31 maja 2015

Bielawa - Przełęcz Wilcza - Bardo

       Na sobotnią wycieczkę 30 maja 2015 r. zebrało się nas tym razem trzech. Na start stawił się kolega Franek na swoim nowym rowerze, kolega Zbyszek – pierwszy raz w tym roku, no i ja.
Już byłby czas, aby wjechać w góry, choć zdania, co to trasy, były podzielone. Ostatecznie mieliśmy jechać na Przełęcz Wilczą i potem zjechać do Dzikowca i powrót przez Przełęcz Woliborską lub Srebrną.

Pojechaliśmy na tą Wilczą po dobrze do Budzowa znaną drogą przez Ostroszowice, Grodziszcze, Rudnicę i Jemną. Zaledwie tydzień temu przemierzaliśmy tę samą trasę, ale w odwrotnym kierunku. W Srebrnej Górze jak zwykle górował nad miastem fort Donjon. Po przeciwnej stronie – dobrze widoczny kościół w Budzowie.




Skręciliśmy na Wojbórz.  Po prawej stronie jeszcze inny widok na Srebrną Górę. Po lewej - stara wieża, prawdopodobnie do wypalania wapna, którą już wielokrotnie fotografowałem przy różnych okazjach. Z tyłu widok na rozległy teren w kierunku Ząbkowic Śląskich.





Jeszcze radość z gładkiego tereny, bo za chwilę zacznie się podjazd.

                           

Po prawej stronie – widoczny krzyż przydrożny. Bardzo stary i zniszczony. To smutne, że nie ma komu takim krzyżem się zająć. Chyba należy do parafii w Budzowie, ale przecież również należy do diecezji świdnickiej, w której podobno jest konserwator zabytków i sztuki sakralnej. Blacha z „namalowanym” na niej Chrystusem wygląda szkaradnie. Napis INRI z tymi nie wiadomo jakimi „I” i w dodatku z kropkami, świadczy o zupełnej indolencji twórcy.




Resztki wizerunku Chrystusa kojarzę z „poprawionym” wizerunkiem Chrystusa w hiszpańskiej miejscowości Boria:
W Bielawie, w mojej parafii, nie jest z krzyżami wcale lepiej. Są zaniedbane i utrzymywane zupełnie spontanicznie przez najbliższych mieszkańców, ale bez kunsztu, o czym już wielokrotnie pisałem. I brakuje tu dobrej woli ze strony naszego proboszcza, bo raczej nie chodzi o pieniądze, skoro za 60000 zł można było wybudować niepotrzebną drogę wokół „groty” Matki Bożej na kościelnym terenie.

Jeszcze po drodze ciekawy widok stada owiec na łące. Pytałem właściciela o ich liczbę. Ma 220 owiec, a te, które widać, to nie są wszystkie.





No i Przełęcz Wilcza. Jest wiata i porządek. Widać jednak, że biwakujących turystów raczej mało się tu przewija. Jedno stanowisko całkiem już zarasta krzakami.






Pamiątkowe zdjęcie i dywagacje, co robimy dalej. Ostatecznie ulegliśmy koledze Zbyszkowi, aby z Wojborza (Wojbórza?) jechać do Barda. Nawet zgodził się być dalej przewodnikiem.


Po drodze piękne widoki i … żmije.






Dojeżdżamy do Wojborza. Widać już z daleka wieżę kościoła i akurat zdążymy zjechać na „Anioł Pański”.  



Po drodze znów krzyż z namalowanym na blasze Chrystusem, ale tym razem „widać rękę artysty”, choć samego Chrystusa raczej nie widać.



Kościół – da się zauważyć, że odnowiony, choć z tymi wzorkami na dachu chyba proboszcz przesadził. Jakoś to nie pasuje.



W samej miejscowości raczej niczego szczególnego nie ma. I ludzi też mało na ulicy. 


Wyróżnia się swoim kolorytem stary krzyż, ale też zniszczony. Czy kiedyś zostanie odrestaurowany? Zastanawiam się właśnie, czy nie lepiej byłoby najpierw uratować wszystko to, co jeszcze jest i uratować się da, jak kościół na Ślęży i potem dopiero budować coś nowego, tak jak kaplicę na Wielkiej Sowie, czy nowy kościół w Bielawie? Ale, czy głos prostego chrześcijanina w Kościele w ogóle może być brany pod uwagę?





Droga do Barda, a właściwie zjazd, jest bardzo uroczy. W cieniu drzew, w bliskości skalnych ścian i Nysy Kłodzkiej miło się jedzie, choć nawierzchnia jezdni jest fatalna. Już w tym miejscu apeluję w imieniu rowerzystów – zróbcie nam takie drogi, jaka jest od krajowej „ósemki” przez Potworów, Brzeźnicę do Budzowa. Z góry dziękuję.

Tuż przed Bardem przywitała nas kawałkiem drogi uciążliwa kostka na jezdni.




Dojechaliśmy do miasta, wyjeżdżając wprost na bazylikę Matki Bożej. Byliśmy tu już tyle razy, że przestałem liczyć ile. Kilka zdjęć pozostanie pamiątką, że znów tu byliśmy. W kościele była Msza św. dla dzieci pierwszokomunijnych z naszej diecezji.









Aby nie stresować się na „ósemce” w drodze powrotnej, pojechaliśmy przez Przyłęk. Trochę dalej, ale bezpieczniej. I pomyśleć, że tu również byłem w zeszłą sobotę. Tutaj dach kościoła, również nowy, wygląda całkiem przyzwoicie. Cały teren kościoła - bardzo zadbany.



W Przyłęku również mają żubra.



Ciekawie prezentuje się okazały budynek hurtowni.



Przyłęk znajduje się na szlaku cysterskim i stąd zapewne święte figury przy drodze głównej, która nawet jako ulica nazywa się - Główna.





Dojechaliśmy do Budzowa. Kółko się zamknęło. Jak przystało na rasowych turystów, nie wracaliśmy tą sama drogą, ale zjechaliśmy w kierunku na Ząbkowice do Stoszowic. Choć nawierzchnia tej drogi też już jest nadwyrężona, to jednak szosa z górki i z wiatrem pozwalała na równą jazdę 40 - 45 km/godz.

W Stoszowicach – domek marzenie.



Dalej - Przedborowa i Owiesno. W Owieśnie jeszcze niespodzianka. Odnowiono bramę do zamku. Była w fatalnym stanie i miało się wrażenie, że w każdej chwili może runąć.



W sumie przejechaliśmy 72 km. Rozstawaliśmy się zadowoleni, że znów się udało. Następna sobota to dla wielu coroczne wyzwanie w rowerowej pielgrzymce na Jasną Górę. To będzie trzeci dzień pielgrzymowania i powrót z Częstochowy do Skorogoszczy.

Uczestnikom pielgrzymki życzę wielu religijnych przeżyć, bezpiecznej drogi i bezdeszczowej pogody.


2 komentarze:

  1. Hej :) Na czym jak na czym, ale na pisaniu to ja się znam :) Przeczytalem w zyciu setki, jak nie tysiace blogow oraz ksiazek i muszę Ci powiedziec, ze masz naprawdę oryginalny styl :) Lubię czytac Twoje wpisy i mozesz wiedziec już, ze masz od dzisiaj we mnie stałego czytelnika :) Bede wracał tutaj regularnie, zeby sprawdzic czy nie pojawił się nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, wszystko OK, tylko czy ja sprostam oczekiwaniom Dawida. Wszak trollem (czy jak to się nazywa) nie jestem, a i przy komputerze szkoda dużo czasu wysiadywać. Ale zapewne coś jeszcze ciekawego się trafi do napisania.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.