalowymi klamrami.
Krzyż ten stał przy starej, kilkupiętrowej
kamienicy, która była jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Przypuszczam, że najpierw była kamienica, a potem dopiero krzyż. A może jeszcze
wcześniej stał inny dom? Krzyż stał bardzo blisko ściany domu, co potwierdza
jego całkiem płaski tył.
Po bokach krzyża są jakieś figury,
których nie rozpoznaję.
Najbliższe otoczenie tego krzyża też
mogłoby być bardziej estetyczne. Niezbyt ładne ogrodzenie, choć zabezpieczające
skutecznie np. przed psami i betonowe krawężniki ułożone jakoś tak nierówno,
można by zmienić. Przy samym krzyżu można by wyłożyć dywanik z granitowej
kostki. Z tyłu posadzić wyższe krzaczki, tylko nie tuje.
Wiem, że tym krzyżem opiekuje się jedna pani. Warto się z nią skontaktować i porozmawiać na temat proponowanych
zmian.
Liczę, że już wiosną ten zaniedbany
krzyż będzie odnowiony. Dwa odnowione krzyże widziałem w Budzowie. Myślę, że u nas też można.
Dopisano 14.12.2013 r.
http://dolny-slask.org.pl/561286,Bielawa,Krzyz_wotywny.html
Wiem, sprawa jest poważna i bardzo się cieszę że ktoś poruszył sprawę krzyży nie tylko jako symbolu religijnego ale i w kontekście historii naszego miasta. Niestety nie liczył bym na zainteresowanie sprawą władz miejskich które to nawet nie potrafią zadbać o przystrojenie flagami ulic miasta w najważniejsze święta narodowe jak niedawne Święto Niepodległości czy rocznicę uchwalenia Konstytucji Majowej. No gdyby to była jakaś tęcza to pewnie znalazły by się fundusze na jej utrzymanie w należytym stanie bo... to takie na czasie, europejskie ale krzyż? Tak to ważna sprawa dla ludzi takich jak my, sprawa którą trzeba będzie się zająć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAndrzej Karasiński
Wiecej o tym krzyżu: http://dolny-slask.org.pl/561286,Bielawa,Krzyz_wotywny.html . Sylwester
OdpowiedzUsuń