9 października 2014

Zapłakać nad Bielawą

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia.
                                                                                                                              Łk 19, 41- 44

Nie wiem, czy zgodzimy się z takim stwierdzeniem, że nasza codzienność nierzadko ulega okropnej banalizacji. Kierat, w który wprzęga nas poganiająca cywilizacja, potrafi być straszny. Dnie i tygodnie upływają, a my nie znajdujemy niczego naprawdę wzniosłego. Dawne wielkie pragnienia zostają dziwnie stłumione i rozczarowane. Niestety, nazbyt często mamy odczucie obcowania z jakąś miałką rzeczywistością. Żadnego przystępu do Tajemnicy, która wzbudzałaby „święte drżenie” i fascynację. Nieraz życie tak płynie, że nic, tylko żałosna płycizna. – To pierwsza obserwacja.
I druga. Tego na ogół nie widać, ale tak jest, że ludzie – na wielką skalę – ulegają uwiedzeniu i podlegają różnym manipulacjom. Ilu jednak ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że są precyzyjnie zarządzani przez sprawnie działające media. Dokładniej mówiąc, jacyś anonimowi „oni” decydują, o czym się mówi i co się eksponuje. Właściciele potężnych środków wpływu i sterowania aspirują do tego, żeby rzeczywistość kreować. Nie na gruncie Prawdy, Boga, Celu ostatecznego człowieka, ale według własnej miary. Własnych, osobistych czy klanowych interesów.
Z żelazną konsekwencją kreowały rzeczywistość różne totalitarne ideologie i reżimy.
Robił to faszyzm. Robił to komunizm, który m. in. przez narzucaną ideologię, wszechobecną inwigilację, cenzurę – programował świadomość mas. Odwoływano się również do strachu, by łamać sumienia. Różne zabiegi socjotechniczne miały ludziom wybić z głowy poważne pytania, które otwierały umysły i serca na mądrość, na filozofię, na religię, na Boże Objawienie, na Chrystusa i Kościół. Skutek tych zabiegów był różny. Jednak w sumie wiele narodów zostało dotkniętych katastrofą moralności. Całe społeczeństwa ulegały ruinie duchowej.
Ludzie zrujnowani moralnie i duchowo budują fatalny świat, w którym jedni drugich krzywdzą, narzucają niesprawiedliwe prawa. Jedni drugich nienawidzą, podejrzewają. W takiej przestrzeni coraz bardziej aktywizują się siły, które krok po kroku i cynicznie, niszczą bezwzględnie wszystkie więzi: w rodzinie, między kobietą i mężczyzną, w pracy, w narodzie, między narodami. W sumie ludzie ludziom gotują ogrom poniżeń i cierpień.

To jest część artykułu pt. „Łzy Jezusa – wciąż aktualne” z Internetu, salezjanina, ojca Krzysztofa Osucha. I w przytoczonym fragmencie Ewangelii i w słowach ojca Krzysztofa znajduję analogię do naszej, obecnej sytuacji w Bielawie. Marazm i beznadzieja i wszechrządzący ludzie z upadłego, komunistycznego systemu. Systemu totalitarnego, stawianego na równi z faszyzmem. I tacy ludzie trzęsący kiedyś Bielawą jako sekretarze i członkowie PZPR, teraz dalej rządzą i mają się dobrze. To ci sami ludzie, co kiedyś zasiadali w prezydiach i radzili jak niszczyć nas w imię przewodniej siły narodu, niszczyć nasze sumienia i wskazywać nam jedynie słuszną drogę w ateistycznym systemie wartości. Kto to jest, to przecież dobrze wszyscy wiedzą – To Dźwiniel i jego partyjni koledzy z PZPR i potem SLD.
Oni nam Bielawę zabierają dla siebie, dla swoich rodzin i znajomych. To oni budują nam fatalny świat w Bielawie i dalsze ich rządy doprowadzą Bielawę do ruiny materialnej i moralnej.
Nie zgadzajmy się, aby oni dalej rządzili. Już dosyć narobili długów i dróg, i niech już sobie idą, a jeśli nie chcą, to aktem wyborczym wyrzućmy ich na śmietnik bielawskiej historii. Ale do tego potrzeba odwagi. Przede wszystkim odwagi, żeby w ogóle iść na wybory. Przypuszczam, że nawet wzrost frekwencji o 10 % w odniesieniu do tej, jaka była podczas wyborów w 2010 roku, Dźwiniela zmiecie już w I turze.

Ta zacytowana na początku we fragmencie Ewangelia, ma swój dalszy ciąg:

I wszedł do świątyni, i zaczął wyrzucać sprzedających, mówiąc im:
- Napisano: ”Dom mój będzie domem modlitwy, a wy zrobiliście z niego „jaskinię zbójców”.
I nauczał codziennie w świątyni. Arcykapłani zaś i nauczyciele Pisma, a także przywódcy ludu zastanawiali się, jak Go zabić. A nie wiedzieli, jak to zrobić, bo cały lud słuchał Go z zapartym tchem.
                                                                                                                    Łk 19, 45- 48

Ewangelia ma swój wymiar uniwersalny. Ciągle znajdują się ludzie, którym prawda jest niewygodna. U nas też na tych, którzy tę prawdę pokazują, poluje się, aby postawić ich przed sądem – za prawdę.
Zaprawdę powiadam Wam - Wasz koniec już właśnie nadchodzi!




2 komentarze:

  1. Bielawa jak Jerozolima. OK.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocne, zaangażowane, bardzo ostre. Ja nie miałbym odwagi tak pojechać po bandzie, jak mawia młodzież w moim liceum.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.