J 12,
12-16 Wjazd
Jezusa do Jerozolimy
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Wielki
tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy,
wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołali: «Hosanna. Błogosławiony,
który przychodzi w imię Pańskie» oraz: «Król izraelski!»
A gdy Jezus znalazł osiołka, dosiadł go, jak jest napisane:
«Nie bój się, Córo Syjońska,
oto Król twój przychodzi,
siedząc na oślęciu».
Jego uczniowie początkowo tego nie rozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili.
A gdy Jezus znalazł osiołka, dosiadł go, jak jest napisane:
«Nie bój się, Córo Syjońska,
oto Król twój przychodzi,
siedząc na oślęciu».
Jego uczniowie początkowo tego nie rozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili.
Oto
słowo Pańskie.
Kilka słów
o Słowie: legan.eu
Komentarz: Rev. D. Fidel CATALÁN i Catalán (Terrassa, Barcelona, Hiszpania)
«Prawdziwie,
ten człowiek był Synem Bożym»
Dzisiaj, w Liturgii
Słowa czytana jest Męka Pańska według św. Marka, w której słyszymy niesamowite
świadectwo: «Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym» (Mk 15,39). Ewangelista
zwraca uwagę na to, że te słowa wychodzą z ust setnika rzymskiego, który jest
poruszony, pomimo tego, że uczestniczył już w tylu egzekucjach ze względu na
swój pobyt w obcym, podległym kraju.
Niełatwo jest odpowiedzieć na pytanie, co takiego mógł zobaczyć na tej Twarzy – nieludzko umęczonej – że zrobiła na nim takie wrażenie. Tak czy inaczej, prawdopodobnie poznał, że było to oblicze niewinne, oblicze człowieka opuszczonego i zdradzonego w imię czyjegoś własnego interesu, lub, że był to Ktoś, kto w milczeniu, w niepojęty sposób przyjmuje wszystkie cierpienia. Być może nawet poczuł, że jest współodpowiedzialny za niesprawiedliwość, gdyż nie kiwnął palcem, aby jej zapobiec, podobnie jak inni umywają ręce od problemów bliźnich.
Obraz setnika rzymskiego to obraz ludzkości, która kontempluje, a zarazem wyznanie wiary poganina. Jezus umiera sam, niewinny, ubiczowany, opuszczony, ale jednocześnie pełen ufności i wiary w sens swojej misji oraz zachowujący „resztki miłości”, które pozostawiły w jego ciele biczowania.
Wcześniej, podczas wjazdu do Jerozolimy, ludzie oklaskiwali Jezusa, uznając Go za Tego, który przychodzi w imię Pańskie (zob. Mk 11,9). Nasze tegoroczne uznanie Jezusa za Zbawiciela nie jest już tak niepewne, pełne iluzorycznej niewiedzy, jak reakcja mieszkańców Jerozolimy. Nasza aklamacja jest bowiem skierowana do Tego, który oddał samego Siebie i wyszedł z tego zwycięsko. Dlatego też: «Siebie samych ścielmy pokornie przed Chrystusem, a nie tuniki, martwe gałęzie i łodygi krzewów, które radują oczy jedynie przez parę godzin, a wraz z limfą tracą także zieleń. Obleczeni w Jego łaskę, czyli w Niego samego kładźmy się pod Jego nogi jak rozścielone tuniki» (św. Andrzej, biskup Krety).
Niełatwo jest odpowiedzieć na pytanie, co takiego mógł zobaczyć na tej Twarzy – nieludzko umęczonej – że zrobiła na nim takie wrażenie. Tak czy inaczej, prawdopodobnie poznał, że było to oblicze niewinne, oblicze człowieka opuszczonego i zdradzonego w imię czyjegoś własnego interesu, lub, że był to Ktoś, kto w milczeniu, w niepojęty sposób przyjmuje wszystkie cierpienia. Być może nawet poczuł, że jest współodpowiedzialny za niesprawiedliwość, gdyż nie kiwnął palcem, aby jej zapobiec, podobnie jak inni umywają ręce od problemów bliźnich.
Obraz setnika rzymskiego to obraz ludzkości, która kontempluje, a zarazem wyznanie wiary poganina. Jezus umiera sam, niewinny, ubiczowany, opuszczony, ale jednocześnie pełen ufności i wiary w sens swojej misji oraz zachowujący „resztki miłości”, które pozostawiły w jego ciele biczowania.
Wcześniej, podczas wjazdu do Jerozolimy, ludzie oklaskiwali Jezusa, uznając Go za Tego, który przychodzi w imię Pańskie (zob. Mk 11,9). Nasze tegoroczne uznanie Jezusa za Zbawiciela nie jest już tak niepewne, pełne iluzorycznej niewiedzy, jak reakcja mieszkańców Jerozolimy. Nasza aklamacja jest bowiem skierowana do Tego, który oddał samego Siebie i wyszedł z tego zwycięsko. Dlatego też: «Siebie samych ścielmy pokornie przed Chrystusem, a nie tuniki, martwe gałęzie i łodygi krzewów, które radują oczy jedynie przez parę godzin, a wraz z limfą tracą także zieleń. Obleczeni w Jego łaskę, czyli w Niego samego kładźmy się pod Jego nogi jak rozścielone tuniki» (św. Andrzej, biskup Krety).
Czytelnia
29 marca
Święty Bertold, prezbiter
O Bertoldzie wiemy niewiele, choć to postać ważna w dziejach zakonu
karmelitańskiego. Urodził się w Lombardii (Włochy). Około 1230 roku został
wybrany jako drugi z kolei generał karmelitów. Zmarł i pochowany został na
Górze Karmel w Ziemi Świętej. Nie znamy bliżej ani daty jego urodzin, ani
daty jego śmierci.
Jego stare żywoty głoszą, że Pan Bóg obdarzył Bertolda darem proroczym. Miał on także mieć widzenie, jak aniołowie wiedli do nieba mnóstwo karmelitów, których w Ziemi Świętej mieli niebawem wymordować Saraceni. Kult św. Bertolda wprowadziła do zakonu kapituła generalna w roku 1564. W roku 1584 kult ten zaaprobował papież Grzegorz XIII. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.