6 sierpnia 2015

Zakaz palenia - 2

     Tak sobie postanowiłem, że gdy zobaczę sąsiadkę Basię z zapalonym papierosem na klatce schodowej lub w piwnicy, za każdym razem napiszę w tej sprawie pismo do Spółdzielni. I tak robię, choć nie zawsze ostatnio. Ponieważ nie przynosi to i tak żadnego skutku od wielu już lat, aby pokazać bezradność Spółdzielni Mieszkaniowej w tej sprawie, dodatkowo będę pisał o tym na blogu w temacie „Zakaz palenia” i tak aż do skutku. Im szybciej z sąsiadką prezes Tadeusz Derenowski, u którego również osobiście w tej sprawie byłem, się dogada aby w miejscach niedozwolonych papierosów nie paliła, tym mniej będzie sprawy w Internecie.

Chcę nadmienić, że ogólnie działalność naszej Spółdzielni oceniam bardzo wysoko, co niejednokrotnie na blogu było widać. Ale w tej sprawie, z sąsiadką, jak widać Spółdzielnia rady zupełnie sobie nie daje.
Wczoraj znów paliła, co zaznaczyłem w art.:


No i pismo do Spółdzielni poszło:


Bolesław Stawicki                                                                                       Bielawa 5.08.2015 r.
(…)

                                                               Spółdzielnia Mieszkaniowa
                                                               w Bielawie

            W związku z art. VIII Regulaminu porządku Domowego Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielawie par. 14 o brzmieniu:

Mieszkańcy i najemcy zobowiązani są do bezzwłocznego zgłaszania do administracji spółdzielni (…) przypadków nieprzestrzegania niniejszego regulaminu

informuję, że pani Barbara (…) zam. w mojej klatce pod nr (…), dzisiaj, tj. w dniu 5 sierpnia 2015 roku, paliła papierosa na klatce schodowej i w piwnicy (art. V. Bezpieczeństwo pożarowe, par. 10, pkt 4).

                                                                                                              Bolesław Stawicki


Czekam na odpowiedź z informacją o podjętych w tej sprawie działaniach. Ale równocześnie obiecałem, że wrócę do tematu od czasu, gdy na piśmie zacząłem ten problem przedstawiać. Wracam więc do historii, do roku 2010, choć ta trudna sprawa trwa od chwili oddania bloku, a więc od 12 października 1988 roku.

7 października 2010 r. wystosowałem pismo do Spółdzielni traktujące o różnych, bulwersujących mnie sprawach, również o paleniu papierosów:



Bolesław Stawicki                                                              Bielawa, dnia 7.10.2010 r.
(…)

                                                                                    
                                                                                     Spółdzielnia Mieszkaniowa
                                                                                     w Bielawie


       Zwracam się z prośbą, o zajęcie jednoznacznego stanowiska w poniżej przedstawionych  sprawach:

1.   Od kilku miesięcy nie jest sprzątany teren przed wejściem do bloku;
 Kto jest odpowiedzialny za ten teren i jaki jest zakres tej odpowiedzialności?

2.   Nie są sprzątane korytarze piwniczne;
 Czy za porządek w piwnicach odpowiedzialna jest Spółdzielnia czy lokatorzy?
 Jeśli lokatorzy, to jaki teren w piwnicach mają sprzątać?

3.  Mimo obowiązującego regulaminu i przeprowadzonych rozmów, niektórzy z lokatorów palą papierosy na klatce schodowej, w piwnicy i pomieszczeniach piwnicznych – suszarni. Robią to w sposób ostentacyjny a pety rzucają gdzie popadnie;
     Czy jest możliwość skutecznego zdyscyplinowania takich lokatorów? Czy Spółdzielnia jest w stanie wyegzekwować przestrzeganie regulaminu mieszkańców?

4.      Od wielu lat są problemy ze sprzątaniem klatki schodowej na parterze. Właściwie, to wychodząc na zewnątrz budynku, „przebijamy się” przez miesiącami zalegające śmieci, piasek i pety;
     Kto odpowiada za sprzątanie klatek schodowych i na jakiej podstawie?


                                                                                          mgr inż. Bolesław Stawicki
Otrzymują:

1.      Spółdzielnia Mieszkaniowa
2.      Lokatorzy klatki (…)
3.      a/a

Pismo to wywiesiłem również na klatce schodowej.

Otrzymałem odpowiedź:


Ustosunkowałem się wyczerpująco do odpowiedzi:


Bolesław Stawicki                                                                                Bielawa 9.11.2010 rok
(…)

Dotyczy Pisma TE/W/3105/10 z dnia 26. 10.2010r.

                                                                                     Kierownik
                                                                                     Działu Technicznego i Administracji
                                                                                     Spółdzielni Mieszkaniowej
                                                                                     w Bielawie

            W odpowiedzi na Pani pismo z dnia 26.10.2010 roku, w pierwszej kolejności dziękuję, że zechciała Pani zainteresować się problemami, jakie nurtują niektórych lokatorów naszej klatki. Trochę jednak mi smutno, że do końca nie zrozumieliśmy się, choć wydawało mi się, że moje pismo złożone do Spółdzielni w dniu 13.10.2010 roku, było przejrzyste i rzeczowe.

            W punkcie „1” uwagi dotyczące nieporządku odnosiły się, w moim piśmie, do dojścia do budynku a nie, jak to Pani wyszczególniła; chodników, placów zabaw, terenów rekreacyjnych, boksów śmietnikowych, opróżniania koszy na śmieci, systematycznego wywożenia nieczystości stałych oraz koszenia trawy. Ja nie chodzę po Bielawie ani Pieszycach, po terenach zarządzanych przez Spółdzielnię, by szukać „dziury w całym”. Dowiedziałem się, kto sprząta ten newralgiczny teren i wiem, z kim rozmawiać.

            Odpowiadając na moje pytanie w punkcie „2”, twierdzi Pani, że „korytarze piwniczne sprzątane są raz na koniec miesiąca”. Otóż ja Panią ponownie informuję, że sprzątane nie są. Nie zgadzam się również z tym, że, „na co dzień utrzymanie porządku w korytarzach piwnicznych należy do lokatorów”. W Regulaminie Porządku Domowego Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielawie, w części II-giej „”Przepisy w zakresie utrzymania w należytym stanie technicznym i estetycznym budynków i ich otoczenia, w paragrafie „3” jest wyraźnie napisane: „Spółdzielnia jest zobowiązana do : „1”. Utrzymania czystości( ...) w korytarzach piwnicznych.” A więc, lokatorzy nie mają obowiązku sprzątać korytarzy piwnicznych. Oczywiście, nikt im tego nie zabrania i ja np. sprzątam systematycznie i na bieżąco, teren przy piwnicy swojej i sąsiadki, przy suszarni oraz schody prowadzące do piwnicy. Ale są osoby, które nawet przy swojej piwnicy nie sprzątają. Tak więc w korytarzach piwnicznych:  pajęczyny „biją” po oczach, śmieci zalegają sobie po kątach, można spotkać szczura przechadzającego się po rurach pod sufitem lub na zdechłego, leżącego na posadzce, nadepnąć. Skuteczne ostatnio trutki, uśmiercają te gryzonie, które na swoje „mieszkanie” upatrzyły sobie szczególnie węzeł ciepłowniczy. Wyłażą na teren piwnic przez niezabezpieczone kanały i tam również często, jako padlina, zostają. Wtedy, po całej klatce, roznosi się okropny fetor. Przez kanały licznikowe dochodzi on nawet bezpośrednio do mieszkań. Kiedyś, jeden z lokatorów, na drzwiach wejściowych wywiesił kartkę –„ Zróbcie coś z tą kapustą!”. Nie wiedział, że to tak śmierdzą zdechłe, rozkładające się szczury. W takich sytuacjach ja, moja żona lub gospodarz klatki interweniujemy w Spółdzielni o pomoc. A czy nie można by raz na jakiś czas ten węzeł sprawdzić? Gospodarz prosił nawet o klucz to tego pomieszczenia, ale konsekwentnie mu się tego odmawia.
            Jeszcze, na zakończenie omawiania tego punktu, nasuwa mi się takie skojarzenie.
            Jest takie powiedzenie najsłynniejszego, naszego trenera piłki nożnej, pana Kazimierza Górskiego. Mawiał on, dając reprymendę swoim współpracownikom –„ Jeśli jest tak dobrze, to, dlaczego jest tak źle?”. Przenosząc to na nasze „podwórko” można zapytać; „ Skoro Spółdzielnia sprząta korytarze piwniczne, to, dlaczego jest tak brudno?”.
            Punkt „3” dotyczący palenia papierosów na klatce schodowej i w piwnicy, pominęła Pani całkowicie, a to jest naprawdę problem. Jest to tak istotna sprawa, że nawet zajmuje się nią ostatnio sejm. Zapewne zmuszony będę upomnieć się oto w niedługim czasie osobnym pismem.

            Odnośnie ostatniego punktu „4”, dotyczącego sprzątania klatki schodowej na parterze, to mam nadzieję, że wreszcie, po skutecznej interwencji Spółdzielni, sprawa została pozytywnie załatwiona.

            Niepokoi mnie jednak jeszcze jedna sprawa, a mianowicie Pani oświadczenie w piśmie:
- „W tej sprawie zostały przeprowadzone rozmowy z lokatorami, którzy oświadczyli, że nie mają żadnych uwag do wykonywanej usługi” oraz,
- „Lokatorzy oświadczyli, że nie mają uwag do wykonywanych przez nas prac”.
            Nie spodziewałem się, że za troskę o porządek zostanę przez Panią pochwalony, ale żeby być zlekceważonym, i potraktowanym, domniemanym stwierdzeniem, -„Czego ten facet się czepia, przecież wszyscy są zadowoleni”, też się nie spodziewałem.
                      
                                                                                                Z poważaniem

                                                                                                 mgr inż. Bolesław Stawicki
otrzymują:

- Adresat,
- a/a

do wiadomości:
Pan Prezes
Spółdzielni mieszkaniowej w Bielawie

I tak to się zaczęło, a końca ciągle nie widać.


9 września 2015 r.
    
     Co prawda późno, ale otrzymałem ze Spółdzielni odpowiedź na moje pismo z dnia 5 sierpnia 2015 r. Najważniejsze jest to, że przeprowadzona była znów kolejna rozmowa z sąsiadka Barbarą, co musi skutkować wiedzą, że palić papierosów na klatce schodowej i w piwnicy bloku nie wolno.


      Z drugiej strony jednak ciągle myślę, że w tej Spółdzielni mnie i moich pism mają już dość. Ale to nie moja wina tylko sąsiadki.






2 komentarze:

  1. Dziwne doprawdy ma pan rozdwojenie jaźni pisząc ,że ocenia pan działalność Spółdzielni b, wysoko i jednocześnie dokumentując na blogu indolencją w zakresie egzekwowania praw tejże spółdzielni czyli mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tak jest. Spółdzielnia jest w Bielawie widoczna: elewacje bloków, tereny zielone przed blokami, place zabaw dla dzieci, kamery, bieżące remonty budynków, gospodarność, przejrzystość w działaniu, kontakty z mieszkańcami - to wszystko jest i jest dobre. Jednak w przypadku patologi, jaka ma miejsce odnośnie chociażby palenia papierosów na klatkach schodowych, zakłócania ciszy nocnej, stawiania samochodów pod drzwiami i rowerów w klatkach, porządku w klatkach schodowych i w korytarzach piwnicznych Spółdzielnia nie chce prawa egzekwować. Nie sięga po regulaminowe instrumenty i pozostawia lokatorów na pastwę klatkowych terrorystów. To też jest sprawa gospodarzy klatek, tak myślę, ale niektórzy z nich faktycznie są tylko od wymiany żarówek.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.