Panie Bolesławie! Niech się Pan obudzi i zacznie słuchać ludzi. A przede wszystkim niech się obudzi pan Piotr Łyżwa. Ludzi denerwuje to, że jego i jego ekipy jedynym celem jest wywalenie burmistrza ze stołka. Ludzie chcą konkretów, a nie jadu. Nie uda się nic w tych wyborach osiągnąć jak druga strona będzie swój program opierała na haśle "trzeba zmienić burmistrza".
No ja chyba nie śpię. To prawda, że do ludzi trzeba wychodzić i mówić o konkretach. Ja te konkrety przedstawiam, jeśli chodzi o stan teraźniejszy, ale nie jestem upoważniony, żeby komukolwiek robić kampanię. To, co teraz się dzieje i już od 16 lat, to już powinno wystarczyć mieszkańcom Bielawy do podziękowania Dźwinielowi za te beznadziejne rządzenie. Co do jadu, to zapewne Szanownemu Anonimowi tylko tak się napisało, bo jakoś jeszcze nikomu on nie zaszkodził. Proszę nie mylić jadu z prawdą, która może zaboleć i właściwie powinna. To, że oceniam Dźwiniela wprost, jako zło, to nie jest żaden jad. Mam prawo do takiej oceny i bardziej, czy mniej udolnie próbuję to mieszkańcom Bielawy wytłumaczyć. Jeśli są zablokowani osobą Dźwiniela i jego pobratymców w osobach z SLD, Forum i innych, to ja już nic na to nie poradzę. To sprawa ich sumienia. Ja też mam sumienie, choć może Anonim widzi w nim tylko jad i nienawiść. Więcej dystansu proszę.
Bardzo dużo mam dystansu i bacznie śledzę co się w moim mieście dzieje. Ale jak słyszę, gdy młodzi ludzie mają, to co się w ich mieście dzieje, w nosie to już mnie telepie. Dużo ludzi widzi w kandydacie Łyżwie człowieka, który chce za Dźwiniela być burmistrzem, nich pan sam przyzna, że to nie o to chodzi. Pan Łyżwa ma przede wszystkim coś zmienić w naszym mieście i właśnie ci co jeszcze są niezdecydowani chcą wiedzieć JAKICH pan Łyżwa chce zmian, a nie, ze chce zmiany burmistrza. Jak pan Łyżwa czyta tego bloga to proszę wyjść do młodych ludzi i z nimi rozmawiać i przedstawić propozycję zmian, bo w innym przypadku ludzie pójdą i znowu zagłosują tak samo. To samo tyczy się drugiego kandydata pana Hałaczkiewicza.
I to jest konkretny głos i popieram. Samo się nie zrobi, to prawda. Trzeba walczyć i to walczyć bez mała o każdy głos. Ja nie jestem tubą propagandową pana Łyżwy, choć go popieram w dążeniu do pozytywnych zmian w Bielawie i będę na niego głosował, jako na człowieka prawego i godnego. Pan Łyżwa, jak zauważam, nie prowadzi kampanii negatywnej. Zresztą, jak na razie chyba żaden z kandydatów takiej kampanii nie prowadzi, choć kandydat na burmistrza burmistrz Dźwiniel próbował, przypominając panu Łyżwie i panu Grzebieluchowi tę drogę na cegielnię. Znani dobrze kandydaci: pan Dźwiniel i pan Łyżwa, mają swój elektorat. To jednak będzie za mało, aby wybory wygrać. Trzeba własnie sięgnąć do tych niezdecydowanych, a chętnych iść na wybory. Dziękuję za śledzenie bloga i cenne uwagi. Ja ze swej strony, w miarę możliwości i umiejętności będę przybliżał sprawy kampanii i wyborów.
Ale to samo tyczy się i kandydata Dźwiniela. Jaki on ma program? Czy w ogóle ma program? Program Pana Łyżwy czytałem i jestem pod wrażeniem. A co z Panem Dźwinielem? Jaką ma propozycję dla Bielawy?
No, ma podobno powstać nowy inkubator tym razem chrześcijański. Niezła podpucha dla bielawskich chrześcijan. Ma powstać Centrum Kultury Chrześcijańskiej. No i co? Dobry Dźwiniel, czy zły Dżwiniel. Księża proboszczowie już zapewne się cieszą i popierają. Jak mało potrzeba, aby dać się kupić. Budynek do remontu przy placu Kościelnym po przychodni już czeka na remont przez BARL, żeby znów dać im zarobić, narobić długów, a potem umorzyć ze 200 tys. złociszy. Taki sprytny jest Dźwiniel i sprytniejszego już w Bielawie nie będzie. Ale jak pisałem o zainteresowaniu się krzyżami w Bielawie, chociaż tymi zabytkowymi, to nie było żadnego odzewu tak z Magistratu jak i z parafii. I jeden krzyż już nam wycięto. I cisza. Polacy Chrześcijanie - nic się nie stało.
Arcydzieło chodnikowe
OdpowiedzUsuńPanie Bolesławie! Niech się Pan obudzi i zacznie słuchać ludzi. A przede wszystkim niech się obudzi pan Piotr Łyżwa. Ludzi denerwuje to, że jego i jego ekipy jedynym celem jest wywalenie burmistrza ze stołka. Ludzie chcą konkretów, a nie jadu. Nie uda się nic w tych wyborach osiągnąć jak druga strona będzie swój program opierała na haśle "trzeba zmienić burmistrza".
OdpowiedzUsuńNo ja chyba nie śpię. To prawda, że do ludzi trzeba wychodzić i mówić o konkretach. Ja te konkrety przedstawiam, jeśli chodzi o stan teraźniejszy, ale nie jestem upoważniony, żeby komukolwiek robić kampanię. To, co teraz się dzieje i już od 16 lat, to już powinno wystarczyć mieszkańcom Bielawy do podziękowania Dźwinielowi za te beznadziejne rządzenie. Co do jadu, to zapewne Szanownemu Anonimowi tylko tak się napisało, bo jakoś jeszcze nikomu on nie zaszkodził. Proszę nie mylić jadu z prawdą, która może zaboleć i właściwie powinna. To, że oceniam Dźwiniela wprost, jako zło, to nie jest żaden jad. Mam prawo do takiej oceny i bardziej, czy mniej udolnie próbuję to mieszkańcom Bielawy wytłumaczyć. Jeśli są zablokowani osobą Dźwiniela i jego pobratymców w osobach z SLD, Forum i innych, to ja już nic na to nie poradzę. To sprawa ich sumienia. Ja też mam sumienie, choć może Anonim widzi w nim tylko jad i nienawiść. Więcej dystansu proszę.
UsuńBardzo dużo mam dystansu i bacznie śledzę co się w moim mieście dzieje. Ale jak słyszę, gdy młodzi ludzie mają, to co się w ich mieście dzieje, w nosie to już mnie telepie. Dużo ludzi widzi w kandydacie Łyżwie człowieka, który chce za Dźwiniela być burmistrzem, nich pan sam przyzna, że to nie o to chodzi. Pan Łyżwa ma przede wszystkim coś zmienić w naszym mieście i właśnie ci co jeszcze są niezdecydowani chcą wiedzieć JAKICH pan Łyżwa chce zmian, a nie, ze chce zmiany burmistrza. Jak pan Łyżwa czyta tego bloga to proszę wyjść do młodych ludzi i z nimi rozmawiać i przedstawić propozycję zmian, bo w innym przypadku ludzie pójdą i znowu zagłosują tak samo. To samo tyczy się drugiego kandydata pana Hałaczkiewicza.
OdpowiedzUsuńI to jest konkretny głos i popieram. Samo się nie zrobi, to prawda. Trzeba walczyć i to walczyć bez mała o każdy głos. Ja nie jestem tubą propagandową pana Łyżwy, choć go popieram w dążeniu do pozytywnych zmian w Bielawie i będę na niego głosował, jako na człowieka prawego i godnego. Pan Łyżwa, jak zauważam, nie prowadzi kampanii negatywnej. Zresztą, jak na razie chyba żaden z kandydatów takiej kampanii nie prowadzi, choć kandydat na burmistrza burmistrz Dźwiniel próbował, przypominając panu Łyżwie i panu Grzebieluchowi tę drogę na cegielnię. Znani dobrze kandydaci: pan Dźwiniel i pan Łyżwa, mają swój elektorat. To jednak będzie za mało, aby wybory wygrać. Trzeba własnie sięgnąć do tych niezdecydowanych, a chętnych iść na wybory. Dziękuję za śledzenie bloga i cenne uwagi. Ja ze swej strony, w miarę możliwości i umiejętności będę przybliżał sprawy kampanii i wyborów.
UsuńAle to samo tyczy się i kandydata Dźwiniela. Jaki on ma program? Czy w ogóle ma program? Program Pana Łyżwy czytałem i jestem pod wrażeniem. A co z Panem Dźwinielem? Jaką ma propozycję dla Bielawy?
UsuńNo, ma podobno powstać nowy inkubator tym razem chrześcijański. Niezła podpucha dla bielawskich chrześcijan. Ma powstać Centrum Kultury Chrześcijańskiej. No i co? Dobry Dźwiniel, czy zły Dżwiniel. Księża proboszczowie już zapewne się cieszą i popierają. Jak mało potrzeba, aby dać się kupić. Budynek do remontu przy placu Kościelnym po przychodni już czeka na remont przez BARL, żeby znów dać im zarobić, narobić długów, a potem umorzyć ze 200 tys. złociszy. Taki sprytny jest Dźwiniel i sprytniejszego już w Bielawie nie będzie. Ale jak pisałem o zainteresowaniu się krzyżami w Bielawie, chociaż tymi zabytkowymi, to nie było żadnego odzewu tak z Magistratu jak i z parafii. I jeden krzyż już nam wycięto. I cisza. Polacy Chrześcijanie - nic się nie stało.
Usuń