29 października 2013

Niewinny znaczek

                 
12 października 2013 roku poszedłem w pieszej pielgrzymce do Barda Śląskiego. Był to epilog pieszej Pielgrzymki Świdnickiej na Jasną Górę, w której również jeden etap, z Pieszyc do Zwróconej, przeszedłem. Nie jest moim zamiarem opisywanie tej 32-kilometrowej (podobno) pielgrzymki, ale jedną, może mało znaczącą scenkę, która natchnęła mnie jednak, aby poruszyć dużo bardziej znaczący temat, przedstawię.
            Na trasie było błoto. Mnie, starej daty człowiekowi, jakoś nie pasowało być w bazylice w zabłoconych butach. Mokra trawa niewiele pomogła, więc poszedłem pod most do rzeki Nysy Kłodzkiej. Kiedy wszedłem do kościoła, już wszystkie siedzące miejsca były zajęte. Znalazłem jednak jedno z tyłu dokładnie na wprost środkowej nawy. Choć daleko, to jednak będzie dobrze widać wszystko, co dzieje się przy ołtarzu. Niestety, widok już na samym początku przesłoniła mi ogromna kolejka pielgrzymów oczekujących na spowiedź św. Na pielgrzymce pokory nigdy nie jest za dużo.

            To tyle przydługawego wstępu.
            Przy filarze w kościele po prawej stronie zatrzymała się dziewczyna i długo, jakby dokładnie, coś czytała w zawieszonej oszklonej gablocie. Zainteresowało mnie to i po skończonej uroczystości, wychodząc z Bazyliki, podszedłem do tej tablicy. Były tam umieszczone tzw. „niebezpieczne znaki”, przed którymi przestrzega nasz Kościół. W naszym kościele też taka informacja jest, choć tylko z lakonicznym opisem poszczególnych znaków.
            Jeden mnie szczególnie zainteresował i postanowiłem mu się bliżej „przyjrzeć”. To jin-jang. Poniżej przedstawiam informację z internetu;
Często noszony amulet, wywodzi się z taoizmu, gdzie symbolizuje dwie przeciwstawne energie kosmiczne w stanie  harmonii. Jin (czarny) oznacza pierwiastek żeński, noc, ziemię, destrukcję, pasywność. Jang (biały) obejmuje takie znaczenia, jak męskość, światło, niebo, kreacja, aktywność. Wedle taoizmu obie siły odnajdują wspólne źródło w pierwotnej energii tai-chi. Jin i jang uzupełniają się wzajemnie, czego symbolem jest umieszczenie białej kropki w obrębie jang oraz czarnej w jing. Znaczy to także, iż nie istnieje absolutne dobro ani zło.
Oczywiście ta taoistyczna teoria nie ma nic wspólnego z katolickimi prawdami wiary.  Bóg nie jest energią, ale Osobą; charakter osobowy mają także demony. Bóg jest wszechmogącym Stworzycielem, zaś wszystkie inne byty to tylko ograniczone stworzenia. Dzieła Boże są z natury dobre, w żaden sposób nie są uzupełniane czy równoważone przez zło. Bóg jest bez początku i końca, jest pełnią Bytu, zaś zło nie ma charakteru wiecznego, pojawia się dopiero z pierwszym grzechem. Bóg jest Panem Wszechświata, Szatan tylko uzurpatorem, który chciał być równy Najwyższemu.
Znak jin-jang zyskał na popularności wraz z rosnącym zainteresowaniem światopoglądem New Age, przemycającym dalekowschodnie wierzenia na obszar myśli chrześcijańskiej. Taoizm to religia, na którą składa się filozofia taoistyczna wraz z wielobóstwem oraz zabobonami ludowymi i magicznymi. Z taoizmu wywodzą się niebezpieczne praktyki, jak np. medytacje ruchowe tai-chi, wróżbiarstwo (Księga Zmian I-ching), czy feng-shui (poszukiwanie równowagi energetycznej).

            Tekst trudny do pojęcia, bo przecież w kulturze taoistycznej nie urodziłem się ani jej nie studiowałem. Nie interesowało mnie to i tajników tej wiedzy nie zgłębiałem. Podobnie jest z feng-shui. Tak tłumaczy to autor w internecie.

Taoizm to wierzenia oparte na filozofii, wielobóstwie oraz zabobonach ludowych i magicznych. Z niego wywodzą się niebezpieczne praktyki paraokultystyczne, jak np. medytacje ruchowe tai-chi, wróżbiarstwo (Księga Zmian I-ching) oraz feng-shui, czyli metoda aranżacji wnętrz.
Według zasad feng-shui pewne usytuowanie sprzętów domowych umożliwia przepływ energii „chi”, co skutkuje lepszym samopoczuciem, a nawet sukcesem materialnym. W tym celu stosuje się także „remedia” - magiczne symbole, figurki, znaki chińskiego alfabetu, górskie kryształy i inne talizmany. Zasady umiejscawiania i doboru przedmiotów związane są z różdżkarstwem, wróżbiarstwem i fetyszyzmem, a tym samym stoją w głębokiej sprzeczności z postawą chrześcijańską. Podkreślić trzeba, że w feng shui krzyż jest uważany za przedmiot szkodliwy energetycznie (!). Za to można bez ograniczeń korzystać z posążków Buddy czy innych dalekowschodnich bóstw.
Kilka z typowych amuletów  feng-shui to: posążek Buddy, symbol opiekuńczego ducha oraz litera znacząca.


       Zastanawiające jest w tej informacji to, że krzyż jest uważany za symbol szkodliwy. Nawet nie obojętny, ale szkodliwy. Rozumiem, że dla wyznawcy wschodniej filozofii znak czy znaczek jin-jang jest dobry, a znak krzyża jest zły. Jak to się ma do poniższego tekstu z Ewangelii:

Gdy syn któregoś z was poprosi ojca o rybę, czyż on zamiast ryby da mu węża? Albo skorpiona, gdy syn prosi o jajko?
                                                                                                                                Ł 11, 11-12

            Co jest rybą, a co jest wężem?
            Co jest jajkiem, a co jest skorpionem?

            Czy kochający ojciec wychowany w wierze chrześcijańskiej da swojemu kochanemu dziecku medalik z krzyżykiem, czy znaczek jin-jang?

W tym znaku zwyciężysz!

            Było to hasło VII pieszej Pielgrzymki Świdnickiej na Jasną Górę, w której szedłem od Świdnicy do Częstochowy w 2010 roku z wiadomą w rodzinie intencją. Hasło to nawiązuje do modlitwy Konstantyna Wielkiego, gdy w roku 312 prosił chrześcijańskiego Boga, sam nie będąc chrześcijaninem, o zwycięstwo w bitwie z Maksencjuszem o tron Cesarstwa Rzymskiego. Na niebie ukazał się wtedy świetlisty znak krzyża i napis: „Pod tym znakiem zwyciężysz”.
            Jakby uzupełnieniem tego hasła i nawiązaniem do chrześcijaństwa w naszym kraju, jest cytat z twórczości naszego wieszcza narodowego – Adama Mickiewicza – „ Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem – Polska jest Polską, a Polak Polakiem.”
            Naszym, chrześcijan, znakiem jest krzyż. Tragicznym nieporozumieniem jest, gdy chrześcijanin przywiesza sobie inne znaki, a szczególnie te, uznawane za niebezpieczne.


http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/zagrozenia/amulety-i-talizmany.html
            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.