Gestem tym wyzwalam się od
odpowiedzialności za burmistrza Bielawy Piotra Łyżwę. Zarzucano mi po tym
zdjęciu, że zatraciłem swoją niezależność, utożsamiając się z elektoratem pana
Piotra Łyżwy. Tak wtedy było trzeba.
Niestety po dwóch latach urzędowania
pan burmistrz nie spełnia moich oczekiwań jako mieszkańca Bielawy i jako jego
wyborca, i współtwórca wyborczego sukcesu, swoje poparcie wycofuję. Oczywiście
nie odżegnuję się od współpracy dla dobra Bielawy i dalej burmistrza będę
szanował, bo tak się należy, jednak moja ocena zachowań i działań burmistrza
będzie już z innej perspektywy. Miara się przebrała.To jest zdjęcie z wieczoru wyborczego z grudnia 2014 roku.
Brawo!
OdpowiedzUsuńMało kto potrafi przyznać się do błędu
Ma Pan swoje zdanie i nie boi się je wypowiadać
Brawo
Pan Łyżwa wygrał tylko 350-ma głosami i to tylko dzięki Panu i nam(wiadomość na prw.) pamiętam jak spotkaliśmy się aby zjednoczyć się w działaniu przeciw Dźwinielowi. Niech się Pan nie przejmuje - wkrótce do Pana napiszę i zastanowimy się nad nowym kandydatem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSprostowanie - 266 głosów.
UsuńI co potem? przecież trafnie Pan ocenił stan tzw:dekomunizacji w Bielawie. "Sprawdzony zespół" wprowadził do Rady 10 pionków.Co dalej? powtórka z...A może pora przyznać, że Łyżwa taki jaki jest też potrzebny był Bielawie i bez niego mieli byśmy kolejną kadencję sprawdzonego zespołu wiernych i skutecznie... zadłużających miasto na inwestycje niezawodnie powiększają dług nie przynosząc sensownych dochodów. Patrz oba inkubatory. A może p. doktorze porostu nie macie
Usuńdość wiedzy i cierpliwości na to "leczenie" które nie przynosi natychmiastowego ozdrowienia...
Łyżwa jest potrzebny Bielawie i chciałbym, żeby pozostał na drugą kadencję pod warunkiem, żeby spełnił moje oczekiwania. To nie moje widzimisię, ale jeśli pewne sprawy przegapi, drugą kadencję ma z głowy. Jeszcze jest czas. Co do 10tki sprawdzonego zespołu to trzeba pamiętać, że w koalicji z Dźwinielem byli również:Kroczak, Florczak i Stróżyk, a Kamil Wojciechowski ma SLDowskie korzenie. W 2014 roku wykonaliśmy zadanie wyeliminowanie Dźwiniela i sprawdzonego zespołu, ale właśnie obawiam się, że coś z tamtego zwycięstwa Łyżwa z Runowiczem sprzedają.
UsuńPowiadają nie należy zmieniać koni na przeprawie. Jeszcze gorzej wyprzęgać gdy się nie ma zamiennych.Narzuca się spostrzeżenie, że Łyżwa był wybrany przez wielu choć nie wszyscy mieli takie same oczekiwania co do niego. Jeśli teraz mówi Pan nie chcę go bo nie jest taki jakiego sobie wymyśliłem to czy nie jest to zmiana kryteriów. Jest. Bo P. Łyżwę wybrano bardziej przeciw dotychczas sprawującym władzę. I cel ten został - na razie osiągnięty- choć połowicznie bo bardzo słusznie zauważa Pan,że elementy starego pozostały i to co najmniej w przewadze 14 osób.Więc musi jechać tym "rowerem" tak by ciężar przymocowany za siodełkiem go nie przewrócił.Konkluzja: bardziej Łyżwa ma powody do skarg na to co mu "podarowano" niż ci którzy zarzucają mu że robi z daru zły użytek.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Boję się jednak, że burmistrz Łyżwa Bielawę oddaje ponownie tym, z rąk których ją wyrwaliśmy. Czekam na spektakularne pociągnięcia, bo to temu elektoratowi jest potrzebne.
UsuńZ najwyższym szacunkiem odnoszę się do osób, które w otwarty sposób analizują argumenty adwersarzy. Jak Pan. Ale ta kwestia wymaga "domyślenia do końca".
OdpowiedzUsuńMamy taki oto obraz:My wyrwaliśmy Bielawę z rąk tzw. Zgranego zespołu, a Burmistrz oddaje ją w ich ręce na powrót.
Skoro już ustaliliśmy jak wielka jest reprezentacja w radzie tzw.przedstawicieli"sprawnego zespołu" to odpowiedzmy sobie również na pytanie czy przy takiej konfiguracji możemy mówić, że "wyrwaliśmy".
Rada ma przecież określoną władzę w mieście.No i gdzie jesteśmy my czy po dokonaniu tzw. "wyrwania",utrudzeni rozbiegliśmy się po domach.Może trzeba dzieło doprowadzić do końca i nie pozostawiać burmistrza w roli przymusowego supermena, który nie tylko będzie zwyciężał ale na dodatek spełniał nasze zachcianki.Konkluzja:Za osuniętym Burmistrze stała grupa interesów, która nie rozpłynęła się w powietrzu po wyborach.Złe w tym jest to że działa na zasadach których nie akceptujemy. Dlatego potrzebna jest dobra zmiana ludzi niosących akceptowalne zasady i wpierających Burmistrza. Ta walka się nie skończyła nastąpiło tylko chwilowe przesilenie. Wolność jest zadana a nie dana jak mówił JPW.
To jest sprawa skomplikowana i to bardzo. Odnoszę wrażenie, że burmistrz uważa, że wszystko najlepiej wie i mieszkańcy do realizowania jego polityki są mu zupełnie niepotrzebni, a wręcz zawadzają. Jeżeli traci poparcie tych, którzy ciężko pracowali na to, żeby choć odsunąć od władzy Dźwiniela, to robi spektakularny błąd. Mam wrażenie, że z burmistrzem już nawet nie da się pogadać. To tylko strata dla miasta i oderwanie od rzeczywistości jaka jest i jaką powinniśmy w najbliższym czasie tworzyć, aby właśnie nie zmarnować tego, co osiągnęliśmy, choć, jak Anonim zauważył, osiągnęliśmy niewiele.
Usuń