15 grudnia 2019

W kościele też płacimy kartą


Taki temat wypadł mi w Internecie i przyznaję, że po raz pierwszy z tym się spotykam. A wynika to z materiału z nieznaną mi telewizyjną celebrytką, Idą Nowakowską, jak to powiedziane jest – wierzącą i praktykującą katoliczką, a potocznie taki typ określany nowomodnie – katocelebryta, co uważam za bardzo nietrafne określenie, a nawet ubliżające. Określenie - „kato..” w odniesieniu do katolików, katolicyzmu, jako skrót, nie powinno być stosowane. Choćby taki prosty przykład – „katoksiądz”, zamiast ksiądz katolicki. Jednak teraz wszystko jest możliwe, a krytyka tego może spotkać się z oburzeniem, że ogranicza się wolność słowa i wolność wypowiedzi. I dlatego i „celebryta” może być kojarzony różnorodnie, a gdy pisze się o tym w „Pomponiku”, to już raczej jest wszystko jasne.

            Pani celebrytka Ida, wypowiada się na temat nowoczesnego zbierania ofiar na tacę w czasie mszy i nabożeństw w kościele, określając taką inicjatywę jako „krok do przodu”:

Z jednej strony czuję, że jest to dziwne, że masz ten czytnik kart w kościele. Ja cenię Kościół za to, że jest taki starodawny. To lubię! Idę tam i przenoszę się trochę w czasie. Z drugiej strony prawda jest taka, że często nikt nie nosi gotówki, może przyłożyć kartę i wtedy dobrze się czuje. (...) Może to jest taki krok do przodu - skomentowała w rozmowie z serwisem "Pomponik".


            No, trzeba przyznać, że to całkiem nowatorskie myślenie, jak na starodawny Kościół. A Kościół przecież nie jest starodawny, bo idzie z duchem czasu i z duchem postępu, zachowując przy tym niezmienność nauk. Np. na wieżach kościelnych instaluje się wszelkiej maści anteny, kładzie się panele słoneczne na dachach, w środku nagłośnienie i halogeny, i wszelkiego rodzaju czujniki, dzwony napędzane są elektrycznie. Pozostawionym reliktem jeszcze całkiem niedawnych czasów są ambony, które wyparły ambonki w prezbiterium. Długo by wymieniać.
            Myślę, że z tym nowoczesnym zbieraniem na tacę, to takie wydumy. Jednym celebrytkom wystarczy, żeby w Internecie pokazać rozbierane zdjęcia, a inne szukają innych sposobów na zaistnienie i zapewnienie sobie rozgłosu. Nawet nie będę próbował tego rozwijać, bo choćby ze względów praktycznych jest to bez sensu. Nie zgadzam się też z tym, że często nikt nie nosi gotówki i nerwowo szuka po kieszeniach, bo idąc do kościoła każdy ma przygotowaną ofiarę na tacę.
            Niemniej jednak, jak się okazuje, terminale wchodzą już do posługi w Kościele. Poniżej przedstawiony przykład jest tego potwierdzeniem i zaakceptowanym przez mieszkańców i turystów. Nie dotyczy to jednak zbierania na tacę.


                Kościół jako taki nie ulega modzie, ale działając w społeczeństwie, korzysta z dobrodziejstwa postępu technicznego i cywilizacyjnego. Dobrze, jeśli przy tym nie zatraca swojej misji, a wierni dobrze w kościele się czują. 

(grafika z Internetu)

2 komentarze:

  1. Te skróty świadczą najlepiej o tym że sowkołchoz można było łatwiej wygnać z Polski niż z niektórych "polaków" z jego skrótowcami np "uniwermagiem", "profsojuzem" itp

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak nowoczesna technika stanie się wehikułem dla chętnych do kontroli dochodów kościoła nawet datków na tacę.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.