12 października 2016

Zrealizowana umowa

   
      Kiedy byłem poprzednio w Łosicach w 2013 roku, zainteresował mnie stary, opuszczony, drewniany dom, stojący na ulicy Bialskiej niedaleko rynku, centralnego miejsca miasta. To dom, który swoim wyglądem świadczył o dawnym jego uroku i pięknie. Zrobiłem zdjęcie i zainteresowałem się wtedy tym obiektem. To zdjęcie załączyłem w jednym z poprzednich postów – „Przytulne domy”. Jak się wtedy dowiedziałem, mieszkał w nim starszy, samotny mężczyzna, który z Urzędem Miasta zawarł umowę. Umowa dotyczyła jego przyszłości, a konkretniej zapisał dom i posesję Urzędowi w zamian za pochówek i postawienie nagrobka. Umowa dość nietypowa, a przynajmniej z taką się nie spotkałem. Szczegółów nie znałem. 

            Kiedy w zeszłym tygodniu spacerowałem wspomnianą ulica Bialską w Łosicach, zauważyłem, że tego domu już nie ma. Pozostał pusty plac.



            Oczywiście byłem również na łosickim cmentarzu i tam całkiem przypadkowo rzuciła mi się w oczy tabliczka załączona na zdjęciu, której treść skojarzyłem z wyżej przedstawioną sytuacją. Moje przypuszczenia się potwierdziły.
            Ta więc umowa została zrealizowana.


               Przy okazji przywołane zostały wspomnienia o panu Konstantym Dunajewskim.
            Mieszkańcy oddalonych o 6 km Chotycz dawnymi czasy chodzili do Łosic, do miasta, załatwiać różne sprawy, zakupy, jak również na targ, pieszo często ścieżką przy rowie. Po takiej marszrucie obuwie najczęściej było zakurzone czy ubłocone. I właśnie na posesji pana Dunajewskiego, można było zmienić obuwie i „ogarnąć się” przed wejściem do miasta. Pan Konstanty był zawsze uprzejmy, użyczył wody i chętnie z każdym porozmawiał.
            Ot, taki dobry człowiek.

            I jeszcze na koniec ciekawostka. Kto ogląda w telewizji serial „Ranczo”, zapewne wie, że scenariusz tego serialu w części oparty jest o Podlasie. Oczywiście fabuła rzutuje na cały kraj, ale ma swój smaczek oparty na tym właśnie regionie. Może to tylko zbieg okoliczności, że sekretarz gminy w filmie, pani Lodzia – Leokadia Paciorek, ma takie samo imię i nazwisko, jak znana osoba z podlaskiej wsi Chotycze, o której wspomniałem.


1 komentarz:

  1. Przypomniał mi Pan,jak ojciec opowiadał mi,że przed wojną do kościoła szedł boso,buty zakładał dopiero przed kościołem.
    Co stało się z tym domem?Taki dom można rozebrać i złożyć w innym miejscu.
    Są ludzie,którzy szukają starego drewna z rozbiórki,wyrabiają z nich meble,używają do dekoracji wnętrz(domki jednorodzinne,restauracje,hotele itp).Uszkodzenia po robakach to dodatkowa dekoracja-tylko trzeba je zniszczyć bo pożrą cały dom:)Nie zauważyłem i zjadły mi prawidła do oficerek dziadka.Zrobiłem nowe-z drzewa odzyskanego z rozbiórki starego stołu rzeźnickiego-blatu.Wyszczerbiony topór także się ostał:)

    W mrok katakumb wolno krok
    Skierowałem aby tam
    Witać piękny dzień Zielonych Świąt
    Który muszę spędzić sam

    Kiedy Chrystus z martwych wstał
    O czym Łukasz uczy nas
    Ukochanym uczniom wieczność dał
    Czas ich zmienił w figur głaz...
    www.youtube.com/watch?v=O6y_Pwijy1k
    Henryk

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.