Ostatnio
sytuacja pogodowa dla działek nie jest zła. Wspomaganie wodą ze studni i oczka,
daje efekty i rośliny nie usychają. Choć nie mogę powiedzieć, że działka to
moja miłość, to jednak notoryczny brak czasu sprawia i to, że działka nie jest dopieszczona.
Ciągle jakoś zostają pilne prace do wykonania. Ale cieszę się z tego, co jest i
co widać. A sytuacja zmienia się niemalże z dnia na dzień, zwłaszcza, gdy
dotyczy to kwiatów.
Ten bardzo agresywny rozchodnik,
który faktycznie rozchodzi się po całej działce, właśnie pięknie zakwitł na
żółto (uzupełnienie - to jest tojeść rozesłana).
Zakwitła
też następna róża, chociaż krzew nie jest zbyt atrakcyjny. W zeszłym roku był
zdecydowanie ładniejszy. Ta róża będzie długo kwitła.
Zakwitła
też szałwia muszkatołowa. To rośnie jak zielsko i dorasta nawet do metra
wysokości. Kwiatki nieszczególne, ale za to zapach jest bardzo wyrazisty. To
przeszło do nas od sąsiadki, pani Marysi, i ciągle się rozsiewa. Trzymamy jedną
lub dwie sztuki, bo zajmuje dużo miejsca.
Przy
tej szałwi widać jeszcze kwiaty firletki chalcedońskiej. Pokazywałem już ją,
ale bez nazwy.
Ten
kwiatek poniżej jest wieloletni. Dostaliśmy go wiele lat temu od koleżanki
Basi, która też ma działkę. Wtedy jeszcze pracowaliśmy w Bieltexie. Posadziłem
je też pod blokiem przy trafostacji, żeby było ładniej. Widziałem, że ludzie
zrywali te kwiatki, a kosiarze nie patrzyli i kosili równo z ziemią. Próbowałem
nawet ogrodzić sznurkiem, ale to nic nie dało. Mimo permanentnego koszenia,
jeszcze coś tam pozostało.
To
taki jakiś iglaczek, którego nie znam jeszcze nazwy.
Te
kwiatki też nie wiem, jak się nazywają. Może ktoś podpowie.
To
jest rumianek ogrodowy. Nie trzeba żadnego zachodu, aby go mieć na działce.
Mamy co roku, bo sam się wysiewa.
Pisałem,
że to rezeda, ale to chyba nie jest to.
Kwitnie
też jeżyna bezkolcowa. Mieliśmy już taką wcześniej, ale zlikwidowaliśmy. Ta
przeszła od sąsiada i zatrzymaliśmy sobie. Rosną teraz obok – u sąsiada i u
nas.
Kwitnie
też winogron, choć kwiatki ma nieszczególne. Trochę jest pracy przy tych
winogronach. Teraz trzeba systematycznie usuwać tzw. pasierby, a początkiem lipca
obciąć łozy na sześć liści od ostatniego grona.
Czasami
nam zakwitnie szczaw, gdy w porę go się nie zbierze. Może tym razem zostawię na
nasiona?
Ale
też zakwitła nam rukola, choć to nie tak miało być. Zbiera się przecież zielone
listki. Nie miał, kto jeść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.