Nie,
żebym był przeciwny partiom politycznym, bo to jest na całym świecie i choć się
dla dobra ludzkości zupełnie nie sprawdza, to upartyjnienia nie unikniemy. No i
to wszystko przemija, a naszym rodzimym przykładem jest niezapomniana PZPR.
Teraz to przynajmniej można sobie pogadać na partie, na przywódców,
pokrytykować, a nawet pośmiać się i, jeśli jest to w jakichś godziwych ramach,
nawet można uniknąć konsekwencji. No i można z dnia na dzień dla kariery stać
się bezpartyjnym, a nawet nie przyznawać się do partii, jak to było w przypadku
poprzedniego burmistrza w Bielawie i jak to było za obecnego burmistrza
Bielawy, który partyjny epizod z Platformą Obywatelską też zaliczył.
I wydaje się, że te ciągoty do PO w
jakiś sposób pozostały, skoro został upartyjniony BARL i nowym przewodniczącym
Klubu Radnych Porozumienie dla Bielawy Piotra Łyżwy został POwiec radny Rafał
Kuśmierek, zmieniając na tym stanowisku niezależnego pana Krzysztofa Molasego.
Wydaje się być logicznie zrozumiałym, że przy ekspansji Prawa i Sprawiedliwości
w samorządy i Platforma Obywatelska głowę podnosi.
Jeden z prominentnych działaczy PO w
Bielawie wyraził się w rozmowie ze mną, że nieważne, do jakiej partii się
należy, ważne, jakim jest się człowiekiem. Jakby to samo napisała pani Renata
dziś na Facebooku - Nie ważne, jaka
partia. Ważne żeby robić dobrze dla Ludzi i miasta, dla Nas.
Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem.
Każdy członek partii jest zobowiązany realizować program swojej partii. W
przypadku partii dominujących, do jakich zalicza się u nas PiS i PO, walka
między tymi ugrupowaniami przenosi się na samorządy. Zapewne nie bez kozery pan
radny Kamil Wojciechowski, gratulując panu radnemu Rafałowi Kuśmierkowi awansu
na przewodniczącego Klubu Radnych PdB na Facebooku, załączył zdjęcie z liderem
PO Grzegorzem Schetyną w postawie zapatrzonego w swojego przywódcę i idola.
Przy takiej postawie dla przywódcy życzenia świetnej postawy politycznej
składane przez radnego Kamila Wojciechowskiego i życzenia dobrej współpracy
odczytuję jednoznacznie. Pan Kamil idzie z kierunku SLD w kierunku PO,
upolityczniając jeszcze bardziej Radę Miejską.
Zgadzam się z hasłem kandydata na
burmistrza z 2014 roku pana Patryka Hałaczkiewicza: „Stop partiom politycznym w
samorządach!”
Jeżeli tu na „dole” faktycznie coś mamy
budować, to bezsensem jest, aby budować to w klinczu partii politycznych.
Partie polityczne nie zjednoczą wszystkich ludzi, wszystkich mieszkańców i
dalej będzie walka, i pokazywanie; kto silniejszy, kto zły i kto ma władzę. I znów
to czekanie na zmiany w następnych i kolejnych wyborach. Trzeba by jeszcze
zaznaczyć, co to znaczy partia polityczna w wymiarze naszej gminy. To dosłownie
tylko kilkoro ludzi, którzy chcą mieć decydujący wpływ na to, co dzieje się w
mieście. Na nazwiska przyjdzie czas, ale to są naprawdę nieznaczące liczebnie
społecznie grupy.
Wydawałoby się, że rozsądnym byłoby skierować
swoje zainteresowanie na lokalne Stowarzyszenia i Ruchy. A takie w Bielawie
mamy: Stowarzyszenie Mieszkańców „Bielawa Plus”, stowarzyszenie Obywatelski
Blok Samorządowy (OBS), stowarzyszenie Ponadpartyjne Forum Samorządowe „Forum”,
stowarzyszenie Akcja Katolicka (AK). Niewątpliwie takim ruchem jest też nowe
objawienie - Bielawski Ruch Obywatelski (BRO), z liderami, panami: Patrykiem Hałaczkiewiczem,
Piotrem Końcem i Jarosławem Florczakiem, postrzegany jako coś nowego, coś, co
zjednoczy wszystkich mieszkańców Bielawy dla tego dobra, o jakim pisała
wspomniana pani Renata. Niewątpliwie jest to już „Coś” w oczekiwaniach
społecznych, choć raczej trudno będzie o pełną akceptację działań tego ruchu
przez dominującą, bielawską społeczność. BRO idzie zdecydowanie w kierunku komunizowania
i antyklerykalizmu. Objawia się to wyraźnie w ostatnich akcjach dotyczących
dekomunizacji w mieście. Chodzi o nazwy ulic i osiedla, oraz deprecjonowanie
społeczności katolickiej w Bielawie, poprzez brak akceptacji w kwestii
demokratycznego wypowiadania się i niezrozumiałe napady na księdza proboszcza
parafii WNMP, dra Stanisława Chomiaka, jako pełnoprawnego obywatela Bielawy.
Trudno nie zareagować na takie
stwierdzenia:
…
pozwolono proboszczowi narzucić sobie dyktat …
…
chyba, że ksiądz prałat pospiesza …
…
poparcie dla … zmiany nazwy …, dla alei NMP, to polityczne samobójstwo.
To można przeczytać w ostatnim
felietonie zastępcy lidera BRO, pana Piotra Końca w felietonie „Urwą się czy
nie? Oto jest pytanie!”:
Obawiam się, że takie pisanie,
sugestywne i mijające się z prawdą, jest właśnie politycznym samobójstwem. Zaznaczanie
w Manifeście Założycielskim BRO:
Bielawianie, jeśli również pragniecie zmiany na lepsze,
chcecie być aktywni i macie pomysł na nasze miasto zapraszamy Was do
współpracy, bez względu na różnice światopoglądowe,...
Cóż, w działanie ze szlachetnych pobudek u naszych lokalnych
polityków (u polityków w ogóle), ciężko mi uwierzyć, ale tym razem mam
nadzieję, że ich instynkt samozachowawczy da pozytywne skutki dla miasta. Że
dzięki temu ulica Berlinga zmieni nazwę na taką, która nie będzie budzić
niepotrzebnych miastu sporów i nie będzie tylko realizacją fanaberii jednego,
bardzo wpływowego mieszkańca.
To ze wspomnianego felietonu. Muszę zareagować.
Panie
Piotrze! Ulica Berlinga będzie przemianowana na Aleję NMP, bo tak chcą
Bielawianie z parafii, na której terenie ta ulica jest. To jest ulica wymodlona
i wydeptana nogami parafian, którzy od lat chodzą po niej w procesji Bożego
Ciała i odprawiają publicznie raz w roku Drogę Krzyżową. To wreszcie nazwa,
którą właśnie nie kto inny niż Pan, powinien poprzeć, mając na uwadze podpisy
pod uchwałą o likwidacji Straży Miejskiej. To jest te same ponad tysiąc osób,
które podpisały się na jednej i drugiej liście. Jako dobrze zapowiadający się
polityk, choć jeszcze mało opierzony, powinien Pan to świetnie zrozumieć i nie
udawać karpia.
A nazwanie ulicy Berlinga Aleją NMP, nie jest
żadną fanaberią ks. prałata Stanisława Chomiaka (myślę, że o księdzu prałacie
Pan myślał, pisząc o jednym, bardzo wpływowym mieszkańcu), a oczekiwaniem ze
strony wierzącej części bielawskiego społeczeństwa, również mojej. I, jakby
Panu chciało się czytać moje teksty, to zauważyłby Pan, że jeszcze proboszczowi
nie śniła się Aleja, a ja już taką propozycję publicznie złożyłem. Proszę mieć
pretensje w pierwszej kolejności do mnie.
Wracając jeszcze do „wpływowego
mieszkańca”, proszę rozważyć, że lider BRO, pan Patryk Hałaczkiewicz nawet
mieszkańcem nie jest, a nikt nie zabrania mu być „wpływowym”. Trzeba też
wyciągnąć wnioski z kampanii 2014 roku, aby nie stało się faktem, że dowódca
będzie w 2018 roku bez wojska. Było by to bardzo śmieszne.
Wierzę, a nawet jestem przekonany,
że Pan Piotr Koniec, deklarując na początku swojego felietonu skracanie dystansu
do jego Czytelników i szacunek dla każdego, wyciągnie właściwe wnioski, na
które czekam z niecierpliwością już za dwa tygodnie, w kolejnym felietonie.
A porównanie naszych radnych do
karpi, bardzo mi się podoba i szkoda może, że tymi karpiami nie zostali. Widać
nauka z lekcji 1 marca w las nie poszła.
(zdjęcie
z profilu Facebook pana Kamila Wojciechowskiego)
JK wszystkich pogodzi.Pełnym zaskoczeniem będzie nowa ordynacja PIS, mogą zniknąć jednomandatowe, wejdą proporcjonalno-większościowe czyli z małym modyfikacjami stare wróci przynajmniej w miastach powyżej 20 000 a na pewno powiat i województwo. No i progi procentowe, które wszelkiej maści stowarzyszeniom, porozumienia, ruchy tudzież inne komitety w wysokości 8% będzie trudno osiągnąć.dla partii 5%. Może to i dobrze przynajmniej będzie wiadomo czego się spodziewać! Trzeba przewietrzyć samorząd http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-jaroslaw-kaczynski-dla-rmf-fm-wybory-samorzadowe-beda-na-jes,nId,2376416
OdpowiedzUsuńSamorząd to też polityka i nie powinno być w nim miejsca dla amatorów. Ograniczyć liczbę radnych do liczby okręgów wyborczch w danym mieście. Kadencyjność ? dla burmistrzów tak dla Radnych nie.
Osobiście będę patrzył na program wyborczy i jego wykonanie. Nie sposób powiedzieć, że w Bielawie wybuduje np. Lotnisko. Trzeba jeszcze powiedzieć skąd zostaną pozyskane środki. Tylko proszę, Nie mówcie że z UE, do tego trzeba coś wiedzieć, nie tylko prawidłowo złożonego wniosku o likwidację Straży Miejskiej. No chyba się zgodzisz?
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy zgadzam się z tym co napisał pan Bolesław. Bogate słownictwo polityczne pana Końca czy frazesy pani Kamili nie zamydlą oczu, że robią politykę pod przyszłe wybory. Czy wyobraża sobie pan lidera BRO p. Hałaczkiewicza czy Florczaka jako burmistrza Bielawy??? wyborca chce oprócz słuchania zobaczyć jakieś efekty ich pracy a z tym jest bardzo krucho...
OdpowiedzUsuńWarto było czekać te prawie cztery lata pisania, żeby przeczytać, że Ktoś nareszcie ze mną się zgadza.
UsuńPosłuchajcie wywiadu z Hałaczkiewiczem na sudeckiej. Pragnął by restaurować za pieniądze unijne kolej do Bielawy. TYLKO PO CO?.Na pewno zyskał by jedno: wzrost zadłużenia Bielawy od konieczny udział własny w tym nieproduktywnym a kosztownym wydatku.Wydatku na dziś i na późniejszą eksploatację nieproduktywnej kolei. Przedłużenie do srebrnej góry też obiecuje...potem. To myślenie w stylu: jak można się wykazać skutecznością sięgania po kasę unijną to jazda, pod publiczkę choćby bez sensu.
OdpowiedzUsuńHalaczkiew zniknął z Bielawskiej polityki na 3 lata. Cicho było, żadnego zaangażowania. Teraz nagle wraca...gdyby się angażował cały czas to byłby poważnie rozpatrywanym kandydatem. A on tak od wyborów do wyborów. Pojawia się i znika. Nie budzi to mojego zaufania. W mieście trzeba być cały czas,rozmawiać z ludźmi,obserwować do się dzieje. A nie tak z doskoku
OdpowiedzUsuńot program wyborczy. Kolej na Bielawę. Ja proponuje metro. Na kogo zagłosujecie?
OdpowiedzUsuń