7 grudnia 2015

Nierówne szanse

Dnia Piątek, 27 Listopada 2015 12:21 Zespół Szkół Społecznych w Bielawie <bielawa@sto.org.pl> napisał(a)
Informujemy Państwa, że uchwała zgłoszona do Rady Miasta przez Wspólnotę Samorządową, której intencją było zrobienie kroku w kierunku wyrównywania szans edukacyjnych bielawskich uczniów, została na wniosek Burmistrza Piotra Łyżwy przez Radę Miasta odrzucona.

 Za uchwałą zakładającą wzrost dotacji dla ucznia Społecznej Szkoły Podstawowej zagłosowało 5 radnych: Adam Pajda, Tomasz Wojciechowski, Kazimierz Rachowiecki, Jarosław Florczak i Tomasz Tkacz.
 Przeciw uchwale zagłosowali radni: Zbigniew Dragan, Krzysztof Molasy, Rafał Kuśmierek, Krzysztof Możejko, Włodzimierz Paluch, Grzegorz Raganowicz, Stanisław Janczak, Tomasz Owczarek, Marta Masyk, Norbert Warchoł, Józef Gajda, Władysław Kroczak. Należy dodać, że projekt Wspólnoty podpisali: Krzysztof Możejko, Włodzimierz Paluch, Stanisław Janczak, Władysław Kroczak.
 Wstrzymali się radni: Tomasz Jazowski, Marek Pyziak, Leszek Stróżyk, Kamil Wojciechowski. Trzech ostatnich podpisało projekt Wspólnoty Samorządowej.
 Dziękujemy wszystkim, którzy podpisali się pod projektem Wspólnoty Samorządowej. W najbliższym czasie ponowimy nasz projekt. Poinformujemy o tym na stronie: https://www.facebook.com/STO92Bielawa/

 Przedstawiciele Wspólnoty

Sławomir Waś
Magdalena Sośnicka-Dzwonek
            
              Takie pismo dotarło do mojej poczty.
            Na sesji nie byłem, bo to i tak strata czasu, ale temat mnie zainteresował. Otóż, jeżeli taki wniosek został zgłoszony, to na pewno nie bezpodstawnie. Nie znam szczegółów i możliwości pomocy Szkole Społecznej przez gminę, ale, skoro o taką pomoc się zwrócono, to i na możliwości liczono. I choć się przeliczono to, jak rozumiem, projekt będzie ponowiony.
            Sam jestem niezmiernie ciekaw, jak następnym razem będą głosować w tej sprawie poszczególni radni. Jak widać z załączonego wykazu, nasi radni zupełnie się pogubili i zapomnieli, w jakich koalicjach są, a może źle usłyszeli podpowiedź?  
            Dziwi mnie również postawa radnych: Jazowskiego, Pyziaka, Stróżyka i Kamila Wojciechowskiego, których nie stać było na „tak” albo „nie” i mimo, że to przecież dorośli ludzie, to nie mają swojego zdania i od odpowiedzialności się uchylają. Odpowiedzialności nie biorą, ale kasę za sesję biorą. Jakoś to się kupy nie trzyma.

            Z tego zamieszania około szkolnego Urząd tłumaczy się na stronie Urzędu:

Z powodów finansowych radni odrzucili uchwałę Wspólnoty Samorządowej w sprawie ustalenia trybu udzielania i rozliczania dotacji dla niepublicznych podmiotów oświatowych oraz zakresu i trybu kontroli prawidłowości ich pobrania i wykorzystania. Projekt uchwały zakładał wzrost dotacji przekazywanej przez Gminę dla szkoły podstawowej prowadzonej przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe. 
Zdaniem większości radnych miasto nie może przekazywać większej dotacji wyłącznie dla jednej niepublicznej placówki oświatowej w gminie. Wzrost dotacji dla wspomnianej szkoły wiązałby się z koniecznością podwyższenia dotacji dla pozostałych placówek niepublicznych funkcjonujących w Bielawie. Takie działanie spowodowałoby wzrost wydatków bieżących miasta o kilkaset tysięcy złotych rocznie. 
Jednocześnie Rada Miejska przyjęła uchwałę, która pozostawia stawkę dotacji przekazywanych przez gminę placówkom niepublicznym, na dotychczasowym poziomie. Stawka ta jest zgodna z ustawą o systemie oświaty.

Wiadomo, kasa miejska jest pusta, a z pustego i Salomon nie naleje. No, ale, jak to mówi nasz prezydent, „jestem głęboko przekonany”, że miejscy fachowcy od szkolnictwa w osobach pani burmistrz Małgorzaty Grejner i pana dyrektora Adama Domagały pochylą się jeszcze raz z troską nad problemami Szkoły Społecznej w Bielawie, zapoznają się ze sprawą na miejscu, rzetelnie oceniając czy faktycznie standard nauki w tamtej szkole odbiega od standardu nauki chociażby w siódemce i sprawę burmistrzowi przekażą z wnioskami, a my poczekamy.

Proszę przy okazji dokładnie popatrzeć na zaplecze sportowe i rekreacyjne Szkoły Społecznej i porównać z siódemką, czy jakąkolwiek inną szkołą podstawową i gimnazjum.


10 komentarzy:

  1. Drodzy moi każdy orze jak może ale wybaczcie jeśli uważacie iż posyłanie waszych pociech do szkoły społecznej jest waszą chlubą i waszym TAK to proszę również stosownie do tego szkolnictwa dopłacać ze swojej kieszonki.Za wygodę po parę osób w klasie należy się odwdzięczyć własnymi dutkami aby dalej w PIT-ach szukać odpisów.Pozdrawiam szkoły w Bielawie czekają poziom taki sam a katar lub coś innego to wszędzie można podłapać bez dopłaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie jest szkoła prywatna, tylko społeczna i Urząd też ma o nią dbać na ustalonych zasadach. A tam naprawdę luksusów nie ma.

      Usuń
  2. To szkołę społeczną zlikwidować jeśli i tam luksusów nie ma drogie pociechy do szkół państwowych i będzie bez bólu i płaczu.

    OdpowiedzUsuń
  3. w sumie to po co komu ta szkoła?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pretensje to niech pan Was ma do tych radnych którzy najpierw podpisali wniosek a na sesji byli na nie. To są osoby które podnoszą roczne jak im klub albo burmistrz karze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli burmistrz podjął taką decyzję, to myślę, że taka decyzja jest słuszna. Ufam burmistrzowi, bo wiem, że nie chce skrzywdzić żadnego ucznia, a w szkołę tę może nie warto inwestować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaprawdę powiadam Ci w nie zmieściłeś się w skali zidiocenia.

      Usuń
  6. Współczuję temu blogerowi czytelników. Gdyby to wasze dzieci okradano to inaczej byście pisali. Nie zrozumieliście, że rodzice tej szkoły płaca podatki tak samo jak wy a ich dzieci grosza z tego nie mają? Nie połapaliście się, że kosztem tych dzieci miasto utrzymuje swoje molochy lub dofinansowuje dzieci spoza Bielawy? TO może po prostu się nie wypowiadajcie zanim nie poznacie tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nieprawda. Jakim to sposobem kosztem dzieci ze społecznej miasto utrzymuje "swoje molochy"?

      Miasto dostaje dotacje na szkoły i dzieli je po równo. (tak to wyczytałem)

      Miasto dopłaca do swoich szkół na koszty działalności bieżącej i tyle samo w przeliczeniu na ucznia dopłaca do szkoły społecznej. (tak to wyczytałem)

      Miasto dodatkowo wydaje na swoje, miejskie szkoły pewne pieniądze, a nie dokłada się w tym zakresie do szkoły społecznej. Nie wiem jakie to są dodatkowe pieniądze - ponad koszty działalności bieżącej - zgaduję, że mogą mieć związek z amortyzacją, inwestycjami i programami edukacyjnymi. Wolna wola miasta na co przeznacza swoje środki. Szkoda, że jasno i precyzyjnie tego nie powiedziano i stworzono pole do niedomówień i przekłamań. Druga strona tak samo - nie wiemy czy społeczna składała wnioski o dofinansowania na remonty, na orlika, na obiekty sportowe i jak te wnioski dalej były procedowane. Mimo wszystko szkoła społeczna to jest szkoła prywatna i na coś te czesne idą. Ja rozumiem, że szkoła społeczna chciałaby mieć pokrywane wszystkie koszty jakie tylko są przez gminę i że by rodzice nic nie musieli płacić - bo do tego sprowadza się cała sprawa - ale to nie byłoby sprawiedliwe i dzieci ze szkół publicznych miałyby pełne prawo czuć się pokrzywdzone.

      Żyjemy jeszcze w wolnym kraju, nie ma przymusu do jakich szkół posyłać dzieci - publiczne są darmowe, prywatne nie - chyba to było jasne od samego początku.

      TA

      Usuń
    2. Ja też nie znam tematu, nie znam struktury organizacyjnej tej szkoły, nie znam jej potrzeb i nie z zasady ujmuję się za ewentualnie pokrzywdzonymi. Dzieci, tak z jednej, czy drugiej strony, też nie potrafią ocenić w jakiej są sytuacji w stosunku do dzieci z innych szkół. Jednak uważam, że, mając na uwadze prośbę o dodatkowe środki na, jak to określono "wyrównanie szans", dzieci w szkole społecznej są stygmatyzowane. Nie wymagam od Miasta pieniędzy na tę szkołę, bo pieniądze trzeba wydawać faktycznie rozsądnie, ale uważam, że nasi radni powinni ruszyć du.. i tą sprawą dokładnie się zainteresować włączając w to Domagałę i Greiner. W tym temacie liczę na publiczną debatę z udziałem władz miasta, nauczycieli i rodziców szkoły społecznej. I nie trzeba się tego bać, bo tylko pojawią się znów niepotrzebne emocje. A, że się wkrótce pojawią, jestem o tym przekonany. Sam je wywołam.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.