Zebranie partyjne 8 lipca 1986 roku
w Teatrze Robotniczym, którego gospodarzem był I sekretarz KZ PZPR „Bielbawu” tow. Ryszard Dźwiniel, mimo starań,
nie dało spodziewanych rezultatów. Przełomu nie było. Rządziła dalej
niepodzielnie partia, innych uważając za politykierów i wywrotowców, z którymi należy
walczyć i których należy wsadzać do więzień.
Na zakończenie spotkania towarzysz
Ryszard Dźwiniel w swoim wystąpieniu mówił o niektórych działaniach, jakie
podjęte będą w zakładowych organizacjach partyjnych…
Kolejny raz pytam sam siebie i
zadaje to samo pytanie wyborcom w najbliższych wyborach samorządowych:
Jak
długo jeszcze mamy zamiar nosić hańbę rządzenia w Bielawie na stanowisku
burmistrza byłego I sekretarza KZ PZPR Ryszarda Dźwiniela, delegata na X Zjazd
PZPR?
Przy okazji krótko opowiem, jak
groźna była partia.
W 1980 i w 1981 roku, kiedy
powstawała i działała „Solidarność”, obserwowało się masowe oddawanie
legitymacji partyjnych. Mówiło się na ten fenomen tamtego okresu „rzucić
legitymację”. I pracownicy na Wykończalni „Bieltexu”, gdzie wtedy pracowałem,
też legitymacje rzucali, zrzucając z siebie z nieukrywaną radością ten partyjny
ciężar. Jeden z młodych pracowników wśród wielu, też „oddał legitymację”, ale
jego tatuś, w trosce o przyszłość syna, tę legitymację z powrotem od sekretarza
POP odebrał. Na pewno dorosłemu synalkowi potem przetrzepał skórę. Kto to jest,
może kiedyś powiem, jak mi wejdzie za skórę. Teraz to ciągle jeszcze mój
kolega. A i tatuś jest szanowanym przeze mnie dobrym znajomym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.