17 października 2014

PZPR odc. 23

   
 Pisząc już dość długo o PZPR, co wiąże się również z karierą, jaką rozpoczął w „Bielbawie” nasz burmistrz, wspominając o tym na swojej wyborczej stronie tylko półzdaniem, zaczynam czuć się, jakbym był w partii. Może czuć to przesada, ale wczuwam się w tamtą atmosferę w tamtym okresie.
            Przede wszystkim wydaje mi się, że takie sekretarzowanie na przykład, to musiało być strasznie nudne zajęcie. No, bo co tu całe osiem godzin robić? Wypić kawę, przeczytać „Trybunę Robotniczą”, zlecić sekretarce przepisanie sprawozdania z poprzedniego miesiąca na następny miesiąc, dla rozrywki wezwać sobie jakiegoś dyrektora na dywanik, poczytać wytyczne z ostatniego plenum KC i co dalej zrobić z czasem? I dlatego partia z nudów zajmowała się wszystkim. A skoro wszystkim, to i wszystko było robione „po łebkach” i dlatego upadła. I przez całe swoje sekretarzowanie taki sekretarz wierzył, że jest kimś i coś może, co dawało mu wiele satysfakcji i również kasy.

            Najsłynniejszy nasz trener piłki nożnej, Kazimierz Górski, mawiał: „Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?”. Bardzo mi się to stwierdzenie podoba. I można pokusić się o analogię do partii: „Skoro była taka dobra, to dlaczego upadła?”
            Ale póki co na początku 1985 roku przeprowadzono w atmosferze spokojnej pracy konferencję sprawozdawczą PZPR w „Bielbawie”. Pani redaktor poprosiła o osobiste refleksje z pracy partyjnej I sekretarza KZ PZPR tow. Ryszarda Dźwiniela, na temat sytuacji w partii i tak w ogóle.
            Do partii przyjęto sześciu nowych kandydatów, co bardzo ucieszyło, a odeszło czterdziestu czterech. W partii jest 225 kobiet, 333 robotników i 130 rencistów i emerytów. Razem w partii jest 608 członków (mi po podliczeniu wyszło 688) co stanowi aż 12,6% załogi. Ciekawe jest zestawienie: kobiety – robotnicy. Brakuje w partii mężczyzn i inteligencji. Mimo, że sekretarz rządził tylko tymi prawie trzynastoma procentami załogi (nie wiem – z emerytami czy bez), to jednak czuł się panem całego, ogromnego zakładu i uważał się w zakładzie za najważniejszą personę. Mógł wszystko, bo rządziła partia.
            I sekretarz zauważył, że ludzi przestaje interesować „politykowanie” i, że To wszystko uspokaja nastroje, kształtuje dobrą atmosferę pracy. Widzę potwierdzenie w udanej manifestacji 1-majowej, masowym udziale w wyborach do rad narodowych, w dobrym przeprowadzeniu i wybraniu rozsądnych, solidnych pracowników do Rady Pracowniczej.

I ja też życzyłbym za I sekretarzem współczesnym Bielawianom, aby wykazali się masowym udziałem w wyborach do Rady Miejskiej, co zdmuchnęłoby niewątpliwie wreszcie z horyzontu działania naszego męża opatrznościowego w osobie burmistrza Ryszarda Dźwiniela.





            

2 komentarze:

  1. PZPR upadła bo skonczyła sie komuna, przegrali wybory i w 90 roku upadek był już pewny... a nie że ludzie źle nią rządzili,PZPR to jes partia Komunistyczna, przepraszam była! i taka partia była odpowiedzialna za wszelakie morderstwa, i inne krwawe daty...

    OdpowiedzUsuń
  2. Komunistyczna partia PZPR upadła ,ale ludzie pozostali i wciąż siedzą we władzy np. w Bielawie burmistrz p. Dzwiniel i jego ekipa. Trzeba czasu na całkowite odejśćie starej ekipy,ale to czas zrobi. Nikt nie żyje wiecznie.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.