Oświadczenie Przewodniczącego Konferencji Episkopatu
Polski w sprawie aktów nienawiści wobec katolików w Polsce
Niestety, w ostatnich tygodniach, zwłaszcza w trakcie trwania
kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, miało miejsce wiele zdarzeń
poddających w wątpliwość moją wcześniejszą konstatację. Myślę po pierwsze o
profanacji jasnogórskiego wizerunku Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski.
Matka Boża z naszej narodowej relikwii nosi już na swej twarzy trwałe ślady
historycznej profanacji dokonanej przez husytów podczas napadu na klasztor w
1430 r. Obraz został wówczas wiernie odtworzony z inicjatywy Władysława
Jagiełły i od tamtego czasu nie zadawano jej w naszym narodzie głębszych ran,
nawet symbolicznych.
Myślę także o profanacjach i aktach bluźnierstwa do jakich
dochodzi podczas tzw. marszów środowisk gejów, lesbijek, biseksualistów i
transseksualistów. Oficjalnie powodem organizacji takich marszów jest troska o
większą tolerancję w społeczeństwie, tymczasem stają się one miejscem
obscenicznych prezentacji oraz sposobnością do okazywania pogardy wobec
chrześcijaństwa, w tym także do parodiowania liturgii eucharystii, oraz do
nawoływania do nienawiści w stosunku do Kościoła i osób duchownych.
Ataki na Kościół nie są jednak zaskakujące. O ile sytuacja
dawniejsza – mówił św. Jan Paweł II w 1991 roku – zyskiwała Kościołowi ogólne
uznanie nawet ze strony osób i środowisk „laickich”, to w obecnej sytuacji na
takie uznanie w wielu przypadkach nie można liczyć. Trzeba raczej liczyć się z
krytyką, a może nawet gorzej. Trzeba zdobywać się na rozeznanie; akceptować to,
co w każdej krytyce może być słuszne. A co do reszty jest rzeczą jasną, iż
Chrystus zawsze będzie „znakiem sprzeciwu” (Łk 2,34). Ten „sprzeciw” jest dla
Kościoła także jakimś potwierdzeniem bycia sobą, bycia w prawdzie (por.
Warszawa, 09.06.1991).
Myślę także o konkretnych aktach fizycznej napaści na
kościoły i samych kapłanów. Szczególnie dotknęło to osobę ks. Ireneusza
Bakalarczyka. To prawda, że każdy ksiądz winien być świadkiem Chrystusa aż po
męczeństwo. „Dzisiaj – pisze Benedykt XVI, papież – emeryt – Bóg także ma
swoich świadków (martyres) na świecie.
Musimy tylko być czujni, by ich zobaczyć i usłyszeć. […] W procesie przeciwko
diabłu Jezus Chrystus jest pierwszym i rzeczywistym świadkiem Boga, pierwszym
męczennikiem, za którym poszła niezliczona rzesza innych” (Benedykt XVI, Kościół
a skandal wykorzystywania seksualnego). Męczeństwo Chrystusa było
potrzebne, aby dokonało się nasze zbawienie, a jednak Jezus mówi „biada temu
człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany” (Mk 14,21). Świadomi
tego, modlimy się w szczególny sposób za nieprzyjaciół Kościoła.
2. Sytuacja wymaga postawienia pytania, jak w odpowiedzialny
sposób relacjonować kwestię nadużyć seksualnych wśród duchownych i w innych
grupach społecznych, aby nie kreować fałszywego, jednostronnego wizerunku
Kościoła i nie prowokować kolejnych aktów słownej i fizycznej przemocy oraz
aktów profanacji. Nie chodzi o samo informowanie o tych nadużyciach, gdyż to,
że przez wiele lat panowało w tej sferze milczenie, jest powodem naszego
zawstydzenia i bólu. Ujawnienie zaś tego problemu traktujemy jako okazję do
oczyszczenia Kościoła. Jednak trudno zlekceważyć fakt, że w ostatnim czasie – w
kontekście niektórych przekazów medialnych – zwiększyła się agresja wobec
księży i wzrosła liczba profanacji.
Skupienie uwagi społeczeństwa na grzechu wykorzystywania
seksualnego – poza bezpośrednią troską o dobro dzieci – ma jeszcze jeden
pozytywny skutek. Uprzytomnia nam bowiem miejsce seksualności w życiu człowieka
i powagę wszelkich decyzji podejmowanych w tej dziedzinie. Nie tylko
wykorzystanie bezbronnego dziecka powoduje rany na całe życie. Sfera
seksualności jest tak wrażliwa, że każde wykorzystanie i porzucenie, także
osoby dojrzałej, głęboko ją ranią i powodują w jej życiu dalekosiężne negatywne
skutki. Ponadto rozmaite grzechy przeciwko czystości są wzajemnie ze sobą
powiązane. Jedne rodzą drugie. Lekarstwem na przestępstwa seksualne jest
zachowanie VI przykazania Dekalogu. Komu zatem jest bliski los ofiar różnych
nadużyć seksualnych, powinien – w ramach holistycznego podejścia – zaangażować
się w promowanie kultury czystości.
3. Dzisiejszy sposób kwestionowania autorytetu Kościoła nie
ma charakteru intelektualnego, lecz ideologiczny. W procesie wytoczonym
Kościołowi próbuje się dowieść, że nie ma w nim ludzi prawych, a wiara jest
jedynie hipokryzją. Dąży się do zdyskredytowania Boga i obrzydzenia całego
Kościoła. „Dzisiaj – pisze Benedykt XVI, papież – emeryt – oskarżenie
wymierzone w Boga jest nade wszystko przedstawianiem Jego Kościoła jako
całkowicie złego i w ten sposób odwodzeniem nas od niego. [Stoi za tym
oszukańcza logika], na którą zbyt łatwo dajemy się nabrać. Nie, nawet dzisiaj
Kościół nie składa się tylko z Judaszów. Kościół Boży istnieje także dzisiaj i
dzisiaj jest on właśnie narzędziem, dzięki któremu Bóg nas zbawia” (Benedykt XVI, Kościół
a skandal wykorzystywania seksualnego). Grzech i zło są w Kościele, ale
jest w nim także niezliczona rzesza świadków wiernych, pokornych, składających
codziennie ciche świadectwo swojej miłości do Pana Jezusa. Wystarczy się nieco
rozejrzeć, odkładając na bok uprzedzenia.
Próba zohydzenia chrześcijaństwa i Kościoła – tak
nierozerwalnie związanego w dziejach z Polską i polskością – ma na celu nie
tylko osłabienie jego pozycji w społeczeństwie, ale także osłabienie ducha
narodu. „Bez Chrystusa – mówił św. Jan Paweł II – nie można zrozumieć dziejów
Polski […]. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz do zrozumienia naszego narodu […]
nie rozumielibyśmy samych siebie” (Warszawa, 02.06.1979). W konsekwencji
„stalibyśmy się cudzoziemcami we własnej ojczyźnie” (Praga, 21.04.1990).
W tradycji chrześcijańskiej sprofanowanym miejscom lub
przedmiotom trzeba przywrócić pierwotny charakter sakralny. Dzieje się to
poprzez specjalny obrzęd pokutny. Dlatego chciałbym poinformować, że księża
biskupi – obecni na 383. zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski –
wzywają do publicznego przebłagania Boga za popełnione świętokradztwa. Prosimy,
aby po Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w niedzielę 23 czerwca
br., we wszystkich kościołach i kaplicach w Polsce, po każdej Mszy Świętej
odśpiewać suplikację „Święty Boże, Święty Mocny…”.
Polecajmy Bogu naszą Ojczyznę, Kościół w Polsce i wszystkich
Polaków. Zabiegajmy o to, abyśmy nie dali się podzielić i pamiętajmy, że „walka
nie może być silniejsza od solidarności” (św. Jan Paweł II, Gdańsk,
12.06.1987).
Abp Stanisław Gądecki
Arcybiskup Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Arcybiskup Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Warszawa,
dnia 17 czerwca 2019 roku
Tak jak sądziłem. Po chwilowym wstydzie i udawanej skrusze kościół kontratakuje...a owieczki to kupią
OdpowiedzUsuńkościół katolicki to zło
OdpowiedzUsuńbolek i katole biorą na przeczekanie. Myslicie, ze zapomnimy wam pedofilie w kosciele?
OdpowiedzUsuń