13 października 2013

Ale dym !!!

       
                 Wydawałoby się, że jeśli mieszkamy w ekologicznym mieście, a taki „przydomek” ma Bielawa, to dymu być nie powinno, no chyba, że się coś pali np. „gumy” na obwodnicy podczas motocyklowych pokazów.
            Wydawałoby się, że jeśli działkowcom kładzie się od lat w głowę to, że na działkach palić nie wolno, to dymu przez cały rok być nie powinno.
            Wydawałoby się, że jeśli na zebraniach członków Rodzinnych Ogrodów Działkowych z udziałem władz samorządowych i policji podkreśla się, że nie wolno spalać na działkach żadnych śmieci, to prawda ta do ludzi dotrze.
            Wydawałoby się, że jeśli każdy z członków Polskiego Związku Działkowców otrzymał regulamin Rodzinnego Ogrodu Działkowego, w którym to w rozdziale XII w paragrafie 133 w punkcie 5 stoi jak wół: Członkowi PZD zabrania się spalania na terenie ogrodu wszelkich odpadów oraz wypalania traw, to dymu i smrodu nie będzie.
            Wydawałoby się wreszcie, że jeśli właściciele działek są osobami odpowiedzialnymi, to nie będą spalać śmieci, przyprawiając o rozpacz zdesperowanych sąsiadów, szczególnie alergików. W takich sytuacjach z działek trzeba wiać.
            To „uroki” wiosny i jesieni w naszej ekologicznej Bielawie.
            Tym krótkim felietonem nie chcę nikogo urazić. Nie zamierzam nikogo piętnować. Załączając galerię zdjęć, mam nadzieję, że nikt swojej, ani sąsiada działki nie rozpozna. Straż Miejską w Bielawie uprzedzam, że nie jest to materiał w jakiejkolwiek sprawie. Pisząc, chcę tylko zwrócić uwagę na problem. Na problem w ekologicznym mieście, w którym również mieszkają cywilizowani ludzie. Nie pytam, gdzie w takich wypadkach są nasi radni. Nasi radni w takich wypadkach są tam, gdzie dymu nie ma, bo po co im dym.
            Walczyć z takimi „palaczami”, to tak jak walczyć z wiatrakami. Oni mają już zakodowane, że przecież zawsze się paliło. No i co z tymi śmieciami robić, jeśli nie palić?
            We wspomnianym regulaminie w rozdziale X w paragrafie 105 jest napisane:
  1. Działka powinna być wyposażona w kompostownik.
  2. Kompostownik oraz pojemniki z nawozami płynnymi należy umieszczać w zacienionej części działki, w miejscu mniej widocznym, w odległości co najmniej 1 m od granic działki.
  3. Członek PZD ma obowiązek kompostować odpady pochodzenia organicznego, a w szczególności pochodzące z działki części roślin.          
      Wydaje się wszystko jasne, ale raczej dla osoby, która potrafi czytać ze zrozumieniem. Jeżeli czytająca osoba nie potrafi tego zrozumieć, to już jedyną instytucją, która może w tej kwestii jej pomóc, wydaje się być straż miejska lub policja.
      Chociaż, taki np. komputer, też nie wie, co to jest kompostownik i wyraz ten podkreśla na czerwono podczas pisania, a przecież jest taki mądry. Ja nie będę tłumaczył; odsyłam do fachowej literatury.
      Mój sąsiad z działki nie ma kompostownika. Ale miał metalową beczkę, w której cichcem spalał na bieżąco wszystkie „śmieci” z działki. Z przykrytej beczki wysnuwał się często „cienki” dymek i przyczajony buszował sobie bezkarnie po okolicznych działkach. Trudno było go nawet zauważyć, a na pewno nie był widoczny zza biurka w urzędach na Placu Wolności. Jednak swoje robił.
      Zaproponowałem sąsiadowi, że ja będę od niego odbierał na bieżąco wszystkie organiczne odpady, a on niech tej swojej prymitywnej kotłowni nie uruchamia. Dogadaliśmy się, jak sąsiad z sąsiadem. Dymu nie ma, a jego odpady oddaję mu w formie przerobionej i przynajmniej na podsypanie kwiatków mu wystarcza.

      Zdjęcia, jako uzupełnienie do felietonu, wykonywałem na różnych ogrodach w Bielawie, a jest ich chyba osiem. Z „przykrością” jednak muszę stwierdzić, że na działkach przy wyjeździe na Pieszyce nie udało mi się zarejestrować żadnego, nawet najmniejszego dymku. Nie ukrywam, byłem trochę podirytowany. Taki duży ogród, taki  kawał drogi przejechać na składaczku i właściwie na próżno. No cóż, nie wszystko mi się udaje.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.