Idąc dalej zboczem od „Placu Joszkego”,
wkrótce można zauważyć po lewej stronie pokaźnych rozmiarów skałę z widniejącym
z daleka wykutym napisem: Georg Schonk. To skała „Szenka”. Jaką osobistością był
w Bielawie G. Schenk, to może ktoś inny kiedyś napisze? Na tej skale z drugiej
strony od góry, była nawet tabliczka, która znalazła sobie nowego właściciela
zapewne polskiego pochodzenia.
Jest to, myślę, jakieś miejsce
upamiętnienia, ale sposób jego prezentacji pozostawia wiele do życzenia. Myślę,
że w tym miejscu nie powinno się palić ognisk, no i ławeczka powinna być jakaś przyzwoitsza,
a może nawet dwie.
Czy na długo taka ławeczka
wystarczy, to już inna sprawa. Nasi lokalni „turyści” przecież tak wiele
potrafią.
W Kotlinie Kłodzkiej giną zabytkowe figurki z przydrożnych kapliczek.Policja podejrzewa,że kradzieży dokonują miejscowi złodzieje na zlecenie-to jest barbarzyństwo!
OdpowiedzUsuń"Kto jest złym gospodarzem?"
Ten co kościół omija,karczmę ma za dom,
dom za łóżko,łóżko za pracę,pracę za karę Bożą,
a w rękawach piasek.
Co w święta,w niedziele
Nie bywa w kościele;
Co przy pracy chucha,
Przy jedzeniu dmucha,
Ochotny do szkody
Jak ryba do wody;
Komu karczma swat
I każdy hultaj brat.
Henryk