To drzewo na ulicy Parkowej kilka dni temu widziałem pochylone. Myślałem, że to może wandale. Ktoś je postawił. Kiedy wczoraj znów było pochylone, zaczęło mnie to intrygować – coś jest nie tak. Kiedy dzisiaj już całkiem leży, winę zrzuciłem na wiatr, ale bliżej przyjrzałem się systemowi korzeniowemu. Nie trudno dojść do wniosku, że tak posadzone drzewo i odpowiednio nie zabezpieczone, nie ma szans, aby zaaklimatyzować się w tej ziemi. To trzeba wkopać je głębiej i zabezpieczyć trzema dobrze wbitymi palikami, a nie takim jednym i to jeszcze wbitym byle jak.
Zastanawiające jest to, że ktoś takie drzewo wyhodował, a inny tej pracy nie potrafi uszanować, nie potrafi nawet właściwie posadzić drzewa.
A na Parkowej można zobaczyć też taką dużą sosnę.
A ja zapytam, kto jest odpowiedzialny za takie nasadzenia drzew w Bielawie? Niech się wytłumaczy a potem naprawi partactwo i to nie za pieniądze bielawskiego podatnika
OdpowiedzUsuń