9 listopada 2016

Nasz Jarosław. Czytać ze zrozumieniem

       
       Zastanawiam się, czy pan radny Jarosław Florczak umie czytać ze zrozumieniem. Taki termin, „czytać ze zrozumieniem”, już od dłuższego czasu zadomowił się w naszym języku. Wcześniej tego nie było, bo było jednoznaczne przeświadczenie, że każdy po przeczytaniu tekstu, zrozumiał go. Zasadniczo nie było pytań, czy rozumie się przeczytany tekst. I rozumiem, że wprowadzenie terminu „czytania ze zrozumieniem” jest jak najbardziej na miejscu, choćby po przeczytaniu odpowiedzi pana radnego Florczaka na moje publiczne zapytanie w dniu 26 października 2016 r.. Przedstawiam je ponownie dla przypomnienia:


                                                                                             Szanowny Pan
                                                                                             Jarosław Florczak
                                                                                             Radny Rady Miejskiej Bielawy

Zapytanie publiczne:
           
Uprzejmie proszę o jednoznaczną odpowiedź na pytanie związane z książką „25 lat Samorządu Bielawskiego 1990-2015” wydaną w 2015 roku, napisaną na zlecenie Urzędu Miejskiego w Bielawie i sfinansowaną ze środków gminy Bielawa:
            Czy w związku z brakiem Pańskiej zgody na wykorzystanie Pańskich zdjęć do zaprojektowania i wykonania okładki wspomnianej książki, zgłosił Pan swoje zastrzeżenia do Wydawcy i otrzymał Pan z tytułu bezprawnego wykorzystania Pana zdjęć pieniężną rekompensatę w uzgodnionej z Wydawcą formie?
            Odpowiedź, która zostanie upubliczniona na moim blogu, proszę przesłać na mój adres mailowy.


            Pan Florczak odpowiedział w dniu 2 listopada 2016 r. na to zapytanie ze swojej poczty radnego:



Jarosław Florczak
Do mnie
Publiczna informacja dotyczaca moich zarobków znajduje się na Biuletynie
Informacji Publicznej w zakładce "Oświadczenia majątkowe radnych".

pzdr

            Trudno oprzeć się wrażeniu, że pan Radny Florczak nie zrozumiał, o co go zapytałem. Nie pytałem o zarobki, tylko o konkretną sprawę, na które to pytanie odpowiedzi nie otrzymałem – jednoznacznej ani żadnej. Dalej. Uważam, że w tak sprecyzowanej odpowiedzi przejawia się arogancja radnego Florczaka i próba przedstawienia mnie jako człowieka, który na rzetelną odpowiedź nie zasługuje. W tej odpowiedzi również zabrakło nawet elementarnych podstaw kultury.
            Mogłem się takiego obrotu sprawy spodziewać, dlatego przekazałem następne tematyczne pismo do radnego Florczaka poprzez Urząd Miasta, o czym pisałem w poście:
Termin odpowiedzi na to pismo mija jutro. Ja czekam. Czekam, aby przekonać się, jakiego odpowiedzialnego radnego mam w swoim okręgu wyborczym. Czekam, czy przedstawioną sprawę uda się doprowadzić do końca przy pasywnej postawie radnego Jarosława Florczaka.

(zdjęcie z Internetu)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.