Niewątpliwie te dwa słupy
energetyczne, które na ulicy Jana III Sobieskiego znalazły sobie wygodne miejsca
w boksach parkingowych zapiszą się nie bardzo złotymi zgłoskami w historii
współczesnej Bielawy. Ja widziałem je od dawna, już na miesiąc przed
zauważeniem ich w reportażu na Sudeckiej, ale nie lamentowałem z tego powodu,
jak to zrobił pan redaktor Pachura. Swoją drogą to bardzo ciekawe wydarzenie i
warto byłoby, aby ktoś kompetentny w tej sprawie się wypowiedział, aby było
wiadomym, kto Bielawę ośmieszył. I trzeba wziąć to odważnie na klatę, choć
niekoniecznie od razu bić się w piersi. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy oczywiście
ponosi nowa władza, ale niekoniecznie musi być winna. Niedobrze byłoby, aby te
słupy kojarzono z nieudolnością nowej ekipy i na tej podstawie wyrabiano sobie
opinię, że u nas w Bielawie już niczego dobrego spodziewać się nie można.
Podobna sytuacja jest na
wyremontowanej ulicy Westerplatte, gdzie pozostawiono słupy na chodniku.
Czasami warto zastanowić się, czy warto oszczędzać kosztem ośmieszania się i to
na długie lata. Bielawa ma być miastem nowoczesnym, atrakcyjnym, no chyba, że
te atrakcje buduje się na bazie słupów na parkingach i chodnikach.
z tych lamp śmieje się cała Bielawa Roboty nadzoruje urząd i to on odpowiada. Takich fachowców zatrudnia Pan Lyzwa
OdpowiedzUsuńNawet gdyby te słupy były celowym i zamierzonym działaniem inwestora, te decyzja się broni Parkingi powstały tam gdzie ich brakowało bo nie było żadnego. A teraz policzcie ile kasy zaoszczędzono nie przenosząc tych słupów. Powstał po prostu jeden parking krótszy dla małego auta lub motocykla. "Jesteście jak dzieci które dorysowują ogon Mona Lisie bo wydaje im się że tak trzeba.
OdpowiedzUsuńJa jednak nie zgadzam się z przedmówcą. Kasę zaoszczędzono by gdyby w miejscu słupa (w jego najbliższym otoczeniu) posiano by trawę, a nie brukowano. To jest w skali mikro ale jednak niegospodarność, faktycznie nie najlepiej świadczy o profesjonalistach z U. Miejskiego Bielawy. Pocieszające jest to, że niektórzy, powtarzam niektórzy uczą się na błędach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -