6 stycznia 2015

Wynagrodzenie Radnych









Zbigniew Dragan – 1948,00

Tomasz Tkacz - 1570,00

Józef Gajda – 1570,00

Władysław Kroczak – 1570,00

Jarosław Florczak – 1172,00

Stanisław Janczak – 1053,00

Tomasz Jazowski – 1053,00

Rafał Kuśmierek- 1292,00

Marta Masyk- 1292,00

Krzysztof Molasy – 1292,00

Krzysztof Możejko – 1172,00

Andrzej Owczarek – 1172,00

Adam Pajda – 1053,00

Włodzimierz Paluch – 1292,00

Marek Pyziak – 1172,00

Kazimierz Rachowiecki – 1053,00

Grzegorz Raganowicz – 1292,00

Leszek Stróżyk – 1053,00

Norbert Warchoł – 1172,00

Kamil Wojciechowski – 656,00

Tomasz Wojciechowski – 656,00
              ----------------------------------

Razem za jedną sesję  - 25555,00

Jeżeli przyjąć tylko jedną sesję w miesiącu x 12 miesięcy = 306660,00

Wszystkie kwoty podane w zł. W rachunku nie uwzględniono wody mineralnej, kawy i herbaty, oraz ewentualnie słonych paluszków i ciasteczek. Nie uwzględniono też kosztu mycia szklanek i filiżanek, zużytego prądu oraz kwoty uzyskanej za zwrot opakowań plastikowych z recyklingu.
Nie wiem też, czy podane kwoty są netto, czy brutto.
Jeśli coś przekręciłem - proszę o sprostowanie.

Średnio rocznie Radny zarobi - 14603 zł. Przez całą kadencję będzie to dla jednego Radnego średnio - 58400 zł. - dla niektórych tylko za mozolne podnoszenie ręki. Najwięcej za kadencję zarobi przewodniczący Rady - 93504 zł. Najniższe wynagrodzenie za kadencję (hipotetyczne) - 31488 zł. 


12 komentarzy:

  1. Raczej na pewno nie za jedną sesję. i
    Informowanie wymaga dokładności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dieta jest za miesiąc nie za sesję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo brawo brawo Panie Bolesławie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja osobiście proponuje utworzyć Fundację Radnych z Bielawy na rzecz wspierania szczytnych celów, i przeznaczać na to 10% swoich dochodów z pełnionej funkcji.
    Moim zamysłem startowania na radnego, było przekazywanie 30% dochodów mandatu radnego, jednak niejeden radny określił by mnie nienormalnym. Osobiście dla mnie mandat radnego mógłby być charytatywny ciekaw jestem jaki byłby wtedy skład rady miasta???
    Moi drodzy radni pozostawiam do rozważenia moją propozycję.
    Pełniona funkcja jest dla dobra społeczeństwa i te 10% mogło by w losowych sytuacjach wspierać społeczności.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Danielu a teraz jak pan wspiera fundacje? Co pan robi charytatywnie? Przecież żeby działać społecznie nie trzeba być radnym?

    OdpowiedzUsuń
  7. I dlaczego burmistrz i wice burmistrz nie mieliby się dorzucić do tej fundacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego, że za pracę należy się wynagrodzenie. To zasada przyzwoitości którą łamały jedynie totalitaryzmy goniąc ludzi do pracy za frico. Zresztą co nic nie kosztuje jest nic warte. Takie dorzucanie się do cudzej ofiarności na cudzy koszt to czysty bolszewizm.
      Panie Bolesławie, dotąd podejmował Pan ważkie tematy i nie wahał się stosować do znanych słów biskupa I. Krasickiego ,, Śmiejmy się z głupich choć i przewielebnych '' Teraz jakoś, zda mi się, rozmienia się Pan na drobne. A temat przydatności RM zasługuje na poważne potraktowanie. Chętnie coś o tym napisze, jeśli Pan nie uzna, że Panu blog zamulam.

      Usuń
  8. Serdecznie zapraszam do pisania na moim blogu już od samego początku i dalej zapraszam. Jest przecież zakładka "Gościnnie". Nawet to wskazane, ponieważ podobno z bloga ostatnio wieje nudą. Swoją drogą proszę sobie wyobrazić, ile trzeba mieć inwencji i czasu, żeby co dzień zainteresować czytelnika tak, aby zechciał czytać dalej. Proszę samemu spróbować, a może poddać choć jakiś ciekawy temat. Można też przestawić się na "Wiadomości Bielawskie", które zapewne już niedługo pokażą swoja nową twarz. Za Ignacego Krasickiego dziękuję, ale z przewielebnymi jest trochę problem, bo na Krasickim zupełnie się nie znają i zaraz obrażają, a ja przecież biskupem nie jestem. To nie te czasy, że biskupem mógł zostać każdy dobry, szanowany człowiek, a czego przykłady mamy w żywotach świętych. No ale mimo ostatnio złych notowań obiecuję, że będę się starał, ale jednak nie kosztem "głupich i przewielebnych".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękując za zachętę podejmuje temat rad a szerzej samorządów terytorialnych.
      Zainteresowani pamiętają, że po 1990 r. kiedy samorządy wznowiono, Rady wybierały burmistrzów. Doszło więc do takiej głupawki, że w niektórych radach gdzie stronnictwo burmistrza nie miało trwałej przewagi, zmiany na tyn stanowisku zachodziły niemal co kwartał.
      Z tym bałaganem postanowiono skończyć. Wzięli się za to zawołani specjaliści,m.inn: prof Regulski, Stępień, prof. Kulesza. Niestety w tym czasie nie żył już prof Pańko i nie przypominam sobie udziału Prof Kołodziejskiego. Dwu ostatnich szczególnie sobie cenię z przyczyn wymagających szerszego uzasadnienia. Uwaga: to co piszę o burmistrzach odnosi się także do wójtów i prezydentów. Rozwiązaniu które obecnie mamy szczególnie długo patronował prof. Kulesza. Polega ono na tym, że poprzez odrębne wybory silny mandat uzyskał burmistrz, praktycznie nie usuwalny. Zgodnie z ustawą Radzie powierzono funkcje ( stanowiące) uchwało-dawstwo i kontrolne nad organem wykonawczym. Widząc jak wielkie prerogatywy oddano w ręce burmistrzów zwłaszcza w zakresie władztwa nad majątkiem gminy, ale także w zakresie pozwoleń, nakazów i zakazów było tylko kwestia czasu gdy układ został odwrócony i to nie rada kontroluje burmistrza lecz każdy burmistrz w pierwszej kolejności podporządkowuje sobie Radę. Jest to warunek konieczny bez którego burmistrz nie mógłby praktycznie działać sparaliżowany działaniami nieprzychylnej mu rady. Wybitni twórcy i patroni tego rozwiązania ustrojowego wydawali się nie dostrzegać wad tego systemu. Przeciwnie zapatrzenie w "skuteczność" organów wykonawczych (burmistrz) przechodzili nawet do porządku nad tym ,że system ten faktycznie funkcjonuje wbrew założeniu ustawowemu. Przypominam to Rada miała być organem stanowiącym i nadzorczym nad organem wykonawczym. Taki stan rzeczy generował dalsze patologie, a mianowicie gminy faktycznie funkcjonowały bez kontroli merytorycznej. Bo celowość i gospodarność dyspozycji majątkowych należy do Rady poprzez wyłoniona z niej Komisji Rewizyjnej a ta jak już się rzekło w całości pod kontrolą kontrolowanego burmistrza. Moi znajomi określają to jako taki stan rzeczy gdy "ogon macha psem". Zapyta ktoś a sławetne, wyspecjalizowane Regionalne Izby Obrachunkowe? Te kontrolują jedynie pod względem formalno-prawnym sprawozdawczość gminną. c.d.n. jeśli nie przynudzałem zbytnio...V

      Usuń
    2. O mało co nie usunąłem przez przypadek tego tekstu. Takie ambitne pisanie nie przystoi w komentarzach. Ja ten tekst przeklejam do bloga i będzie wtedy można go komentować, co będzie trafniejszym posunięciem. Lepiej jednak byłoby przysłać tekst na pocztę, bo wklejając pod jakimś postem, nie zawsze koresponduje to z zasadniczym tematem. Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Na sesjach w Bielawie nie ma paluszkow ani ciasteczek. Jest kawa i woda.

    Slodycze to w Pilawie Gornej i na sesjach powiatu.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.