17 grudnia 2023

Chanukowa prowokacja - 1


Nie cichną nawet echa tej haniebnej sprawy związanej z celebrowaniem żydowskiego święta Chanuki w polskim sejmie z udziałem posła Grzegorza Brauna. Piszą dalej o tym nie tylko w Internecie i komentują, choć u nas na targu w Bielawie jakoś o tym cicho.

            Wracam do tematu, bo mnie zaintrygował z różnych stron, a ponieważ podobno umiem pisać i logicznie analizować fakty, chciałbym się tymi moimi spostrzeżeniami podzielić z moimi Szanownymi Czytelnikami – jeśli zdobędą się na wysiłek logicznego myślenia przy czytaniu, a nie będą zachowywali się jak ruskie trolle.

            Ze względu na szacunek dla Szanownych Czytelników, aby nie przemęczać czytaniem ich intelektu, artykuł postanowiłem podzielić na kilka części – stąd ta jedynka w tytule.

            No to zaczynamy:

            Otóż na facebookowym profilu Davida Wildsteina znalazłem ciekawy artykuł pt „Chanuka i Chrystus”, nawiązujący do żydowskiego święta Chanuki, który załączam w całości i w oryginale, aby go przeanalizować. Łatwo można go odnaleźć i sprawdzić, czy czegoś nie przekręciłem:

 

Chanuka i Chrystus

 

„Świątynia? No tak, faktycznie, nie było to zbyt dyplomatyczne, ale przecież to tylko miejsce, tylko kamienie, przecież Bóg jest wszędzie, co nie? Że bezczeszczenie? Spójrzmy prawdzie w oczy, dość prymitywne to były gusła, rytuał to sprawa względna, a tutaj, może i okrutnie, ale w końcu wchodzi cywilizacja prawdziwa a nie jakieś zabobony, z zachodu kultura, oświecenie, czas się otworzyć na innych, dość tego fanatyzmu, przecież Pismo, Świątynia, to metafory no, alegorie, nie można traktować tego dosłownie,,, To jakaś fiksacja rytualna, trzeba sprawę postrzegać w szerszym kontekście i w jej wielowymiarowości...”

A jednak byli tacy, co wszystko traktowali dosłownie.

Ale po kolei. W 169 przed narodzinami Chrystusa największy władca hellenistycznego świata, Antioch IV, uznał, że zrobi porządek z tą częścią narodu wybranego, co nadal nie chciała przyjąć greckiego oświecenia i tkwiła w zabobonach. Zdobył Świątynie, zamienił ją w przybytek Baal-Szamina (dla Greków- Zeusa Olimpijskiego) i zaczął wprowadzać siłą kulturę hellenistyczną.

Nie myślcie, że wywołało to sprzeciw wszystkich żydów. Wielu już było bardzo zhellenizowanych, już wtedy powtarzało, że nie ma się co czepiać, że w końcu rytuały czy brzmienie słów to sprawa estetyczna, że konieczny rozwój bywa bolesny...

Ale były też oszołomy, które wszystko traktowały dosłownie i wzbudziły powstanie.

I w 164 przed narodzinami Chrystusa, ten mały ale bitny, odważny i zdeterminowany ludek pokonał największego władcę hellenistycznego świata, władcę, którego przydomek brzmiał „Bóg Objawiony ”- jak widać niewiele mu z tego przyszło.

Dziś rozpoczyna się Chanuka, zwana świętem świateł. Przypomina ona cud, jaki wydarzył się po odbiciu przez żydów Świątyni - niewielka ilość czystej rytualnie oliwy paliła się bez przerwy osiem dni. Oto co mówi Pismo: „Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście. Przez osiem dni obchodzili poświęcenie ołtarza, a przy tym pełni radości składali całopalenia, ofiary pojednania i uwielbienia.”

I to światło wciąż się pali, tysiące lat po tym wydarzeniu, co roku płonie. Przypomina, że jeśli jest łaska Boga, to nawet najmniejsza ilość świętości tkwiąca w danym przedmiocie czy istocie może zapłonąć na wieki.

To nasz wspólny cud, opowieść o odzyskaniu świątyni jest ważna i dla żydów i dla chrześcijan.

A ja chciałbym dodać jeszcze jedno. W tym cudzie tkwi dla mnie antycypacja pewnego wydarzenia z Nowego Testamentu. Pamiętacie jak apostołowie, wiedząc już, że Chrystus zmartwychwstał, mimo to siedzieli zamknięci i po prostu bali się? A wtedy Duch Święty tę oliwę w nich zapalił- na wieki, a oni ruszyli i Słowem obalili największe imperium świata.

Najlepszego przyjaciele!”

            To tyle artykuł. Są jeszcze podpisy.

            Jesteśmy jeszcze w trakcie chanukowego święta od 12 grudnia, bo obchodzone jest ono przez 8 dni, przez tyle dni ile 2200 lat temu paliła się święta oliwa w jerozolimskiej świątyni po zwycięstwie Żydów nad Hellenistami, a której według oceny fachowców, powinno wystarczyć tylko na jeden dzień palenia. Zdarzył się cud, który obchodzony jest na całkiem poważnie, do dnia dzisiejszego. I to traktują całkiem poważnie nawet nasze władze z prezydentem i marszałkiem sejmu na czele. Sami, w towarzystwie posłów, te chanukowe świece w głównym holu naszego sejmu zapalali, a straż marszałkowska zapewne pilnowała, żeby znów płonącej chanukiji ktoś gaśnicą nie zgasił.

            Zwracam uwagę na powagę tego rytuału i tego przedsięwzięcia w polskim sejmie.

            Czy Ty, Szanowny Czytelniku, tak naprawdę wierzysz w te żydowskie Chanuki?

            Ja wierzę, że taki cud miał miejsce, bo to, co przetrwało 22 wieki, nie może być jakimś wymysłem, jakąś lipą.

            Pominę kwestię różnych szkół, jak te dziewięć chanukowych świec się zapala i od której strony, i czy wszystkie od razu, czy po kolei itd.

            Autor artykułu przy tej okazji zwraca naszą uwagę, na inny cud, który już wkrótce zaczyna się w innej religii, a wywodzącej się od Żydów, a mianowicie – chrześcijaństwa. Będziemy obchodzić święto cudu przyjścia na świat samego Boga, Boga Abrachama, Boga Izaaka, Boga Jakuba. To przyjście na świat Mesjasza dwadzieścia wieków temu, na którego ci sami Żydzi, obchodzący Chanukę, już od początku, już od narodzenia, wydali wyrok śmierci, było faktem, nie jakąś fikcją, która, w przeciwieństwie do celebrowanej u nas Chanuki, jakoś przez nasze obecne władze jest marginalizowane, ośmieszane, niedocenione.

            Czy Ty, Szanowny Czytelniku w to Boże Narodzenie wierzysz? Czy tak naprawdę wierzysz?

            Żydzi, wydając wyrok na Chrystusa, byli w tym konsekwentni i 33 lata później swojego Mesjasza, którego nie rozpoznali i nie uznali – zamordowali rękami bezbożnych, zadając mu okropną śmierć na krzyżu.

            Czy Ty, Szanowny Czytelniku w to wierzysz?

            Ja wierzę – jestem chrześcijaninem, jestem katolikiem.

            Po tym było Zmartwychwstanie i są na to świadkowie. Święty Paweł mówił, że jeśli nie byłoby Zmartwychwstania, daremna byłaby nasza wiara. To jest poważna sprawa. To jest istota chrześcijańskiej wiary.

            Czy Ty, Szanowny Czytelniku, wierzysz w Zmartwychwstanie Chrystusa?

            Ja wierzę!

            Po tych tragicznych wydarzeniach, które celebrujemy co roku w okresie Wielkiego Tygodnia, nastąpiło wspomniane przez autora załączonego artykułu zesłanie Ducha Świętego, związane podobnie jak w Chanuce ze światłem, które rozlało się na cały świat i świeci do dziś.

            Jak ważne było pojawienie się na Ziemi Wcielonego Boga, świadczy również nasz kalendarz. On właśnie opiera się na fakcie narodzenia Pana Jezusa. Kiedyś nawet określano datę, jako po Chrystusie i przed Chrystusem, mówiąc o starej i nowej erze, o czym wspomniane jest też w artykule. Ja, przy takiej terminologii, urodziłem się w 1950 roku po Chrystusie.  

            No, jak na teraz to już wystarczy.

            Ciąg dalszy nastąpi i o pośle Grzegorzu Braunie, i o gaśnicy też będzie.

(grafika z Internetu)


 

 

6 komentarzy:

  1. Nie rozumiem tego przydługiego wstępu. Pan jest za, a nawet przeciw?
    Uważam, że ludziom - wszystkim ludziom należy się szacunek. Żydom też.
    To co robi poseł opozycji z szacunkiem dla ludzi jest obelgą dla szacunku dla ludzi.
    Weźcie coś z nim zróbcie, bo jak opozycja ma tak wyglądać to stracicie wkrótce połowę poparcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poseł Braun to żadna opozycja. Konfederacja gkosowała przeciw rządowi Tuska oraz przeciw rządowi Morawieckiego.

      Usuń
    2. Poseł Braun to jak najbardziej opozycja.

      Usuń
  2. "...żeby nie przemęczać czytaniem intelektu..." W pierwszej chwili pomyślałam eufemizm, ale nie to zwykła złośliwość.

    OdpowiedzUsuń
  3. To może w żydowskim Knesecie niech Franciszkanie odprawią Pasterkę? Oczywiście żart...Ale Icki nie żartują, Icki tu kiedyś wrócą ...

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.