Święty Michale
Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego
ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a
Ty, Wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz
ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
Ja głęboko wierzę w skuteczność
ufnej modlitwy, czego na bieżąco doświadczam i o czym słyszę w wyrażanych
świadectwach w rodzinie i w bliższym, i dalszym otoczeniu. Modlitwa, oprócz
tego, że powinna być ufna, powinna być zrozumiała.
Geneza tej modlitwy sięga XIX wieku, o czym przeczytałem w Internecie:
Modlitwę
napisał w 1886 roku po łacinie papież Leon XIII. Do 1965 roku była ona
regularnie odmawiana w kościołach. Brzmi ona następująco:
Sancte Michael
Archangele, defende nos in proelio, contra nequitiam et insidias diaboli esto
praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae
caelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum
pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Tłumaczenie:
Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw
niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech go Bóg pogromić
raczy, pokornie o to prosimy; a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne
duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła.
Amen.
Tekst modlitwy na
początku artykułu jest jej współczesną wersją, podawaną przy nałożeniu Szkaplerza św. Michała Archanioła, ale też znalazłem w
Internecie informację, że modlitwa do Świętego Michała Archanioła jest
prywatnym egzorcyzmem.
Jest jeszcze ta modlitwa przedstawiana w innej
trochę wersji:
Święty Michale Archaniele,
broń nas w walce. Przeciw niegodziwości
i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną.
Niech go Bóg poskromi, pokornie błagamy,
a Ty, Książę Zastępów niebieskich mocą
Bożą strąć do piekła szatana
i inne duchy złe, które na zgubę
dusz krążą po świecie.
Amen.
Ja często nie jestem bezkrytyczny w tym, co
robię i stąd moje różne dociekania. Również tak jest i w tym przypadku. Aby
temat rozpatrywać, trzeba postawić pewne tezy, żeby potem je rozwinąć i
udowodnić. Być może po tym materiale, który może okazać się herezją, nasz
ksiądz proboszcz wyrazi swoje zdanie w jakimś szerszym opracowaniu, np. na
stronie internetowej parafii, na której i tak nic szczególnego się nie dzieje,
a może być namiętnie czytana, lub może nawet w parafialnym miesięczniku
„Zwiastun”, może nawet ukaże się polemiczny do mojego artykuł.
O Świętym
Michale Archaniele ukazał się artykuł we wrześniowym numerze „Zwiastuna”
napisany specjalnie dla nas przez siostrę Maksymilianę Ciepałę, michalitkę, pt.
„Patron na nasze czasy”. Temat jednak opracowany jest od strony teologicznej i
historycznej, i choć trafnie odnosi się do teraźniejszości, to jednak mniej od
strony praktycznej w odniesieniu do naszej lokalnej rzeczywistości.
Jeżeli nasz
ksiądz proboszcz zdecydował się na wprowadzenie takiej modlitwy do naszej
parafii, to dobrze wiedział, co robi. Uznał, że źle u nas się dzieje i dlatego
trzeba szukać pomocy i wstawiennictwa u bojowniczego świętego Michała
Archanioła.
Jeżeli
przywołujemy do pomocy św. Michała Archanioła, to będziemy walczyć z Szatanem.
W więc w Bielawie Szatan jest, należy go namierzyć, umiejscowić i zniszczyć.
Ponieważ niemożliwym jest, żeby go zniszczyć, dlatego, że jest duchem, trzeba
go z Bielawy przegonić. A więc szukamy w Bielawie Szatana.
To, że mamy
walczyć w Bielawie z Szatanem, wynika raczej z kontekstu treści modlitwy,
ponieważ na początku modlitwy trudno się tego domyślić:
Wspomagaj nas w walce.
Nie wiadomo, w jakiej walce, w walce z kim, ale
wiadomo, że właśnie walczymy.
Obawiam się jednak, że wypowiadający te słowa, robią to
zupełnie nieświadomie, czytając lub mówiąc tekst. No bo niby, co to za walka?
Jednak z
kontekstu dalszego tekstu jednoznacznie wynika, że jednak walczymy, prosząc,
aby św. Michał Archanioł był naszą obroną, czyli, żeby nas obronił przed
niegodziwością i zasadzkom złego ducha. I pokornie o to prosimy Pana Boga.
Na koniec
usilnie prosimy Św. Michała Archanioła, aby Mocą Bożą Szatana i inne złe duchy
strącił do piekła, gdzie ich miejsce. I niech tam siedzą i nie krążą po tym
świecie na zgubę dusz ludzkich.
Za modlitewnym zaangażowaniem parafian pojawiła
się w naszym kościele, na zakończenie rekolekcji adwentowych w 2014 roku, figura
Św. Michała Archanioła – kopia słynnej figury z Gargano we Włoszech. Uroczyście
wprowadzona, znalazła swoje miejsce w naszym kościele. Zastanawiałem się, czy
miejsce przy ołtarzu jest stałym miejscem dla tej figury i czy to jest dobre
dla niej miejsce. Jako członek wspólnoty parafialnej mam prawo i na ten temat
się wypowiadać.
Otóż według mnie, mam nadzieję, że miejsce przy
ołtarzu, nie jest stałym miejscem dla figury Świętego z różnych powodów.
Jak do tej pory, sprzed ery figury św. Michała
Archanioła, miejsce, które zajmuje, było przeznaczone na okolicznościowy
wystrój świątyni i było dobrze. Może znów zmieniła się koncepcja
zagospodarowania kościelnej przestrzeni, ale kłuci się to z przedstawioną koncepcją
ks. proboszcza do powrotu pierwotnego maryjnego wystroju kościoła, o którym
kilka lat temu wspominał, eksmitując jednocześnie z bocznych ołtarzy obrazy i
wstawiając w ramy te, które były na początku, czyli św. Dominika związanego z
Matką Bożą i św. Jadwigę Śląską. Miało być maryjnie. Jeśli tak, to na miejscu
św. Michała Archanioła, powinien raczej stać św. Gabryel Archanioł.
Dla mnie, uczestnika liturgii w moim parafialnym
kościele, centralnym, niczym niezakłóconym punktem powinien być ołtarz.
Tymczasem obstawianie ołtarza figurami (piszę tak na wszelki wypadek, bo
przecież może być ich wkrótce więcej) nie jest trafnym pomysłem, bo uwaga
uczestnika podczas liturgii jest rozproszona. No i jak pogodzić zajęte miejsce
z większą ilością księży w koncelebrze?
Mam nadzieję, że jednak figura św. Michała
Archanioła znajdzie swoje godne miejsce w naszym kościele, ale niekoniecznie
przy ołtarzu, tym bardziej, że jest to figura do obnoszenia, o czym
zaświadczają widoczne otwory na drążki. A może podzieli los płaskorzeźby Matki Bożej Częstochowskiej
wykonanej za czasów ks. Romana Biskupa na 600-lecie cudownego obrazu na Jasnej
Górze? Może znajdzie miejsce w jakiejś kaplicy lub gdzie indziej, choć zupełnie
nie wiem gdzie? Projektanci, budowniczy kościoła, artyści i decydenci wszak
miejsca dla takiej figury nie przewidzieli.
Ja codziennie modlę się nad moimi dziećmi tą modlitwą i daje ona wymierne efekty.
OdpowiedzUsuńSpokój ducha i spokój snu.